Zastanawia mnie to z czystej ciekawości. I czy tylko ja odniosłam wrażenie, że aktor grający Ben'a jest tam przez jakiś totalny przypadek? Dawno nie widziałam nigdzie tak irytującej postaci, której życzyłabym śmierci (no, może Rita z Dextera)..
Tylko nie mówcie, że w drugim sezonie jest go więcej..