Z odcinków, które dotychczas oglądałem ten jeden był zdecydowanie najlepszy. Carpenter
powrócił do motywów, które wykorzystał w filmie ''In the Mouth of Madness'' ,tyle że tym
razem miast książki wpływającej na podświadomość czytelnika mamy niszczący psychikę
film.
Trudno mi ocenić cały serial nie obejrzawszy wszystkich odcinków, ale wydaje mi się, że ci
wszyscy świetni reżyserzy stworzyli serial dość przeciętny. Mamy co prawda dobrych aktorów
w rolach epizodycznych czy świetne, wciągające i intrygujące historie, ale ograniczenia
budżetowe ewidentnie wpłynęły na poziom wykonania, który niestety zbyt wysoki nie jest.
Weźmy chociażby szczura z ludzką twarzą z odcinka ''Dreams in the Witch House'', który
wygląda po prostu komicznie. A przecież w roku 2005 można było pokusić się o coś takiego
jak efekty komputerowe...
Serial oceniłbym na 5-6/10 ale za Carpentera daję 8/10.