mick garris czesto przedstawial nam nienajgorsze ekranizacje kinga. a teraz? teraz wcisnal tu nam nie horror, a thriller z nutą supernaturals. zakończenie jakieś takie prentensjonalne, ale film nie prezentuje się najsłabiej... daję 6/10
no wlasnie ja za bardzo chyba go nie rozumiem. koles zrobil film na podstawie swojego opowiadania. nie wiem o co mu wogole chodzilo:| pod koniec ogladalem juz ze znuzeniem, ale co go niby laczylo z ta kobieta..i czemu nagle chciala kolesia zabic...nie kumam