Jak słusznie ktoś napisał : jeśli to są mistrzowie to co kręcą "przeciętniacy ?????
Tak nudnych horrorów dawno nie widziałam ,po prostu brak im klimatu.
Jak obejrzałam starą wersję Nosferatu mało nie dostałam zawału, po Omenie bałam się zasnąć a moja koleżanka spała z krucyfiksem ;)
Mój brat do mnie wydzwaniał z lamentem że mało się nie zes... ze strachu a to co tu widzę jest... mało straszne po prostu ;)
Oczywiście nie musicie się ze mną zgadzać :)
Ja oczywiście zgadzam się z Tobą, aczkolwiek ostatni odcinek serii, ratuje honor całości. Mam na myśli naturalnie PIĘTNO. Chyba staje się pomału monotematyczna na tym forum, w kółko piszę to samo ;P Odnośnie "Nosferatu", czy "Omenu", to uważam, że stare horrory są najbardziej klimatyczne, mają w sobie to COŚ, czego zdecydowanie braknie w nowościach przepełnionych flakami, cyckami i sama nie wiem czym jeszcze (gore). Kiedyś nie było tego wszystkiego, a film się bronił bardzo dobrą, mocną fabułą, dzisiaj oprócz tego, że maksymalnie obrzydza, to na pewno nie straszy, a takie jest założenie horroru bodajże? Pierwszy i ostatni (a widziałam już chyba wszystkie możliwe) horror, który mnie porządnie wystraszył to RING, wszystkie japońskie części (broń Boże amerykańskie ;/).
ja zauważyłem mnóstwo zboczeństw, Jennifer przykłądem i nekrofilię w Haecklu
ogólnie to cieniutko
puszczasz horrory 3-letniej koleżance? nie zgadzam się ot co. bardzo fajne produkcje. horrory przybierają różne formy. Nie tylko stare horrory mają klimat - taki Ti West, któremu prorokuje przyszłe objęcie pałeczki po starych wyjadaczach, robi całkiem niezłe klimatyczne, niedocenione niestety filmy.