PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=110864}

Mistrzowie horroru

Masters of Horror
2005 - 2007
6,4 4,8 tys. ocen
6,4 10 1 4838
6,2 5 krytyków
Mistrzowie horroru
powrót do forum serialu Mistrzowie horroru

Pomył na antologię genialny, nazwiska reżyserów nie byle jakie. A jak to się sprawdza w praktyce. Postaram się po kolei opisać krótko każdy z odcinków pierwszego sezonu.

1. Incident On and Off A Mountain Road reż. Don Coscarelli
Całkiem niezły odcinek jak na początek, trochę survivalu, troszkę slashera, pomysłowa postać mordercy. Niestety wydawało mi się że na siłę przedłużany i twórca miał pomysł na pierwsze 30 minut. Plus Darek z "Łowców koszmarów" w tle.

2. Dreams In The Witch House reż. Stuart Gordon
Nadworny ekranizator Lovecrafta sięga po kolejne opowiadanie króla grozy. Pierwsze co mnie zdenerwowało to przeniesienie opowiadania w czasy współczesne, bo lata 20, 30 bardziej pasowały do historii. Ogółem jednak nie jest źle, ten szczur trochę żałosny, no i brak klimatu z opowiadania. Ale jest kilka niezłych scen. Średnio.

3. Dance Of The Dead, reż. Tobe Hooper
Cały pomysł jest idiotyczny, bo tytułowy "Taniec umarłych" nie jest w żadnym wypadku niczym tak fascynującym by robić z niego największy spektakl w futurystycznym świecie w którym umiejscowiono akcję. Dodatkowo bardzo denerwujący montaż, dłużyzny, brak klimatu i zero zaskoczeń. Robert Englund to chyba jedyna zaleta.

4. Jenifer reż. Dario Argento
Kolejny zawód. Od początku do końca wiedziałem jak się potoczy ta historia, nie wiem czy to ja jestem jasnowidzem czy scenariusz jest przewidywalny. Mnóstwo seksu i flaków, ale żadnego napięcia czy choćby głębszego przesłania nie wyczułem. Szkoda, bo reżyserem jest Argento którego twórczość znam od deski do deski.

5. Chocolate reż. Mick Garris
Jakaś czarna seria, kolejny odcinek i kolejny zawód. Tym razem mamy dość głupawą historię bogu ducha winnego ziomala który telepatycznie łączy się z głową morderczyni. Może i interesujący pomysł, ale wykonanie nie tyle słabe co złe, beznadziejnie zagrane, w żaden sposób interesujące i w dodatku pozbawione klimatu. Chyba najgorszy odcinek.

6. Homecoming reż. Joe Dante
To chyba najsłabiej oceniany epizod. A szkoda bo do mnie on trafił. Sam pomysł, żołnierze wstający z grobów by oddać głos przeciw prezydentowi który posłał ich na wojnę mnie ujął. A że głupi? Jak przeczytałem opis "Nocy żywych trupów" też wykrzyknąłem "co za głupota?"- filmy z zombiakami mają to do siebie że nie są zbyt mądre, ale czasami wciągają. Tutaj mamy propagandę niezłą groteskę, do tego ciekawie przedstawiono jak można manipulować słowami by dobrze wypaść w mediach walcząc w złej sprawie. Zakończenie wyraźnie pokazuje by nie brać tego wszystkiego serio. Homecoming jest tendencyjny, ale niezły, żadna rewelacja, ale przykuwa uwagę.

7. Deer Woman reż. John Landis
Średnio udany komedio-horror. Scena gdy bohater rozkminia jak mogło wyglądać morderstwo genialna. Prócz niej mało tu zabawnych momentów, a epizod broni się głównie aktorstwem. Ale źle też nie jest.

8. Cigarette Burns reż. John Carpenter
Co do tego że to najlepszy epizod nie ma wątpliwości. Jest kilka zapożyczeń, ale klimat jedyny w swoim rodzaju. Na początku lekka atmosfera z czasem gęstnieje a bohater schodzi powoli do piekła wraz z postępem śledztwa. Zakończenie zaskakujące, dużo scen które zapadają w pamięć. Perełka.

9. Fair-Haired Child reż. William Malone
Niezły epizod, głównie dzięki zdjęciom, kolorystyce i efektom, ale również baśniowy klimat zrobił swoje. Reżyser widać ma swój styl i nawet jeśli ta baśń miejscami naiwne, to dobrze się ją ogląda.

10. Sick Girl reż.Lucky Mckee Tutaj mamy znów komediowe klimaty z domieszką obrzydliwości. Nawet zabawny epizodzik, choć też głupawy i rozwija się bardzo długo. A zakończenie trochę zawodzi.

11. Pick Me Up reż. Larry Cohen Jeden z lepszych odcinków. Świetny pomysł- pojedynek dwóch psycholi, do tego emocjonujący i nieźle opowiedziany. Mordercy są fajnie nakreśleni, a bohaterka urocza. No i ostatnia scena...

12. Haeckels Story reż. John McNaughton
Coś między "Cmentarzem zwierząt" a "Frankensteinem" w klimatach Buttgereita. Główny bohater zatwardziały racjonalista, podróżując znajduje schronienie u uroczego starca i jego młodej żony. Ta noc zmieni jego światopogląd. Głupawe to trochę, zakończenie przekomiczne, ale specyfikę tego dzieła doceniam.

13. Imprint reż. Takaashi Miike
Dawno żaden obraz mną tak nie wstrząsnął. I nie chodzi tu o przemoc, choć tej jest sporo. Chodzi o atmosferę- Miike przedstawia nam świat pełen czarnych charakterów, patologii, gdzie nie ma miejsca na miłość, jest za to mnóstwo bólu i cierpienia. Z ekranu wypływa czyste zło. Dziwaczna to opowieść, ale mocna, pesymistyczna i zapadająca w pamięć. Równie świetna co epizod Carpentera.

ocenił(a) serial na 5
Lucky_luke

Pora na drugi, niestety dużo gorszy sezon.

1. The Damned Thing reż. Tobe Hooper
Trochę lepiej niż w pierwszym sezonie, ale definitywnie stwierdzam że Hooper już się skończył. Niezły początek, a potem już monotonnie jak cholera, by doprowadzić nas do tragicznego zakończenia. Opowieść również nieciekawa, a cała tajemnica która się w okół niej snuje zostaje zbyta kilkoma zdaniami.

2. Family reż John Landis
Najlepszy odcinek serii. Taka czarna komedia opowiedziana z perspektywy psychopaty. I to nie byle jakiego, zwłaszcza jego budzący zaufanie wygląd i fantazje o idealnej dodają opowieści atutów. Zakończenie tutaj nie pasuje, ale jest faktycznie zaskakujące. Landis w pełni się zrewanżował za średni odcinek pierwszej serii.

3. The V Word reż Ernest Dickerson
Ot, marny odcinek o wampirach. Naiwna fabuła, mnóstwo krwi i nieciekawe zakończenie. Nawet Ironside w roli czarnego charakteru niewiele pomógł.

4. Sounds Like reż Brad Anderson
W poprzednim odcinku odpowiednikiem tego dzieła była beznadziejna "Czekolada". Oba były bardzo podobne fabularnie i nakręcone w tym samym stylu. Ale dzielą je jednak lata świetlne. "Sounds Like" bowiem jest na tyle umiejętnie zrobiony że widz wczuwa się w paranoje głównego bohatera i przeżywa razem z nim te katusze. W każdym razie trzyma w napięciu i jest świetne technicznie. Wydaje się co prawda za długi i zakończenie jakoś mnie nie satysfakcjonuje. Ale to niezły odcinek.

5. Pro-Life reż John Carpenter
Carpenter postanowił zrobić tym razem coś z przesłaniem społecznym i poczynił duży krok w tył. Ten odcinek to wielka głupota i gdyby nie jego wydźwięk oceniłbym jeszcze niżej. Rozumiem przesłanie, ale nadmiar dziwactw i efektów specjalnych zwyczajnie mnie razi. Dlatego wyszło tylko przeciętnie.

6. Pelts reż Dario Argento
Argento dużo lepiej niż w porzedniej serii. Tym razem sprzedaje nam kolejną makabreskę, ale dużo luźniejszą i prawie groteskową. Pomysł może idiotyczny, ale niewiele jest tu na poważnie. Krew leje się strumieniami, a widz ma z tego niezłą zabawę. Może to niezdrowę, ale ogląda się znakomicie. No i te szopy fajne.

7. The Screwfly Solution reż Joe Dante
Znów tematyka polityczna. Tym razem mniej groteskowa i z bardzo słabym zakończeniem. Jest ogólnie średnio, ale temat przerażający i kilka niezłych scen tu jest.

8. Valerie on the Stairs reż Mick Garris
Niestety temat z którym tu mamy do czynienia był wałkowany milion razy i zakończenie w żaden sposób nie zaskakuje. Całość przypomina trochę "Dreams in the Witch House" z pierwszej serii, ale jest dużo gorsza, bo głupawa. Mamy tu złego potwora, laskę łażącą na golasa i cały apartament nieudaczników. Czy z tego mogło wyjść coś dobrego?

9. Right to Die reż Rob Schmidt
Ghost story z podtekstem społeczno-politycznym (dużo tego typu odcinków w tej serii). Kompletnie mnie to nie ruszyło w każdym razie i podoba mi się jedynie scena z rękami wypadającymi z bagażnika i policją. A tak to nieciekawy klimat, ogólna ponurość odcinka i słabe aktorstwo sprawiły że miałem ochotę wyłączyć już w połowie. Nie polecam

10. We All Scream for Ice Cream reż Tom Holland
Skojarzenia z "To" nawet właściwe, znów jest clown i grupka dzieci która powraca do rodzinnej miejscowości. Ale całość zrobiona na pół serio. Wyszło nieciekawie, bardziej jak horror dla dzieci i w sumie głupkowate retrospekcje bardziej tu pasują niż teraźniejsza akcja która jest zbyt poważna na tak idiotyczny film.

11. The Black Cat reż Stuart Gordon
Niewiele się spodziewałem po Gordonie a tu taka niespodzianka. Znów przenosi na ekran klasykę, ale tym razem robi to zarówno dość wiernie, jak i pozwala sobie na pewne zabawy konwencją. Wyszedł z tego doprawdy upiorny, niezwykle klimatyczny oraz jakże oglądalny hołd dla całej twórczości Poe. Drugi najlepszy odcinek.

12. The Washingtonians reż Peter Medak
Głupota, znów na tle politycznym. Ale dużo zjadliwsza niż "We All Scream for Ice Cream" bo nawet zabawna. No i przesłanie mnie rozbawiło, w końcu wszyscy idealizujemy często postaci których w ogóle nie znamy. W każdym razie można się nieźle pośmiać, to chyba najdziwniejszy odcinek z całego serialu.

13. Dream Cruise reż Norio Tsuruta
I mamy horror w japońskim stylu tak żeby był już całkiem różnorodnie. Do tego horror tak "ringoklątwopodobny" że można zasnąć z nudów po kilku już po 15 minutach. Na prawdę odcinek jest tak przepełniony trickami z japońskich horrorów że powstaje ich parodia wręcz. Zobaczyć można ale nie spodziewajcie się za wiele.

Podsumowując cieszę się że powstał ten serial, mimo iż wygenerował mnóstwo słabych odcinków, przyczynił się również do wyłowienia z wnętrza reżyserów takich perełek jak "Cigarette Burns", "Imprint", "Family" czy "The Black Cat". Ja w każdym razie miło wspominam te seanse i chętnie sięgnę po "Fear Itself"

ocenił(a) serial na 6
Lucky_luke

dzięki za tak wyczerpujace recenzje, na pewno z nich skorzystam przy ogladaniu tejże serii - masters of horror

ocenił(a) serial na 6
stefaniak

Zgadzam się całkowicie z recenzjami odcinków.

Lucky_luke

Tak zgadzam się 'Pietno" to jeden z najlepszych odcinków calej antologii. Wyrafinowana przemoc i super klimat to główne atuty.

Lucky_luke

Widziałam wczoraj drugi odcinek z pierwszego sezonu." Średnio" to stanowczo za dużo powiedziane :D Pomijam tego żenadnego szczura; może i aktorką nie jestem, ale to jak grał główny bohater wołało o pomstę do nieba. Poza tym te sceny grozy..ehhh -uśmiałam się co nie miara. A to znak, że mało "horrorowaty ten horror" hehe. Może trafię na jakiś lepszy odcinek-sprawdzę te, które polecasz.

ocenił(a) serial na 5
silverlp1

Ja oglądałem 3 odcinki i stwierdzam że drugi odc. do tej pory najlepszy, a 3odcinek to jest kompletna porażka debilny pomysł :/

ocenił(a) serial na 4
Lucky_luke

Jestem "świeżo" po trzecim odcinku i na razie powyżej 4 gwiazdek nie daję (dzisiejszy na 1)... Mimo to mam ochotę zapoznać się z całymi sezonami.

Bishvilcha

Ja niestety też zacząłem oglądać od dzisiejszego (trzeciego) odcinka i stwierdzam, że dawno czegoś tak złego nie oglądałem. Beznadziejny scenariusz (rzeczywiście główny motyw tańca baaardzo kiepski, a publiczność nie wiem z czego się tak cieszyła...). Motywacja postępowania głównej bohaterki trzymanej pod kloszem przez mamę, a później uciekającą z domu z pierwszym chłopakiem, którego zobaczyła (i to od razu +alkohol +narkotyki :)), baaardzo naciągana i debilna (ale do tego, że bohaterowie horrorów postępują idiotycznie chyba każdy, który widział więcej niż dwie takie produkcje zdążył się już przyzwyczaić: zawszę się rozdzielają, idą sami sprawdzić co hałasuje, uciekają na strych z którego nie ma ucieczki itd. itp.) Do tego jeszcze denerwujący sposób filmowania i montaż (co to miało niby być? jakaś sugestia, że wszyscy są na haju?) i wyjątkowo podnoszący ciśnienie sposób tłumaczenia dialogów przez TVP -> nie przeszkadza mi zazwyczaj opuszczanie przez tłumaczy tych wszystkich "ku$%^w" i "pier$^%%^a" w dialogach ale w tym filmie gdzie bohaterowie praktycznie mówili w niektórych scenach tylko przekleństwami łagodzenie ich bądź wręcz omijanie (w filmie, który i tak miał czerwona kropkę!) było szczególnie denerwujące. Podsumowując za ten odcinek 1/10 (bo mniej się nie da...) ale obawiam się, że jak dalej się nie rozkręci to nie dotrwam nawet do końca pierwszej serii.

ocenił(a) serial na 3
martinezowiec

Zgadzam się z wami w całej rozciągłości - mam nadzieję, że nie trafi się już tak słaby odcinek jak wczorajszy. Nudny, przewidywalny (zwłaszcza zakończenie), do tego ten irytujący montaż, dużo epatowania golizną. Co do samego "tańca umarłych" - mam identyczne odczucia co założyciel tematu, trupie spazmy jako gwóźdź wieczoru nie są przekonujące.

ocenił(a) serial na 4
Lucky_luke

Na razie jest kiepsko, ale może się rozkręci.
Jak dla mnie na razie
Odcinek 1 - 4/10
Odcinek 2 - 4/10
Odcinek 3 - 2/10

Jak to mają być mistrzowie horroru, to nie chciałbym oglądać przeciętniaków horroru ;)
No ale zobaczymy, liczę że przynajmniej kilka odcinków będzie przyzwoitych, żeby jakieś 6/10 można było dać chociaż.

ocenił(a) serial na 4
Jimbo_

"Jak to mają być mistrzowie horroru, to nie chciałbym oglądać przeciętniaków horroru ;)"
Też o tym pomyślałam...

ocenił(a) serial na 5
Lucky_luke

Według opinii Lucky_luka to dopiero od 8 odcinka zacznie się coś dziać.
Szkoda ;/

Lucky_luke

Nie oglądałam jeszcze wszystkich odcinków, ale wg mnie ( z 3 obejrzanych ), najlepiej wypada Incydent. Beznadziejny był Koszmar W Domu Wiedźmy i Jenifer również bardzo słabiutko. Za chwilę zobaczę Taniec Umarłych, na Czekoladę poczekam do poniedziałku, żeby wciągnąć się już w ten cykl telewizyjny ;)

ocenił(a) serial na 3
LightOfHope

Czekolada? Wierząc filmwebowym ocenom poszczególnych odcinków czeka nas coś jeszcze gorszego niż wczoraj.

ocenił(a) serial na 4
Birke_La_Folle

O.K. Po piątym odcinku poddaję się, nawet czekolada nie pomoże...

LightOfHope

Taniec Umarłych niestety również poniżej moich oczekiwań.