Ostatnio obejrzałam Siadai (Daughters). Oparty na prawdziwych wydarzeniach, a wiele lat temu również powstał film, teraz serial. Nastolatkowie, problemy w domu i nałóg oraz tragiczny finał. Polecam wam ten serial.
Co do "My dzieci z dworca ZOO" to wyraźnie jest zaznaczone, że to inspiracja. Inspiracja pełna absurdów i niepotrzebnie przekoloryzowana. Brak autentyczności, jednak przyjemnie sie oglądało, taki klimat wiecznej balangi. Gdybym obejrzała to jako nastolatka, to nie dałby mi do myslenia, w przeciwieństwie do książki. Książka mną wstrząsnęła, film wtedy nie przypadł mi do gustu, a serial nie ma nic wspólnego i nic nie wnosi.