ale on ma trochę racji, że się wkurza. Gdybym ja pracowała z mężem i widziała, że: mój mąż odrabia pracę za jakąś nową, młodszą i atrakcyjniejszą pracownicę, potem idzie z nią na imprezę, wraca podchmielony tańcząc z nią pod naszymi oknami a potem jeszcze wróciłabym do domu i ją w nim zastała jak robi kanapki no to sorry ale na miejscu Smolnego to bym go wywaliła:-)
Ale mi może nie do końca chodzi o te sytuację, ale o samo to, że załatwił nowego tego klienta, a ten się wyżywa. Oczywiście miał podstawy, bo są zwroty odpowiednie typu Szanowny Panie/ Pani, ale da się też łagodniej zwrócić uwagę :)
Też pracuję z klientami polskimi, zagranicznymi i wiem, że niektórzy wolą przyjazną formę a niektórzy oficjalną. Gdybym miała swoją korespondencje przesyłać do szefa to nieźle by się zdziwił:-) Ale kontrakty są, to jest najważniejsze.
Ja tylko czekam aż ten Smolny wybuchnie i narobi bigosu. I mały grubasek też chyba na to czeka hehe:-)
No a Hubert biedny, przecież się stara. Próbują tu chyba pokazać, jak to jest w korporacjach.
Powolutku powolutku szykuje się kolejna rewolucja. Hubert na miejsce Różowej Pantery...ekhm Smolnego.
Będzie jazda, już to widać :D bo chyba skończy się w sądzie, że Hubert pozwie Smolnego i będą świadkowie i cuda na kiju :D
Będzie szkoda, jeśli Smolny zakończy swoją przygodę z NW. Jest jedną z ciekawszych postaci i przynajmniej coś się dzieje ;) Zawsze to lepsze niż biadolenie Uli, ciastka Romana, czy choroba Włodka ;D
Coraz ciekawiej ze Smolnym, to jest chyba najmocniejszy wątek w serialu i jeden z lepszych od dawna według mnie.