Po tym, jak Marcin prawie przejechał swojego byłego wychowawcę z domu dziecka, 2 razy było mówione (raz mówił to sam Marcin, a drugi raz Michał albo Kinga), że facet w chwili wypadku był z córką, a przysiągłbym, że po tym, jak uskoczył przed samochodem, powiedział do towarzyszącego mu dziecka "już dobrze, synku" czy coś w tym stylu. To w końcu był z synem czy z córką? Mam zwidy czy to twórcom coś się popierniczyło?