1. Ci co graja nastolatkow - okropne aktorstwo... Jedynie ten najmlodszy chlopak, bodajze Daniel, wychodzi na swoje, ale widzialem niektore sceny, gdzie kompletnie nie wiedzieli jakby tu zagrac... Jablczynska tez sobie radzi, choc ciagle wciska sie jej w usta dziwaczne plastikowe wypowiedzi o bezgranicznej manierze...
Kolezanka z USA moglaby troche sie zastanowic, moze doszlaby do wniosku, ze nawet ludzie, ktorzy siedza w Polsce od kilku lat, maja problemy z przypadkami, odmiana, a ona zasuwa po polsku jak ta lala, zadnych problemow, tylko "akcencik" dorzucila i juz - brak wyobrazni.
2. Sztucznosc - przecietne polskie rodziny nie mieszkaja w tak luksusowych apartamentach jak te ukazane w Na Wspolnej. Tylko postacie epizodyczne maja naprawde wiarygodne mieszkania, np. dziewczynka, ktora chciala postaci pani Dykielowej ukrasc portfel. Mogli sie troche ograniczyc przy kupowani mebli z Ikei...
Jak jeszcze sobie pomysle, ile scenarzysci biora kasy za swoja tworzczosc do tego serialu...
Przepraszam, ale lepsze perypetie pisze moja kumpela w swoim blogu - z tego to by byl serial!
no fakt. jak na ludzi z problemami finansowymi to mają zbyt drogie mieszkanka. i wydaje mi się, że tan Daniel tez gra do niczego...
WYBACZ,ALE JA NIE ZNAM POLAKÓW,KTÓRZY MAJĄ PROBLEM Z ODMIANĄ PRZEZ PRZYPADKI :|
A CO DO SERIALU TO WOLE PRZEMILCZEC
OGLĄDAM BO OGLĄDAM,ALE SERIAL FAKTYCZNIE JEST BEZNADZIEJNY
A ZWŁASZCZA MŁODZIEZ!
CIEKAWE DLACZEGO GRAJĄ W TYM SERIALU? CIEKAWE CZY ICH "SŁAWNI" RODZICE MIELI Z TYM COŚ WSPÓLNEGO ;) BO NAPEWNO NIE ZE WZGLĘDU NA UMIEJĘTNOŚCI AKTORSKIE (hahaha)
wtrące się w sprawe scenarzystów i pozostałych "twórców" obojętnie jakiego serialu w Polsce...- zarabiaja grosze .