Sądzę, że zamiarem reżyserki nie było to, żeby główną bohaterkę lubić, a by pokazać, że ludzie, związki, relacje nie są czarno-białe. Jessica zachowuje się jak ofiara, nie widząc tego, jak w ten sposób krzywdzi ludzi wokół siebie. Ale inni też nie są kryształowi. Drugi główny bohater serialu, Felix, ma problem, jest uzależniony, uzależnienie wpędziło go w różne krzywe akcje, do tego jest nieogarnięty życiowo. Ale za to ludzie go kochają, jest jedyny w swoim rodzaju. Jessica wręcz przeciwnie - bywa denerwująca, neurotyczna i osaczająca. Natomiast, w przeciwieństwie do Feliksa rozwija swoją karierę, jest ambitna, odważna. Warto przejrzeć się w tych bohaterach, niekoniecznie trzeba od razu z nimi sympatyzować czy przyklejać łatki. Najłatwiej jest ludzi ometkowywać, zamiast próbować zrozumieć.