Mnie to aż skręca z ciekawości, co z tego wyniknie. Nigdy w życiu nie spodziewałabym się, że dojdzie do czegoś takiego :-P Bo patrząc na to wszystko od początku, to nasuwa mi się wniosek, że Wiki powiela błąd Przemka. Przecież to on był na początku ślepo zapatrzony w niego, nie chciał uwierzyć w to, że mógłby działać na szkodę pacjentów, że jest wyrachowany itp. Wiktoria natomiast ciągle pozostawała w konflikcie z profesorem, szybko go przejrzała i szczerze nienawidziła. Odmieniło jej się w momencie, gdy Falkowicz uratował rękę Przemka. A zaczęło się już wcześniej ,gdy profesor powiedział jej, że uważa ją za dobrego lekarza i że 'dokuczał' jej specjalnie, żeby sprawdzić, czy sobie poradzi (nie pamiętam, czy tak dokładnie powiedział, ale coś w tym sensie).
Analizując całość, uważam że Falkowicz ma jakieś ukryte intencje w związku z osobą Wiktorii. Wydaje mi się, że on nią po prostu manipuluje, jednakże ciężko to jednoznacznie stwierdzić. Dziwi mnie troszkę fakt, że Wiktoria wydawała się być twardo stąpającą po ziemi osobą, która wie czego chce, ma swoje zdanie i jest bardzo rozważna i ostrożna. Ale Falkowicz powoli owija ją sobie wokół palca :-P
Miało byc: Dziwi mnie troszkę TEN fakt, BO Wiktoria wydawała się być twardo stąpającą po ziemi osobą, która wie czego chce, ma swoje zdanie i jest bardzo rozważna i ostrożna. Ale Falkowicz powoli owija ją sobie wokół palca
Wydaje mi się, że już okręcił ją dość mocno. Mam wrażenie, że Wiki ostatnio słucha się Falka jak nikogo innego.
A ja mam do tego wrażenie, że on chce ją wykorzystać przy tych swoich 'brudnych interesach'. On po prostu kompletuje sobie ludzi, których aktualnie potrzebuje. Np. tę panią z laboratorium. A teraz potrzebna mu Wiktoria, więc się zabrał za nią :-P
Przypomniało mi się jak Falkowicz zwolnił Bożenkę, a potem poszedł się czegoś napić do bufetu, gdzie bufetową jest teściowa Bożenki, pani Maria.
Poprosił kawę, ale pani Maria mówi, że nie ma. Więc poprosił herbatę, jakiś sok, potem coś tam jeszcze, a za każdym razem Maria mówi, ze nie ma. Więc wyszedł.
Scenarzyści mogli tą scenę dalej pociągnąć. Falkowicz powinien spytać: A woda z kranu jest?
Pani Maria: Jeśli nie zakręcili, to jest :D