A ja im życzę jak najlepiej i nie miał bym nic przeciwko gdyby pośród małżeńskich dramatów Zosi i Kuby, czy ciągle niezdecydowanej uczuciowo Wiktorii, trafił się jeden udany związek.
Mam przy tym nadzieję, że nie zaburzą proporcji między życiem prywatnym a służbowym dr Woźnickiej- podoba mi się kreowanie jej postaci na polską, żeńską odmianę Dr House'a- co prawda o kuli chodzić już nie będzie ale wciąż ma swój talent diagnostyczny, wybijający się ponad przeciętność prezentowaną przez większość lekarzy z Leśnej Góry.

Muszę przyznać że Agata jest naprawdę piękną kobietą, ale aktorką dość przeciętną, albo po prostu nie czuje się w tej roli najlepiej. Chodzi mi głównie o jej relacje z nowym mężem. Są delikatnie mówiąc sztywne, ja tam nie widzę nawet źdźbła uczucia tylko drętwe dialogi między nimi, często kolega z koleżanką są swobodniejsi w rozmowie między sobą niż to "małżeństwo" :) Odmienne zdanie mam na temat Leny i Latoszka, ich relacje są bardzo specyficzne, ale niezwykle przyjemnie się ich słucha i ogląda.

Po tym jak on na nią patrzy widac że jest w niej zakochany ale trudno to powiedziec o niej.
Myślicie że jeszcze ciągle czuje coś do Latoszka ?

Ja mam nadzieję, że w końcu Latoszek z Leną się rozstaną. Wtedy Woźnicka mogłaby być w końcu z Witkiem (tym bardziej że to on chyba coś czuje do niej jeszcze skoro tak zareagował na widok obrączki - ewidentnie nie powinien być z Leną).

Zgadzam sie, cos za sztywne to malzenstwo. Ale znam Komarnicka z teatralnych rol i ona tak nie gra. Widocznie miedzy aktorami nie iskrzy. Moze nie znali sie wczesniej? Nie polubili?

Nie wiem jak dla was ale dla mnie ostatni odcinek (z 18-tego września) zalatuje mi w niektórych momentach Dr. House.

Lataszek lekko oschły ze specyficznym chumorem i Agata z Leną bardzo dociekliwe lekarki siedzą i obradują nad tym co może dolegać pacjentce.
Ta scena jest rodem Housa kiedy wszyscy siedzą w pokoju i debatują co to za choróbsko i jak to leczyć.

Na moje oko będzie wielka zazdrość, agresja ze strony męża. O pracę, o kolegów. Może być głośny i bolesny rozwód.
Sytuację mógłby wykorzystać dr Pawica ;)