Moje przeżycia ze szpitali:

-po operacji nikt mi nie pomógł iść do łazienki,a tak w ogóle powinnam mieć cewnik.Założyli mi gdy był mi niepotrzebny. Dla mnie to skandal!

-w domu w łóżku zemdlałam z bólu.obudziłam się po paru minutach gdy było już pogotowie.byłam ledwo żywa a ci zamiast na nosze kazali mi iść o własnych siłach a w karetce z tyłu siedziałam (siedziałam nie leżałam) zupełnie sama! a ratownicy siedzieli i gadali sobie z przodu!

-jestem na izbie przyjęć. sala zaszczana,zaśmiargnięta pijakami i gównem. leże tam 4 godziny bo lekarzom się nie chce do mnie zajrzeć. Zabawne-bo badania mi zlecili dopiero 2 godziny po tym jak przyjechałam.

-leże 4 dzień w szpitalu,wiozą mnie na badania. Nagle dostaje ataku. Przejeżdżaliśmy przez SOR-a,pełno lekarzy,pełno ludzi. Sanitariusz kładzie mnie na łóżko na korytarzu i biegnie po pomoc. Niestety nikt nie pomógł bo(UWAGA!!!!!) - "Ona nie jest z naszego oddziału więc nie mamy obowiązku jej pomagać" rzekła pielęgniarka oddziałowa.
SKANDAL!!!!!

TO MAJĄ BYĆ SZPITALE? TO RACZEJ JAKAŚ SZKOŁA PRZETRWANIA!!!