Falkowicz otrzymuje świetną nowinę: w Szwajcarii zaczną się oficjalne badania nad jego lekiem. Korzystając z dobrej passy, profesor proponuje Wiktorii, by się lepiej poznali. Choć dostaje kosza, chce walczyć o uczucie młodej lekarki.
Starzyński powierza Agacie kolejnego pacjenta: Olafa. A doktor Woźnicka odkrywa, że chory korzysta z pomocy bioenergoterapeuty Bernarda Kowena. Lekarka uznaje "terapeutę" za zwykłego oszusta, za to Bernard jest panią doktor naprawdę oczarowany.
Przemek, nieświadomy, że zostanie ojcem, zastanawia się nad wyjazdem za granicę, by pomagać chorym w Azji lub Afryce.
Tymczasem Ola zaczyna staż na ginekologii - pod okiem Hany, która od razu zauważa, że dziewczyna jest w ciąży. Obie otaczają opieką nową pacjentkę: Krystynę. Kobieta trafiła do szpitala po upadku z drabiny. Twierdzi, że spodziewa się dziecka i obawia się o jego zdrowie. Zostaje poddana badaniu USG.
Falkowicz i Wiki - zaczyna mnie już nudzić ten wątek...
Tajemnica Oli powoli się ujawnia, sama podjęła decyzję o powiedzeniu Przemkowi a tu masz... ten wyjeżdża... Fajnie, że współpracuje z Haną, może trochę ją rozrusza :) Hana Olę w sensie :p
Na plus konfrontacja z Niną, dobra scena :)
Wiki mogłaby ostatecznie powiedzieć Falkowiczowi, żeby dał jej spokój. Ale widać, że ma wątpliwości i to nie tylko na tle zawodowym... ale rzeczywiście już trochę przynudzają, on do niej wzdycha, ona niby daje mu kosza, ale nie do końca. A w tym wszystkim jeszcze obrażony Przemek i tak w kółko.
Dobrze, że ktoś się dowiedział o ciąży i to akurat Hana, siostra Przemka. Gdyby wiedziała ;D Ola jej raczej nie powie. Ale może Przemek w jakiś sposób się dowie o ciąży od Hany i pomyśli, że może to on jest ojcem. Ciekawe jakby zareagował na taką wiadomość. Z jednej strony jest zagubiony i ciągle ma w sercu Ludmiłę. Z drugiej strony może w końcu zapaliłoby się jakieś światełko, że życie toczy się dalej, będzie miał dziecko i może wyszłoby coś z Olą.
Scenę Nina-Ola już skomentowałam w innym wątku. Dobrze jej dziewczyna powiedziała, Ninę aż zatkało. W końcu coś zrozumiała, najwyraźniej. Myślałam, że to tylko zaostrzy ich niechęć, a Nina będzie się mściła, będzie kazała wywalić Olę czy coś. A tu Nina sama wyskoczyła z tą pomocą dla Agaty i taka miła dla Falkowicza. Tylko czy to chwilowo, czy na stałe ;D Sambor też dobry, nie zaprzeczył haha :)
wg mnie wątek Falkowicza się już wypalił, musiałoby się naprawdę coś stać, żeby wrócił na tapetę :p
No ciekawe jak wyjdzie z Olą, niech ten Przemek w końcu się dowie! :D
Dobra zmiana u Niny, podoba mi się w takiej wersji chociaż wcześniej też nawet ją lubiłam, mimo wszystko :)
Zapomniałam o Agacie... jednak wybrała Starzyńskiego... Mam nadzieję, że przez to wątek nie zostanie ograniczony, chcę jej jak najwięcej :)
Czytałam w gazecie, że będzie ciekawy wątek związany z Falkowiczem i przeszłością, więc może trochę uratuje to sytuację, bo na razie przynudzają tymi zaręczynami i podchodami do Wiki.
Gdyby Ola zatrzymała Przemka i powiedziała o dziecku to myślę, że by został. Jeśli wyjedzie to lipa, bo nie wiadomo kiedy wróci i czy Ola dalej będzie pracować w szpitalu do tego czasu. Scenarzyści raczej nie zrobią tak, że ich drogi się rozejdą, bo to w ogóle nie miałoby sensu, ale myślę, że nie będą się śpieszyć z poukładaniem tej sytuacji i jeszcze trochę Przemek będzie żył w niewiedzy.
Miła Nina od razu wydaje się fajniejsza, aczkolwiek serial bez czarnego charakteru robi się nudny :D Falkowicz na razie zgrywa lub rzeczywiście staje się aniołem, Nina też luzuje i stara się być miła, niemożliwe ;p
Zaskoczyła mnie decyzja Agaty, aczkolwiek to też dziwna sytuacja, że najpierw zostaje zwolniona, szuka sobie innej pracy i ją dostaje, a tu nagle z łaską jej mówią, że może wrócić do starej pracy.
Poza tym ja nie do końca to wszystko rozumiem. Skoro nie ma dyplomu to nie może być pełnoprawnym lekarzem, jej zakres działań jest ograniczony. Ale z tego co mówili to w Leśnej Górze dostałaby po części etatu od każdego, czyli byłaby tak samo lekarzem jak pozostali. Z kolei oni wszyscy Wiki, Nina, Przemek, Agata, Borys byli nazywani rezydentami, a w necie jest napisane, że rezydent to lekarz posiadający pełne prawo wykonywania zawodu. Poza tym Klaudia i Ola z tego co zrozumiałam są na stażu, czyli po ukończeniu studiów, przed egzaminem i mają ograniczone prawo wykonywania zawodu (nie mogą samodzielnie prowadzić procesu leczniczo-diagnostycznego, wystawiać recept i orzeczeń), a w praktyce jest pokazane, że one nic nie mogą na razie, to samo co pielęgniarka xd
A moze Ola przechodzi metamorfoze? Ciaza, hormony itp. najpierw atak na Nine, zdecydowala sie wyznac Przemkowi prawde, moze rodzi sie nowa Ola? :)
rezydent to lekarz medycyny ogólnej. czyli może pracować w pogotowiu, może pracować jako lekarz rodzinny itp. potem zdaje egzamin ze specjalizacji czyli chirurgia interna itp oni byli rezydentami bo przygotowywali się do egzaminu specjalizacyjnego.
ale co do tego ze wiki przemek i nina są już chirurgami to jest lipa. w rzeczywistości chirurdzy się uczą znacznie dłuzej :)
dziękuję za odpowiedź :) długa droga do zostania lekarzem. czyli Agata nie zdała egzaminu specjalizacyjnego też z chirurgii? bo teraz mówiła, że będzie robić specjalizację u Starzyńskiego z czegoś innego, to chyba trochę potrwa. a rezydentem zostaje się po skończeniu stażu, czy jeszcze jakiś egzamin?
Z tego co wiem to ona chciała być internistką. Bo było mówione ze nie zdała egzaminu z interny. A u Starzyńskiego ma przygotowywać się do hematologii. Nie no jest po stażu egzamin. po nim zostajesz dr. med. Wiem ze może wyglądać tak ze się mądrze :P ale mam sąsiadkę lekarza i ona przygotowuje się właśnie do kardiologii.