W tej powodzi paradokumentów chyba jedyna pozycja którą można zaakceptować i przy okazji okazja by się czegoś dowiedzieć.
Nie wiem dlaczego twórcy zmieniają formułę serialu. Oglądam od samego początku i muszę powiedzieć, że jest coraz gorzej, Wcześniej kładli nacisk na pomoc, pracę ratowników. Zdarzały się jakieś od czapy, ale dało się to z uśmiechem na ustach obejrzeć. Teraz nie dość, że wprowadzają dużo wątków prywatnych bohaterów to te...
więcejZ początku serial jakby nie wiedział czy chce być paradokumentem czy fabularką, ale tak po bodaj 150 odcinku wydaje się jakby zdecydował na tę drugą opcję.
Wprowadzenie wielu nowych bohaterów i wątków prywatnych nie wadzi gdyż prawie wszyscy są cholernie charyzmatyczni, zwłaszcza dr. Góra który jest jakimś fenomenem...
1. Serial dzieje się w środowisku ratowników medycznych. Pomimo to sytuacje, gdy nie udaje się kogoś uratować należą do niezmiernej rzadkości. W ciągu blisko 500 odcinków może paru pacjentów im zeszło. Zabija to jakiekolwiek emocje, bo widz wie, że i tak wszystko się dobrze skończy.
2. Ratownicy z serialu toczą...
Jak tego serialu w ogóle nie oglądam, to, nonono, zaciekawił mnie ostatni odcinek związany z Hallowen ;)
Nawiedzony dom, ratowniczka robiąca w gacie ze strachu,. Było nawet nawiązanie do słynnej sceny z Lśnienia Kubricka. Czekałem jeszcze tylko, aż wyjdzie jakiś zombiak :D
Czy tylko mi Wiktor przypomina House'a? Z wyglądu, z zachowania. (no, odrobinę milszy jest, bo to polska wersja) Czy to ja mam obsesję? :D
Basia i Artur przychodzą do pracy zabierając ze sobą dzieci. Szefowi stacji się to nie podoba. Anna i Beata zaopiekowały się Tadziem i Patryczkiem. Do ratowników napływa wezwanie o kobiecie w ciąży, która straciła przytomność. Jest przy niej tylko kilkuletni chłopiec. Zachowuje się bardzo odpowiedzialnie i zgodnie ze...
więcej