Chyba najgorsza rola Willisa, do której w ogóle nie pasował. Ogólnie serial ok, może w tamtych latach robił większe wrażenie.
tak to była jego pierwsza tak poważna rola, która stała się dla niego trampoliną w jego karierze.
też uważam że zagrał wporządku.Stallone też nie miał wyłącznie ról sensacyjnych.
Bruce od początku przejawiał talent komediowy, który przekuł potem w cynizm swoich postaci. Praktycznie wszyscy twardziele których grał rzucają na lewo i prawo grepsami.
W Moonlightning był rewelacyjny!
Jak dla mnie w tym serialu był wprost cudowny!
Świetny talent komediowy.
Zgadzam się z truvneeck - ta nutka cynicznego komizmu w jego postaciach,
to to co kocham najbardziej.
Aż musiałem się wpisać.. Bo według mnie idealnie pasuje do tej roli,uwielbiam go i te jego miny, zachowanie.. ma tyle luzu..:) Z tego co kiedyś czytałem to gwiazdą serialu miała byc Cybil Shepherd, ale publiczność znacznie bardziej pokochała Bruca Willisa;)
Nie wyobrażam sobie nikogo innego w roli Davida. Willis wypadł bardzo naturalnie i za to lubię "Moonlighting".
"Chyba najgorsza rola Willisa, do której w ogóle nie pasował" - ????
A to ciekawe. Nie wyobrażam sobie kogoś innego w tej roli. I ten szelmowski uśmieszek nie do podrobienia.
Ja tam też uważam, że dobrze zagrał. Od początku Willis grywał postaci w typie 'swój chłop'. Kiedy trzeba cyniczny, kiedy trzeba melancholijny, ale zawsze z dużym przymrużeniem oka. Mnie tam się dobrze kojarzy jego rola w tym serialu.
A moim zdaniem zagrał świetnie stworzyli z Cybill Shepard świetny duet i z włosami wyglądał dużo lepiej.
Chyba jedna z najlepszych i najzabawniejszych ról BW. Aż szkoda, że przykleiła się do niego ta łatka "twardziela" i od wielu lat nie gra ról komediowych, chyba, że o czymś nie wiem... Uwielbiam jego poczucie humoru i chemia między nim a CS jest wybitna, mimo, że ponoć nie bardzo za sobą przepadali...