Moim zdaniem byłaby lepsza gdyby kończyła się na 15 odcinku. W dodatku zmęczyła mnie.
Fabuła taka sobie, niekończąca się rozpacz Raina i choroba Dal bonga. Prawie żadnych
pocałunków. Para wiecznie w tym samym uścisku z identycznymi ujęciami. Nie będę się kryła z
tym, że obejrzałam ją wyłącznie dla Bi Oppy, ale gdyby nie on i piesek, to nie wiem czy
przetrwałabym tę nudę z L'em i Krystal.Choć muszę przyznać muzyka była oki. Teraz moje
największe rozczarowania, dlaczego główna bohaterka nie rozwinęła swojego talentu, co
robiła przez cały rok??? Po co wróciła skoro i tak zamierzała odejść? Szkoda słów. Uffffffff jak
dobrze, że to już koniec.