Jestem fanem kolumbijskiego narcosa, ale to co zobaczyłem tutaj to niestety mnie zasmuciło. Serial bez pomysłu, bez ładu, wymyślany chyba z odcinka na odcinek, a nie całościowo. Już nie chodzi o nieścisłości pomiędzy tymi dwoma serialami, ale meksyk bardzo odbiega poziomem od Kolumbii, bardzo. Tak jak część o Escobarze oceniłbym na 9, Cali na 8 tak Meksyk nawet piątki by nie dostał. Koniec drugiego sezonu jest ciekawy, wciągający, ale sam koniec... słabizna.