Nie wiem co mam myśleć o tej serii, w porównaniu ze wcześniejszymi troszkę słabiej wypada (jak dla mnie), ale to, że obejrzałem wszystkie 10 odcinków na raz świadczy o tym, że jednak znowu Narcos trzyma bardzo przyzwoity poziom.
Ciekawostki, które mi jednak trochę nie pasowały to większość aut poruszających się po ulicach bądź co bądź biednego Meksyku, wszystkie garbusiki jak prosto z salonu świecące i pachnące a do tego po tuningu, inne modele podobnie, oczywiście nie mam tu na myśli aut narko bosów bo tych stać na takie utrzymanie pojazdu, tylko aut poruszających się w drugim planie. Absurdem wręcz rażącym mnie w oczy było wstawienie do jednej ze scen zupełnie płaskiego telewizora prosto w 21 wieku. Wydaje mi się, że zrobiono to z premedytacją, pamiętam jak kiedyś w planie pojawiło się BMW wyprzedzające czasy panowania Pabla. Chciał bym żeby tak było i chciał bym żeby to jednak były smaczki dla spostrzegawczego widza.