że to jest jakiś "dokument"(pewnie po prostu nie mogli podawać zbyt wielu nazwisk, itd.). Natomiast dla tych, którzy myślą, że jest początek jakiejś wielkiej, całościowej historii o narkobiznesie w Meksyku: raczej nie za bardzo. Nakręcili baaardzo ogólnikowy sezon o kartelu, który na dobrą sprawę już nie istnieje(teraz ten kartel nazywa się "Cártel de Jalisco Nueva Generación) i tyle. Jak wyobrażacie sobie kręcenie czegoś takiego na temat obecnie istniejących karteli, z podawaniem nazwisk, dat, miejsc, ewentualnych powiązań politycznych i tak dalej? Ta seria od początku była robiona na zasadzie "weźmiemy straszną, prawdziwą historię, trochę ją ugładzimy, żeby lemingi mogły mieć z tego rozrywkę, i będzie ekstra serial sensacyjny". W przypadku Kolumbii to było możliwe, bo tam się wiele zmieniło od czasów Escobara. W przypadku nieistniejące już kartelu z Guadalajary również jakoś dało się to zrobić, ale odstawić coś takiego biorąc na warsztat Los Zetas, Cartel de Sinaloa albo La Familia Michoacana? Od czasów pokazywanych w tym serialu Meksyk również się zmienił, tyle że na gorsze. Jak ktoś był na przykład w Culiacán, to wie, że tam na ulicach normalnie stacjonuje wojsko, jak w stanie wojny a pomimo tego to miasto jest uznawane za jedno z najbardziej niebezpiecznych na świecie i serio trzeba tam uważać, gdzie się lezie, nawet w biały dzień i będąc w centrum miasta.