Ja ostatnio miałam wrażenie, że Kisielowi skończyły się pomysły. Znaczy no, fajnie że Tobi
nie jest Madarą, ale ta walka z nim się zaczynała robić trochę nudna, skoro i tak nie miał
zamiaru pokazać, kim jest.
Ale ostatnie chaptery zmieniły moją opinię.
573 - bardzo ładny przełom. Wreszcie w Naruto wzeszło słońce - zarówno dosłownie jak i w
atmosferze. U wszystkich postaci widać zmiany, widać, że wydorośleli. No i ładny tekst
Hinaty... może wreszcie przestanie mdleć na każdy widok Naruciaka :D
574 - Sasuke... Niby go nie cierpię, ale zdałam sobie sprawę, że się za nim stęskniłam ;>
No i powrót Taka. "Normalny" Suigetsu <3 I co to znowu za plany znaleźli? Widać Kisiel
jeszcze nowe rzeczy chce wplątać. I dobrze.
Zarówno manga jak i anime (szczególnie 246-249) ostatnio wraca do naprawdę dobrego
poziomu. Olałam DN, olałam Bleacha... Naruto 4ever!
Chaptery robią się coraz ciekawsze, a mnie zastanawia tylko jedno, jak Kisiel ma zamiar rozwiązać problem z bestiami? Czy Naruto zostanie jinchurikim Jubiego, no i w związku z tym, jak rozwiąże problem z Hachibim i Killer Bee?
A odnośnie Saska, nie znoszę go,więc jak dla mnie mogą go już nie pokazywać.
A co tyczy się Tobiego? Stwierdzam, że to cienas. Jak w którymś poście pisałam, że Sasek już by lepiej walczył z Minato, nie mówiąc już o Itachim....
Czyżby szykowało się spotkanie braci Uchiha? Ale moim zdaniem jest to kiepskie rozwiązanie - o ile Sasek ma walczyć z Naruciakiem i innymi sprzymierzonymi siłami. Bo było by kiepsko gdyby jednak nie doszło do walki między nimi. Co nam pokaże ostatecznie Kisiel? Czy bracia jednak się spotkają?
myślę, że tak. manga i tak skończy się w tym roku, więc anime najwyżej będzie ze dwa lata jeszcze, bo wiadomo - fillery. -.- tak samo z bleachem, tyle, że tam anime (nie mam pojęcia jak chcą upchnąc 19 rozdziałów mangi w ostatnie 5 odcinków) się skończy w marcu tego roku na rzecz wielkiego g*wna nowego anime z Rockiem Lee w roli głównej, a to przecież nawet Masashi nie wymyślił, tylko jego redaktor ten nowy serial i komiks z Rockiem Lee. bez urazy, lubię Lee, ale żeby dla niego kończyć Bleacha? wiem, że miał się skończyć już i tak, ale to zdecydowanie za szybko. i chociaż jestem wielką fanką naruto to prędzej shippuuden powinien się szybciej skończyć niż bleach, bo tam za dużo wątków zostało nie wyjaśnionych, a w naruto wszystko jest w fazie kończenia, bo po IV Wojnie Shinobi pozostanie tylko bitwa Naruto i Sasuke lub kogo innego (a nawet gdyby to kogo innego?).
To że Sasuke czy Itachi lepiej by walczyli z Minato to gdybanie, nie znamy pełnych możliwości Tobiego pokazał jedynie teleportacje gumowe ciało niech tak to nazwę. Poza tym jest inteligętny i bardzo dużo o świecie shinobi wie .Z Minato zmierzył się na szybkość i przegrał czy dwaj bracia Uchiha dali by radę wątpię (chodzi mi o szybkość) Posiadają Susanoo i Amateratsu ale czy to by starczyło tego też nie wiemy i najważniejsza kwestia nie zapominajmy z kim Tobi się bił, Minato wraz z Pierwszym i Madarą to najsilniejsi Shinobi i znając życie Minato też wyciągnąłby jakąś uberpro technikę ( zdolności Minato też całkowitych nie poznaliśmy ) jak każdy z tej trójki gdyby przyszłoby mu walczyć przeciw Susanoo ale to też gdybanie, jeśli się nie zna pełnych umiejętności obu przeciwników to nie ma co przewidywać.