Moim zdaniem odcinke troche gorszy od poprzednich, taki jakby wolniejszy, mniej sie działo.
+ Lola ! Bardzo dobrze że więcej jej pokazują, wreszcie można zobaczyć że nie boi sie postawić
Catherine, jest inteligentna i silna. Troche nawet przypominała mi Mary.
+ Mary/Bash - piękny pocałunek i cała ostatnia scena.
- Brak Francisa. Wole Basha, ale Franciszka też lubie i brakowało mi go w tym odcinku.
- Brak Diane, Henry`ego, Leitha, malutko Kenny, Greer, ogólnie odcinek mało dynamiczny,
skupili sie na tym wątku z ciężarną który moim zdaniem był średni i przeciągnięty. Chodziło
zapewne o to by pokazać jak bardzo dla Basha ważna jet rodzina i ogólnie bardziej go poznać no
ale mimo wszystko.
- Przedstawienie Basha poddanym jako następce tronu - co za głupota. Przecież nie jest
pewne że papież sie zgodzi. Niepotrzebnie robią wokół tego szum.
MIny Basha na sali tronowej bezcenne :DD cały czas się śmiałam z jego min . ostatnia scena super :3 fajnie ,że w tym odcinku mocno postawili na rodzine , czasami przydaje się taki jeden inny odcinek :)
Odcinek trochę dziwny . W tym sensie, że było w nim tak jakby , pusto ? Pierwszy tak bardzo skupiający się tylko na dwóch postaciach , bardzo uwypuklona ta próba zbudowania jakiejś głębszej relacji Mary&Bash (jak dla mnie za szybko, serio Mary ? Spałaś z jednym bratem, a teraz przeskakujesz do drugiego, jakby chociaż nie można było troszku odczekać.) Scena w sali tronowej dosyć zabawna, Bash jak widać byłby bardzo nieudolnym Króle, ale i tak stawiam, że do jego legitymizacji nie dojdzie. Nie zbyt podobał mi się ten moment, kiedy Sebastian mówi,że godzi się na to tylko dla niej i mówi,że ona byłaby dla niego najważniejsza, odcinając się "Nie jestem jak Franciszek" , który dbałby o Francję czy swój lud, sorry Bash , ale tak jakby Franciszek w 1x08 wyraźnie zaznaczył "I have no terms, I only want you” , także no ...
no Franciszkowi długo zajęło dojście do tego wniosku ! a poza tym nazywasz Bash nieudolnym królem ale szczerze on nigdy nie był przygotowywany do takiej roli w przeciwieństwie do Francisa więc to określenie chyba trochę na wyrost.
Właśnie o to mi chodzi. Jest do tego nieprzygotowany, tak naprawdę nie rozumie w co się pakuję. Rządy nad trzema krajami europejskim to nie przelewki, a on zostawiłby to na głowię Mary . To nie atak na Basha, dla mnie zawsze bd bastard- Bash i taki był dobry, a nie wsadzanie go tam nie nie pasuje ...
Przepraszam, chyba źle zinterpretowałam twoja wcześniejszą wypowiedź. Zgadzam się że to mało rozsądne pakować się w to całe "królowanie" ale tak na prawde nie ma on innego wyjścia. Wszyscy traktują go jak przedmiot Mary i Henry również. Współczuję mu bo on nie chce rządzić tylko robi to z miłości i w dodatku na razie nie odwzajemnionej, a ja nie wiem co jest ze mną nie tak ale zawsze kibicuję tym którzy nie mogą być ze sobą.
Gdybym na miejscu Katarzyny się wydostała z tego więzienia to każda z tych niewyparzonych służek dostałaby siekierą po łbie za chamstwo wobec lepszych od nich...Jak mnie to denerwuje, za takie odzywki w normalnym świecie służalcze szmaciska straciłyby głowę....
hahahhaha
A tak apropo to w czym ona jest lepsza? Pozycja tylko bo pozatym to kawal wrednego babska i spiskami i knuciem morderst nie zasluguje sobie na zaden szacunek
Dobra, to teraz przenieś się w czasie, zostań paziem na dworze i nazwij Króla Kazimierza zwalonym debilem. Zobaczymy co się stanie ;D
no gdyby byl w wiezieniu i oskarozny i knucie morderstw to na pewno nic by mi nie zrobili. Tak bylo, ze kiedy krol to krol a jak upadl to musial spierdzielac zeby go nie zabili. To samo z nia. Teraz to mozna ja wyzwac od najgorszych. Gorzej jakby jej przywrocili pozycje :P
Ale właśnie problem jest w tym,że one zawsze się tak odzywały do niej, tak samo jak do Marii, przecież ile razy Lola albo Ta kochanka króla krzyczały na nią,że to jej wina i żeby nie udawała niewinnej/zaskoczonej. Koleżanki koleżankami ale dobry boże troche realizmu, nawet ja bym nie pozwoliła swoim kumpelom tak do mnie mówić,a co dopiero królowa...
Tak mnie to denerwuje momentami,że przewijam serial po 5-10 minut...
Normalnie szmaciska posłałabym na szubienice...
Dokładnie, poza tym mówimy tu o Katarzynie Medycejskiej, na miłość boską... Swoją drogą, od pierwszego odcinka zastanawiam się, dlaczego ona w ogóle nie ma dwórek?
Po co się tak ekscytujesz, przecież wiadomo, że serial skierowany jest dla nastolatków i młodych dorosłych, muszą wprowadzić jakieś 'luźniejsze' dialogi, żeby to wyglądało bardziej współcześnie xD Chociaż też mnie zdziwiło jak Lola w pierwszym odcinku rzuciła się na Mary o Colina, bo normalnie dwórka nie pozwoliłaby sobie na takie coś, nieważne czy przyjaciółka czy nie, szacunek musiał być, inaczej by ją odesłali do domu xD
a ogolnie to nudny sie zrobil serial i juz nie chce mi sie ogladac. Sztywna gra aktorska tez mnie denerwuje. A zapowiadal sie fajnie.
Odcinek dobry, ale... dziwny, jakiś taki inny. Nie było w nim tyle akcji co w trzech poprzednich, ale nudnym też bym go nie nazwała. Zdecydowanie brakowało mi Francis'a i Henry'ego, Diane też mogłaby już wrócić. Alec niby jest ok, ale coś mi w nim nie pasuje, nie ufam mu. Nie podoba mi się co robią z postacią Catherine. Nie wiem, czy tylko ja odniosłam takie wrażenie, że wraz z koroną straciła swoją klasę i resztki godności. Rozumiem, że jest zdeterminowana, ale to w jaki sposób męczyła służki Mary jakoś mi do niej nie pasowało, a scena z Kenną to już totalna porażka, robią z Catherine dno kompletne, przynajmniej w moim odczuciu. Co do Kenny miała jednak trochę racji twierdząc, że nie jest wystarczająco mądra, ale chociaż jest ładna....
Miny Bash'a na sali tronowej były świetne, w ogóle jakiś taki sympatyczniejszy był w tym odcinku (już nawet to jest "I'm not Francis" mogę mu ewentualnie wybaczyć). Mimo, iż jestem team Frary i wprost uwielbiam Francis'a to (mówię to z ciężkim sercem) po tym odcinku wyraźnie widać, że Mary zdecydowanie bardziej pasuje do Bash'a zarówno wizualnie, jak i z charakteru.
Mary z Francisem wyglądają tak typowo jak zaaranżowana para(miłość i przyjaźń z dzieciństwa )a z Bashem wygląda jakby powoli go poznawała i zakochiwała się (tutaj wszystko jest jakies takie subtelniejsze i wolniejsze bo z francisem wszystko było takie nie tyle chaotyczne co namiętne
Jako że jestem wrogiem Francisa po wsze czasy, odcinek bez jego postaci oglądało mi się bardzo przyjemnie. Nie miałabym nic przeciwko, gdyby pojawiał się raz na dziesięć odcinków. Bash jest naprawdę uroczy, ale uważam, że jest zdecydowanie za dobry. Ostatnia scena bardzo ładna, tylko nie jestem pewna, co Mary właściwie do niego czuje.
Malaika_freespirit DOKLADNIE!
Mary sama nie wie, pewnie jeszcze nie raz wroci do Francisa lamiac przy tym Bash'owi serce, wiec jesli tak bedzie to niech nie kombinuja, Mary niech sobie bedzie z Francisem (ciezki orzech do zgryzienia dla tworcow jak to przeciagnac jesli chociaz troche chca byc zgodni z historia). Bash jest po prostu zbyt porzadny i fajny nawet dla Mary, chyba ze ona sie okresli, ale jak wiadomo nie zrobi tego. Dla mnie w tym momencie serial moglby sie skonczyc, odcinek uwazam za ciekawy, faktycznie duzo o dwoch postaciach nie ujmujac im, jednak musieli zwolnic. Jeszcze 12 odcinkow, a przeciaganie watku zeby odsunac francisa od tronu i smierci nawet dla fanow francisa bylo by chyba troszke nudne. Dali sie rozwinac dworkom Mary, wiec to tez jest w porzadku. Serial o Mary Francisu i Bashu all the time nie bylby zbyt dobry, wiec jest ok. Poczekamy jak dalej to rozegraja :)
omg, nie mówcie że Mary już się rzuca w ramiona Basha? Nie chodzi o to, że wolę Francisa (ale taka jest prawda) tylko o to, że to wszystko dzieje się za szybko! No luuudzie, proszę. Byłabym tak samo zła gdyby role były odwrócone i na miejscu Basha byłby teraz Francis. Głupota. Teraz nawet nie chce mi się wierzyć w prawdziwość uczuć Mary do braci. Druga Elena. Pewnie znowu przez wiecznośc nie będzie mogła się zdecydować i będą to tak ciągnąc nieskończoność. Wiem, że jednym z głównych wątków jest trójkąt miłosny, ale twórcy mogliby chociaż poprowadzić to naturalnie! Jeden odcinek i Mary już rzuca się na Basha! Juz Elenie zajęło 4 sezony przerzucenie się z jednego Salvatora na drugiego -.-
zgadzam sie w 100% za szybko przeskoczyla z jednego brata na drugiego. Jeszcze niedawno spała z Francisem, deklarowala wielka miłóść, a tu nagle pocałunek z Bashem. Tak samo draznilo mnie to panoszenie sie dam dwory w stosunku do krolowej. ok, rozumiem ze wyrzadziła ona wiele zlego, knula , intrygowala ale mimo wszystko to jednak krolowa!! poza tym Kenna udowodniła że sama równiez jest w stanie posunac sie dosc daleko aby otrzymac to czego chce.
Wiesz co? Ostatnio w promo widać było że coś się stanie pomiędzy Francisem ,a Lolą i szczerze to nawet nie jestem zawiedziona. Niech Mary sobie będzie z Basem skoro tak szybko się odkochała, a jeśli wątek Francisa z Lolą będzie fajnie zrobiony to nawet będe im kibicować :) pfffff, no serio, twórcy zabili mnie tym jednoodcinkowym przeskokiem uczuć, aż nie mogę uwierzyć, nawet Elenie zajęło trochę czasu odkochanie się....
Wydaje mi się, że stawka jest wyrównana :) Ja zanim zaczęłam oglądać serial byłam po stronie Francisa (obejrzałam jakiś filmik na YT i okropnie mi się spodobał), potem włączyłam odcinek, zobaczyłam Basha i było game over :)
ja to ogolnie nie przebadam za trojkatami, zwlaszcza jesli dotycza one jakis bliskich sobie osób, tj. np braci czy najlepszych przyjaciół. Szybko sie wtedy zrazam do postaci, zwlaszcza takiej która 'wchodzi" pomiedzy osoby ktore juz sa w zwiazku. Tak miałam wlasnie w pamietnikach, lubilam postac damona ale jak zaczal mieszac miedzy E i S to zaczal mnie irytowac.
A Elena ze swoim przeskakiwaniem z jednego brata na drugiego tez byla juz dla mnie niemal nie do ogladania. Obawiam sie ze podobne relacje pomiedzy bohaterami zafunduja nam tu :(
grr, ja nienawidzę trójkątów! A one sa niestety prkatycznie w każdym serialu CW :D Cóż, jeśli ten serial wytrwa do kilku sezonów to mogę się założyć że Mary przez cały ten czas nie będzie mogła się zdecyowac i będzie przeskakiwać z jednego pana do drugiego ;) Kurde, szkoda że twórcy nie pomyslą żeby jednemu z nich zafundować taki świetny wątek miłosny z którąś z przyjaciołek Mary :D Chociaż po tym co widziałam w zwiastunie jestem pełna nadziei co do Francasa i Loly, niech oleje Mary skro jej zajęło jeden odcinek olanie go więc ;) Chociazby taka 'Plotkara', najpierw cała koncepcja serialu miała się opierać na trójkąciku pomiędzy BlairNatemSereną, ale ludzie pokochali Chucka i Blair razem no i wiadomo jak to dalej było ;) Chciałabym, żeby tu też coś takiego było.
Myślę, że powinniście spojrzeć na to trochę inaczej. Wydaje mi się, że ona wcale nie zakochuje się w Bashu, ani nie rzuca się na niego. Po prostu my wciąż oglądamy licząc, że wróci Francis i to prawie jakby go "zdradzała", a myślę że ona chce się po prostu nauczyć kochać Basha. Ten pocałunek to sądzę, że raczej był taki wiecie...z szacunku. W końcu w całym odcinku pokazano Basha jako taki cudowny ideał.
Nie było między nim jakiejś chemii wg mnie, tylko takie zwykłe poznawanie się. Nad grobem też, Mary złożyła hołd Isabel, w ten sposób po części przejmując częściowo tą obyczajowość Basha, pokazując mu że są równi i że ma jej wsparcie.
Z nich to byłoby takie idealne małżeństwo dwójki przyjaciół oparte na wzajemnym szacunku.... Oby jednak do tego nie doszło :D
Co byście zrobili na miejscu Mary?
Moim zdaniem Mary jest teraz trochę zagubiona. Odrzuciła Franciszka, łamiąc mu serce i jednocześnie zabierając mu prawo do tronu. Z drugiej strony wrzuca Basha w coś do czego on się nie nadaje . Wie,że on robi to dla niej więc może chce mu się , odwdzięczyć ? Ja nie wiem, ale moim zdaniem do ślubu nie dojdzie ...
tez tak mysle, ten pocalunek? LOL i ta krew no dajcie spokoj... jej miny mowia same za siebie.... wymoszone i sztuczne, to jasne ze Bash nie jest Francisem i nigdy nim nie bedzie
najnudniejszy odcinek ever. zero emocji.
Ja bym nawet nie spojrzała na Francisa, bo po prostu gościa nie znoszę. Ale też nie całowałabym się z kimś, w kim nie jestem zakochana. Wydaje mi się, że Mary nie kocha Basha, po prostu czuje się z nim jakoś blisko związana. Chociaż fajnie by było, gdyby go pokochała, ale teraz to ona skupia się na swoim poczuciu winy, że wmanewrowała go w małżeństwo.
No ale to musiała go od razu całowac z szacunku? Juz nawet nie chodzi o to że Francis <3 tylko po prostu znam inne sposoby okazywania ludziom szacunku niż gest Mary ;) A poza tym, dopiero ten odcinek poświęcono na takie ich 'poznanie sie' że tak powiem, a Bash jest już tak w niej zakochany jakby przeżył z nią niewiadomo ile. A na te 10 odcinków (ok, nie liczę 10 i 9) było może miedzy nimi bardzo mało scen razem, nie kupuję tego, jak dla mnie to chore. Ehh, gdyby ten pocałunek wydarzył się np. pod koniec 1 sezonu czy chociaż nie wiem za.. powiedzmy 5 odcinków? To byłoby ok i zrozumiałabym i nawet zaakceptowała, ale wtf? Z Francisem tez moim zdaniem to poszło za szybko.Jeszcze w 8 odcinku wyznawała miłość Francisowi, przyjęła jego oświadczyny (!), spała z nim, a nagle po 2 odcinkach całuje drugiego brata? I teraz nawet nie pokazują Francisa bo przecież skoro nie może byc z Mary to po co mają go pokazywać? Przecież broń boże żeby dali mu jakiś inny wątek, niezwiązany z Mary :)
Całuje go dlatego, że stara się coś do niego poczuć... Ona ogólnie czuje się strasznie winna tej sytuacji, a wie też co Bash do niej czuje i myślę, że sama już nie wie co robić, ale chyba rozsądnie w jej sytuacji byłoby się właśnie zakochać w Bashu. Mimo to, ja tam czuję, że Francis wróci, okaże się że Nostradamus źle odczytał przepowiednię i będzie problem, bo Bash będzie już usankcjonowany...
Nie myślę nad tym czy to za szybko czy nie, bo niestety cały serial straaasznie przyspieszyli i wszystko się za szybko dzieje, przez co wg mnie serial dużo traci i aż smutno przyznać.. już mnie tak nie jara ;/
Właśnie to jest najgorsze, skacze od brata do brata. Nie cierpię takich zagrań scenarzystów, bo tak jakby próbują zrobić z Mary drugą Elene Gilbert -.- Uwielbiam Franciszka i Basha razem, mieli taką niesamowitą relację, zawsze jak wkraczali na ekran we dwóch i działali razem to taki banan na twarzy, to oczywiście musieli, nie wystarczyła już Mary to jeszcze teraz sprawa tronu i dziedzictwa ...
Ja właśnie też lubiłam ich oglądać w duecie :) Wiadomo, w serialu CW zawsze musi być Ta, Która Wejdzie Między Nich ®.
jeszcze jest taka sprawa, że nie wiadomo jak autorzy operują czasem. król wyjechał do Rzymu, królowa siedzi w więzieniu, Francisa gdzieś wywiało, a w tamtych czasach król takiej podróży nie mógł odbyć w 2 dni. Według mnie w tym odcinku pokazali kawałek, np po tygodniu od tego jak król się "zgodził" na to żeby Bash był następnym królem i musieli zacząć Basha ( i Mary ) do tego przygotowywać, więc na pewno spędzili ze sobą więcej czasu, skoro Francis sobie pojechał, Mary z Bashem i tak spędzają ze sobą dużo czasu który mógł (i zaowocował) takim biegiem wydarzeń w tym odcinku. Zwłaszcza,że oboje myślą że dojdzie do ślubu.
Bash od pierwszego odcinka według mnie zaczął się zakochiwać w Mary.
Poza tym do ślubu nie dojdzie, Bash na pewno nie zostanie uznany za syna z prawego łoża.
Też tak sądzę, bo jak się zaplątają w ślub to bardzo ciężko im będzie z tego wyjść, zakładając,że twórcy mówili iż chcą przejść przez historię Marii i Franciszka zgodnie z historią ...
Nawet jeśli zgodnie z historią (z którą ten serial ma niewiele wspólnego) to pewnie przeciągną to tak że śmierć Francisa to będzie ostatni odcinek serialu. Bo jakoś wątpie żeby uśmiercili kogoś z trójkąta wcześniej.
W ostatnim wywiadzie scenarzyści przyznali,że jeśli chodzi o ślub to mają oni go już umiejscowiony gdzieś w czasie, ale jeśli chodzi o śmierć Franciszka to jeszcze nie do końca i że jest kilka osób które muszą umrzeć przed nim.
Mówię tylko, że wtedy nie było rozwodów, a jeszcze unieważnienie ślubu z jednym bratem, po to aby wyjść za drugiego byłoby niemożliwe, więc nie scenarzyście nie mogą wplątać się w takie bagno, które prawdopodobnie musiałby doprowadzić do śmierci Basha ...
no może w tamtych czasach król nie mógl odbyć podrózy która trwała najwięcej dwa dni, ale przecież ten serial nie dba w ogóle o to żeby dobrze odzwierciedlić tamten wiek, ten serial rządzi się swoimi sprawami i tyle :) także ja zakładam że nie minęło dużo czasu od nieobecności Francisa.
No własnie, zakochiwał się w niej od 1 odcinka, a gdzieś tak do 6 odcinka mieli ze sobą może parę scen, a on już wtedy był w niej taaaaki zakochany. Nie kupuję tego. Beznadzieja. Moim zdaniem, mimo że Francis i Mary mieli ze sobą liczne interakcje w każdym odcinku (No oprócz tego 10, gdzie w ogóle go nie było, bo przecież skoro nie może byc już mężulkiem Mary to po co w ogóle jego postać w serialu? po co dawać bo jakikolwiek inny wątek, niezwiązany z Mary? Etam! )to i tak nawet z nimi za szybko to poszło. Minęło 7 odcinków, a oni już sobie wyznają najszczerszą miłość. Chociaż ze strony Mary chyba nie była taka szczera i głęboka ta miłość, skoro już 2-3 odcinki później całuje się z jego bratem. I nie chodzi oto, że wole Francisa, po prostu to wszystko za szybko idzie. I z Francisem i z Bashem. Tyle z mojej strony ;)