Moim zdaniem dobry odcinek. Lorda Castleroya chyba w komnacie nie było, ale gdzież on jest zastanawia mnie to. Najlepsze jest to ludzie w lesie koczują i zero oznak choroby, sielanka, a w zamku zaraza leci jak rakieta, wiadomo że na zamkniętym terenie szybciej się rozprzestrzeni ale moim zdaniem w lesie też mogli kogoś chorego pokazać.
Dużo Franciszka zgadzam się za dużo. Podobało mi się jak dwie królowe odgrodziły się i siedziały sobie na tych tronach.

ale o to w tym chodzi, że możni udali się w miejsca odosobnienia, by uciec przed zarazą, a wieśniacy masowo umierali; ludzie który mieli umrzeć już umarli, a pozostali nie mieli od kogo się zarazić... Ale sytuacja z królowymi faktycznie była całkiem niezła, ale w sumie dotyczyła wszystkich, tudzież większości, którzy w ramach rodzin zamykali się komnatach, w zależności od statusu. A lorda Castleroya tam nie było, bo były to komnaty jakiegoś krewnego u których rudzielec miał się spotkać z Leithem, a nie komnaty Castleroya.

i trzeba pamiętać, że nie było to przypadkowe miejsce, a z dostępem do czystej, nieskażonej wody...

Ja coraz bardziej się przekonuję do Franciszka, a za to zniechęca mnie Mary... Odnoszę wrażenie, że jej jedyną zaletą jest to, że nie ustępuje Katarzynie. Oczywiście to tylko moje osobiste refleksje i no kurde, jak na nią patrzę to przychodzą mi na myśl same jej wady!
Za to Lola... Ja chcę więcej Loli! Uwielbiam ją po prostu, ale dziwi mnie, że nie próbowała namówić Franciszka, aby jednak pozwolił jej płynąć do... nie pamiętam dokąd XD Ale i tak ją podziwiam.
Bash i Kenna epiccy <3 To chyba najlepsza para tego serialu ;o

Mam podobnie w przypadku Mary. Na początku serialu bardzo ją lubiłam, kiedy była taka niewinna i dobra, ale im bardziej ona zaczęła się stawać zimna, bezwzględna i zgorzkniała tym bardziej rosła moja antypatia do niej. Chyba pierwszy raz mi się coś takiego zdarza, bo z reguły wolę czarne charaktery niż "potulne baranki" działające zawsze w imię dobra, są moim zdaniem bardziej interesujące i wyraziste. Jednak Maria w moich oczach nie dość, że stała się odpychająca to również po prostu głupia, uparta jak osioł i kompletnie bezmyślna. Za każdym razem kiedy podejmuje jakąś decyzję (prawie zawsze wbrew opinii innych, czy to Catherine, czy Francisa) pierwsze o czym myślę to jak bardzo fatalne będą tego konsekwencje. O ile się nie mylę chyba nie było podjętej przez nią decyzji, która nie była brzemienna w skutkach, a nawet jeśli takowe się zdarzyły to było ich bardzo niewiele. Wiecznie zasłania się działaniem w imię dobra, byciem przeciwieństwem Catherine, a robi dokładnie to samo co ona - zabija ludzi, mniejsza o to czy winnych czy niewinnych, sama przecież powiedziała, że każde życie się liczy. Różnica polega jedynie na tym, że Catherine robi to z wyrachowania i swojej bezwzględności, a Mary z czystej głupoty i naiwności.

A mnie właśnie Kenna irytuje od zawsze i wciąż tak jest - dobrze ją podsumowali w tym odcinku (king's whore itd.). Kompletnie nie pasuje do Basha, wolałabym żeby kontynuowali trójkąt Mary-Franciszek-Bash, na tym mógłby sie opierać serial (pomijając wydarzenia historyczne). Dziwi mnie to, że Bash nagle przestawił się na Kennę, jakieś to naciągane i sztuczne, więc spodziewam się, że niebawem zda sobie sprawę, że tak naprawdę kocha Marię i znów zacznie być ciekawie :P

Amen :)

Mnie ten trójkąt, który występuje w każdym serialu CW (!!!) bardzo irytuje! Po prostu nie trawię czegoś takiego - to się zrobiło zbyt częste, przy czym pospolite i nudne. Według mnie to, że Bash nie lata za Mary, a ona nie może się już nim bawić (nie oszukujmy się, nigdy jej na nim nie zależało) jest bardzo miłą odskocznią ;)

no ja się nie zgadzam, mnie takie coś nie irytuje, pewnie dlatego, że z seriali CW oglądam tylko Pamiętniki Wampirów ;) dlatego dla mnie Bash to taki Damon, który prędzej czy później na bank doczeka się swojego długiego wątku z Mary ;) I hope so.

podziwiasz ja za to ze poszla do łózka z mezem jej przyjaciolki? gratuluje

Mężem? Z tego co pamiętam, kiedy poszła z nim do łóżka, Mary była z Bashem i oficjalnie powiedziała Franciszkowi, że to koniec... Jakbym rozstała się z chłopakiem i miała nowego, nie miałabym za złe przyjaciółce, że przespała się z moim BYŁYM ;)
A podziwiam ją za to, że jest naprawdę silną kobietą ;3

Lola wiedziała, że Mary dalej coś czuje do Franciszka a mimo to, rozłożyła przed nim nogi jakby nigdy nic. Lola wiedziała, że Mary zewala z Franciszkiem nie dla tego że chciala, a dltego, że musiała. Dla mnie Lola to zwykła szmata.

Wlasnie! Dziekuje, myslalam, ze tylko ja to widze. Tutaj ciagle hymny na temat Loli, a moim zdaniem to poprostu przebiegla zmijka. Jako przyjaciolka Mary wiedziala przeciez, ze ta go kocha i ze odeszla od niego, bo chciala go chronic. W czym niby przejawia sie ta jej sila? Mialam taka nadzieje, ze zaraza ja zabije ;(

Czyli przemawia przez Ciebie rozsądek i logika :) Mam nadzieje, ze scenarzyści szybko sie jej pozbeda :D

Obawiam sie, ze tak szybko sie jej nie pozbeda. Na bank bedzie jeszcze konflikt na linii Mary- Lola- moze Krolowa Matka (??).

Odcinek z lekka przynudnawy, ale jednak przyzwoity. Jedyny plus dla mnie to taki, że wpadł mi w oko kuzyn Franciszka. Panie, zrozumiecie dlaczego :D Jest gorący haha.
Szkoda mi córki Pieprznego, bo wydawała się być fajna i mogła jeszcze namieszać w wątku Greer i Leith. Zbyt szybko się jej pozbyli.

Przydatna informacja z tym Franiem.Jeszcze nie zdecydowałam czy obejrzeć 1 odcinek drugiego sezonu ale przynajmniej wiem ,ze większość odcinka i tak będę musiała przewinąć :-) . No cóż właściwe druga polowe 1 sezonu oglądałam tylko przez wzgląd na fantastyczna Megan Follows wiec to jedno nie ulegnie zmianie.

historyczny spojler - Mary była nazwaną The Fair Devil of Scotland (tłumaczenie z sensem: Piękne przekleństwo Szkocji). była popularna i piękna ale jak nawet wy mówicie robiła głupie rzeczy które potem doprowadziły jej kraj do ruiny