To pseudo-historyczny serial dla Gimbazy. Aktorzyny występujące tu, bo przecież nie grające chodzą i robią dzióbki. To jest gorsze od Pamiętników wampirów albo innego crapu tego typu. Jak nienormalnym trzeba być żeby popełnić takiego gniota...
To serial fantasy:p Przypadkowe odniesienia do miejsc czy postaci historycznych są wynikiem wyłącznie oszczędności twórczej w przygotowywaniu świata dla wydarzeń.
Robi się to co się sprzedaje. Jeśli ktoś go ogląda, czy to gimbazy, gimbusy czy inne mutanty popromienne, to serial jest kręcony. Jeśli ludziom się nie podoba, to serial po kilku odcinkach znika (jak było z Aniołkami Charliego z 2011). A gust każdy ma prawo mieć inny. Jednemu podoba się Reign, a innemu Matrix (że pozwolę odnieść się do Twojej oceny tego filmu:p). Osobiście oba twory uznaje za ten sam poziom;) i żadnemu nie przyznałbym 10:p ale każdy ma prawo mieć inny gust:)