PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=680719}
7,3 16 tys. ocen
7,3 10 1 15574
7,0 2 krytyków
Nastoletnia Maria Stuart
powrót do forum serialu Nastoletnia Maria Stuart

Wszelkie uczucia pokazane są z wyjątkową sztywnością. Być może mam inne, wyidealizowane poglądy na to, ale... ani razu nie nabrali mnie na swoją namiętność. Pomijając pierwszy pocałunek Marii i Franciszka, w którym było widać iskierkę potrzeby i desperacji.
Próbują aranżować te momenty, całowanie Basha z radości i wdzięczności za zorganizowanie jarmarku dla swoich braci, i ehh... szkoda słów. Wygląda to zawsze tak samo i na siłę. Zero polotu! A szkoda, bo serial przez to sporo traci.

ocenił(a) serial na 7
skaltka

Zgadzam sie z tym. Pocalunek Basha i Kenny byl tak sztuczny, ze musialam ten moment przewinac, bo nie dalabym rady przez niego przebrnac. Wszystko tam jest bardzo sztuczne i "na sile". Szkoda.

kyooko

I przez to już chyba sobie daruję cały serial...

ocenił(a) serial na 7
skaltka

Tez nad tym myślę,poza tym coś się popsuło po 7 odcinku,jakaś nuda się wkradła...

kyooko

Nie zgadzam się z tym,chemia między Kenna a Bashem jest największa z całego serialu.Juz po 19 odcinku widać że świetnie się razem bawią.Wcale bym się nie zdziwił gdyby aktorzy spotykali się prywatnie.

ShaneWalkingDead

Zgadzam sie, ich sceny z 1x19 były świetne. Aktorzy sie nie spotykają ale są dobrymi przyjaciółmi. : )

ocenił(a) serial na 7
skaltka

Ogólnie ja w tym serialu wątki miłosne są na niskim poziomie. I o ile w przypadku króla i kenny można mówić o pewnej fascynacji (jego jej młodością i urodą, a jej jego władzą i urodą), a w przypadku damy dworu i kuchcika o młodzieńczym zakochaniu, to główna bohaterka jest beznadziejna. Smutna mordka to chyba szczyt jej możliwości:p
I ona i Franciszek (przynajmniej do 12 odcinka, bo mam problem by się zmusić do dalszego oglądania) jakby byli wyprani z uczuć - niby coś o nich mówią, ale czyny nie idą za gestami. Zdaje się że mogą się całować czy kochać z kimkolwiek - a osoba jest kwestią drugorzędną.
Jest to któryś serial z kolei, w czasie którego mam odczucie że jest to wielka reklama bezuczuciowego puszczalstwa.
Z głównych bohaterów bardziej irytowała mnie tylko postać szeryfa z Banshee - który nie odpuścił tam żadnej.
Nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak, z tym światem, czy tylko z amerykańskimi twórcami?
Zero uczuć, zero czułości, bliskości czy romantyzmu... wszystko sprowadzone do cielesności.

W całym serialu najlepsze są stroje:p i muzyka z czołówki;)

ocenił(a) serial na 7
Gubio

Ech, tak się kończy pisanie o tej godzinie:d
"Ogólnie w tym serialu..." - bez "ja":)
"ale czyny nie idą za słowami" - a nie gestami.