Kocham ten serial ;D
Dawałabym mu 5/10 ale za zwalonego zboka króla Henryka dam 8/10!
ogólnie odcinek bardzo dobry:)
Henryk sfiksował co już było widać po ostatnim odcinku, dlatego jego zachowanie jakoś szczególnie mnie nie zdziwiło, chociaż staje się on coraz bardziej przerażający. jednak jego 'nowa królowa' Penelope okazała się niezłą su*ą. miałam nadzieję, że Katarzyna chcąc odebrać jej swoją koronę, rzuci się na nią, przywali jej albo wytarga za łeb, no ale cóż... widać służącej spodobało się bycie królową i nawet król-szaleniec jej nie przeszkadza. szkoda mi było Katarzyny, po tym jak ta dolała jej do wina ten cały trunek, była taka bezradna wtedy.. jak nie ona...
nie spodziewałam się jednak, że Henrykowi aż tak odwali, że zorganizuje ślub Basha i Kenny! szkoda mi ich, bo żadne nie zasłużyło na takie traktowanie ze strony króla, ale z drugiej strony dzięki temu Bash pozostanie na dworze. a kto wie, może i będzie razem z Kenną jeszcze szczęśliwy? chyba że ślub zostanie unieważniony bo Heniowi się znowu coś odmieni...
no i ostatnia scena - Bash i Mary, chyba nikt nie powinien być zdziwiony i zaskoczony ;)
no i jeszcze jedna kwestia. nareszcie pojednanie między braćmi! podobała mi się scena, w której Francis bronił Basha przed ojcem. mimo że był między nimi konflikt, to zawsze gdy jednemu dzieję się krzywda albo grozi niebezpieczeństwo, drugi pierwszy przybiega z pomocą.
Zrobił się fajny serial komediowy. Uwielbiam Basha i nie znoszę Kenny, ale podczas ślubu nie mogłam przestać się śmiać. Myślę, że fiksacja króla to zapowiedź jego rychłej śmierci. Szkoda mi było Leitha, fajny z niego chłopak, mam nadzieję, że jeszcze wróci. No i Olivia i Nostradamus, spodziewałam się tego, jestem usatysfakcjonowana :)
To jest jeden z tych seriali które zaczynają tragicznie ale potem robi się coraz lepiej.
I będzie 2 sezon! Szkoda mi trochę Kenny, ale wiedziała w co się pakuje.
Ale moją ulubioną postacią po wsze czasy będzie zawsze króla Katarzyna.
Nigdy się tyle nie uśmiałam co podczas 2 ostatnich odcinków tego serialu ;D
Dokładnie, gdyby nie elementy komiczne w tym "dramacie" można by się zanudzić na śmierć.
Mimo, że to serial o życiu Marii, moim zdaniem najlepsze jest wszystko to, co dzieje się dokoła, choćby scena jak król i królowa szorowali podłogę brudną od krwi i nie mogli zrozumieć w jaki sposób służba pierze ich ciuchy, albo nawet scena Marii, królowej Szkocji "chlejącej" z Sebastianem już na początku. Zaskakujące :)