... czy my naprawdę jesteśmy tacy święci? tacy bez winy? tacy poszkodowani przez historię?
Jesteśmy za dumnym narodem aby przyjąć wersję historii od innego kraju który również w niem uczestniczył?
Przytoczę dwie rzeczy ŹLI POLACY - Jedwabnem myślę że już wszyscy wiedza co tam się zdarzyło i więcej mówić nie muszę.
DOBRZY NIEMCY - Afrika Corps front afrykański Rommel zgadza się aby codziennie o godzinie 17 w czasie kiedy brytyjczycy mają czas na swoją herbatkę obowiązywało obustronne zawieszenie broni aby obydwie armie mogły pozbierać z pola walki zabitych i rannych.
Wydarzenia o których się mało mówi, wydarzenia które zaburzają naszą dumę które jednak ukazują Złego Polaka I Dobrego Niemca. Ten serial jest lekcją pokory że jednak nie jesteśmy święci, jedni z nas zabijali żydów inni ich radowali, jedni Niemcy szli za każdym słowem Hitlera inni tacy jak na przykłąd Stauffenberg chcieli go zabić.
Polska partyzantka ukazana w tym filmie a dokładniej ujmując jej jeden oddział też mógł być wyjątkiem, wyjątkiem który zaobserwowali niemcy podczas działań na terenie Polski i wpisali go w swoje podręczniki do historii. Druga rzecz, postawcie się w roli dowódcy partyzantów. Wagon pełen wymęczonych głodnych ludzi i moralny dylemat pomóc im nakarmić i opatrzeć ryzykując że niemcy namierzą wejście do ich kryjówki i wytłuką cały oddział czy zostawić ich na pastwę losu. Nikt kto nie ma chodź bladego pojęcia jak jest na wojnie nie jest w stanie wyobrazić sobie takiego dylematu. Ja jestem człowiekiem który się wojskowością pasjonuje grubo od 10 lat i wiem jakie decyzje są podejmowane na wojnie. Kolejna rzecz "wojna wyzwala w nas najgorsze instynkty" czy instynkt przetrwania to najgorszy z instynktów? Nie, to najlepszy z instynktów bo kiedy ktoś celuje do ciebie z karabinu pistoletu czy innej broni to robisz wszystko aby przetrwać. Nie uważam że na podstawie tego filmu powinno się uczyć historii osobiście uważam ze powinno się go pokazywać ludziom którzy ukończyli 17 bądź 18 lat i są na tyle kumaci że rozróżnią właśnie to o czym mówiłem że niemcy BYLI ŹLI ale zdarzali się i dobrzy i że polacy BYLI DOBRZY ale zdarzali się też źli. Uważam natomiast że każdy od tego progu wiekowego o którym wspomniałem powinien obejrzeć ten film aby jednak zobaczyć tą historię z tej drugiej strony ze strony głównych prowokatorów tej najkrwawszej wojny. Mam nadzieję że przemyślicie sprawę zanim mnie tu zjedziecie, chętnie podyskutuję o aspektach tego filmu ale proszę nauczmy się akceptować to że też zdarzały nam się wstydliwe sytuacje i grzechy polaków takie jak np. Jedwabne są i będą ujawniane. Wycierpieliśmy bardzo wiele mordowali nas niemcy i rosjanie ale my też nie byliśmy bez winy.
co do ironii to się raczej nie porozumiemy, staram się pomóc ....ale... nie wychodzi, może termin sarkazm jest Ci bliższy. Moja wypowiedź ujęta w " nawias " z wielokropków jest ironią nie można jej odczytywać dosłownie - na tym ironia polega.
bynajmniej, nie podejrzewam Cię o niezrozumienie fabuły serialu, w końcu umiesz pisać i czytać, korzystasz z internetu, przy takim poziomie percepcji trudno żebyś go nie zrozumiał
Tak, jesteśmy święci, bez winy i poszkodowani przez historię. Kto nie spał na lekcjach historii, ten wie.
A jeśli tacy nie jesteśmy, to niech już lepiej mówi o tym Pasikowski, a nie potomkowie Fuhrera.
Jasne, że nie jesteśmy święci, ale ... to nie my wymordowaliśmy 6 MILIONÓW żydów i nie my rozpętaliśmy najstraszniejszą wojnę w historii świata ! Incydenty, czarne owce zdarzają się wszędzie na świecie. W Polsce, Czechach, na Węgrzech, Ukrainie i tak dalej, ale NIGDZIE indziej na świecie nie mordowano ludzi masowo w komorach gazowych. Mówimy o MILIONACH ludzi więc pamiętajmy o proporcjach. Jeden ukradnie gruszką a drugi wyprowadzi z firmy 100 mln euro i co? Jeden i drugi złodziej... łatwo jest takim czymś manipulować.
"ale ... to nie my wymordowaliśmy 6 MILIONÓW żydów i nie my rozpętaliśmy najstraszniejszą wojnę w historii świata !" - Ale wiekszosc aktualnie zyjacych Niemcow tez nie. Wiec czemu u diabla maja za to wiecznie przepraszac i sie klaniac. Nikt nie mowi ze nazisci nie byli Niemcami. Nawet jesli autorzy dla wlasnego komfortu wola myslec o swoich ojcach jako o tych "zmuszonych" do wojny, to dlaczego nie?
Nie neguja ze to byla wina niemiecka - chcieliy by tylko moze w koncu przestac za to przepraszac i brac na siebie wine niekiedy i swoich pra -pradziadkow?
Dokładnie! Ten film to dla nas lekcja pokory (Polaków). Dziś odpalam internet i co widzę w komentarzach na forach internetowych na temat tego filmu,... przejaw typowego polskiego bólu dupy (tzn, zakłamany szwabski film, na pewno w tym żydo-masoneriia maczała palce,itp)! Zdaje mi się, że Polacy są świętsi od samego papieża, trend Mickiewicza ma się jak widać doskonale-Polska Chrystusem narodów.
Buk chonor ojczyzna
Ale tak się składa, że to my, Polacy, najbardziej przysłużyliśmy się na wojnie Żydom.
A tam pokazno nas jako ludzi, którzy w sumie nienawidzą Żydów. Czyli, według tego serialu, tak bardzo się od Niemców nie różniliśmy.
Nie czepiam się jednej sceny. Było tego wiele więcej.
więc gdyby odwrócić sytuację i gdybyśmy to my ( potencjalnie zakładając taką możliwość) zaatakowali Niemców w 39' to oni biorąc pod uwagę nasz antysemityzm broniliby współobywateli żydów własną piersią,... w to, czyli DOBRYCH NIEMCÓW, przy dużej fantazji można by uwieżyć,
natomiast DOBRZY POLACY nie mają szans - nie byłoby przerwy na herbatę - bo nie zwykliśmy walczyć o pierdoły.
"... czy my naprawdę jesteśmy tacy święci? tacy bez winy? tacy poszkodowani przez historię?
Jesteśmy za dumnym narodem aby przyjąć wersję historii od innego kraju który również w niem uczestniczył?"
Przez takie podejście Polaków dowiadujemy się ze świata, że:
* Polacy uczestniczyli w zagłądzie Żydów
* obozy śmierci były polskie
Więcej samobiczowania i później się dziwić, że nas opluwają wszędzie.
Może właśnie dlatego "opluwają" bo Polska strona całkowicie nie dopuszcza takiej myśli, że Polacy nie byli święci? Jeśli są wspomnienia ludzi którzy twierdzą, że Polacy nie byli całkowicie czyści a oni nadal się wybielają za wszelką cenę to spada zaufanie do słów Polaków. W takiej sytuacji logiczne jest, że nawet najgorsze oczernienia lub nieświadome przeinaczenia znacznie łatwiej zostaną uznane za prawdę. Tak więc wszyscy zwolennicy legendy krystalicznie czystej Polski dalej przeczcie za wszelką cenę i jeszcze bardziej płaczcie, że was krzywdzą inni. Mniej dialogu z innymi a więcej źle pojętej dumy narodowej a wtedy będziecie mogli taplać się nadal w waszej ukochanej współczesnej martyrologii.
Problem nie leży w tym, że to Polacy twierdzą iż są krystalicznie czyści, wystarczy przejrzeć forum, sporej części użytkowników sposób przedstawienia rodaków w ogóle nie przeszkadza, a reszta stawia zarzuty dotyczące głównie zachowania proporcji i faktów historycznych. Mało kto neguje antysemityzm w Polsce.
Według mnie problemem jest po prostu niedostateczna informacja o Polsce z tamtego okresu. Bo np. Niemcy obrywają po mordzie w większości filmów, gier o tematyce IIWŚ. Alianci (głównie Amerykanie, Brytyjczycy, Rosjanie) także przedstawieni są w różnych historiach, opowiedzianych z różnych punktów widzenia. Jedne są bardziej obiektywne inne mniej, niektóre to czyste propagandy, ale właśnie te dzieła są szeroko dostępne nie tylko w krajach produkcji, ale właściwe na całym świecie. Dzięki temu potencjalny widz może sobie dużo łatwiej wyrobić właściwy pogląd na wydarzenia z przeszłości (a przynajmniej skonfrontowany z innym punktem widzenia)
A teraz pomyśl co przeciętny, globalny widz wie o IIWŚ w Polsce, praktycznie nic, a co pomyśli sobie po obejrzeniu takiego serialu w którym to Polacy obrywają po mordzie za cały antysemityzm tamtejszej Europy.
Piszesz, żeby Polacy przestali robić krzyk, bo nie ma o co, a może jednak jest? Jest już prawie 70 lat po wojnie, a prezydent największego mocarstwa świata strzela byka o "polskich obozach śmierci"? Coś tu chyba jest nie tak.
Zgodzę się za to z Tobą, że te całe polskie protesty tak naprawdę utrwalają błędne myślenie. Działa to po prostu na zasadzie - "broni się tylko winny".
Idealnym rozwiązaniem było by po prostu przedstawienie Polski w innym świetle w innej historii (tylko oczywiście sensownej) i dobre sprzedanie jej światu tak jak zrobili to Niemcy. Wtedy każdy mógł by poznać drugą stronę medalu.
Generalnie się z Tobą zgadzam. Fakt, ta obecność w grach i filmach istotnie sprzyja uświadamianiu odbiorców, że te państwa brały udział w wojnie. Zawsze taki rozgłos bez względu na pokazany punkt widzenia może być dla odbiorcy impulsem by zaznajomić się bliżej z wydarzeniami tamtego okresu. Polskie produkcje istotnie mogły by się przyczynić do uwypuklenia roli Polski w II WŚ. Jednak moim zdaniem są tutaj dwa problemy. Po pierwsze wymagało by to zwiększenia jakości samych produkcji by były bardziej atrakcyjne. Biorąc pod uwagę nieustanne cięcia jakie mają miejsce w wydatkach na kulturę i edukację jest to olbrzymi problem. Trzeba byłoby uświadomić rządzącym jak wielki potencjał ma popkultura bo oni zdają się tego nie dostrzegać. Po drugie jeśli mamy już produkować tego typu produkcje to powinny być one robione w sposób bardziej atrakcyjny dla zagranicznego odbiorcy. Mianowicie chodzi o to, że polską specyfiką podczas opowiadania o tamtych wydarzeniach jest ukazywanie ich w pompatycznym i martyrologicznym tonie. Rozumiem, że dla polaków takie epatowanie cierpiętnictwem i jedynym przyjętym punktem widzenia może być atrakcyjne. Jednak dla odbiorcy z zagranicy który został wychowany w zupełnie innych realiach historia o Chrystusie narodów będzie niezrozumiała i niestrawna. Rodzi się tu dodatkowy problem związany z mentalnością tego społeczeństwa. Wszelkie odstępstwa od normy są generalnie niemile widziane, Polacy chcą tą samą historię tylko przedstawioną na nowo. Póki tego się nie zrozumie i nie zacznie ukazywać też tego co pomijane w Polskiej świadomości historycznej to nic się nie zmieni bo będziemy tkwili w tych samych schematach. Panuje tutaj wieczna obawa, że jakiś jeden film albo jedna wypowiedź są w stanie zburzyć utarty światopogląd odbiorcy. To tak nie działa, człowiek nie jest maszyną którą za każdym razem można inaczej zaprogramować gdyż jego widza składa się z wielu, często przeciwstawnych doświadczeń. Myślę, że takie obawy są na wyrost i wręcz przeciwnie takie produkcje otwierają możliwość do aktywnej dyskusji w której można się zmierzyć z argumentami z przeciwnej strony. Dlatego uważam, że wbrew przeważającej opinii Polaków takie produkcje jak "Nasi ojcowie, nasze matki" przyniosą Polsce więcej pożytku niż szkody. Jasne jest krytyka, że w tym serialu Polacy są przedstawieni jako antysemici. Nie zgadzam się z tym. Zarzut o antysemityzm może się pojawić jeśli te sceny były by rozpatrywane samodzielnie a nie w kontekście całego serialu. Krytykujący zapominają, że widzowie będą oceniać te sceny w odniesieniu do innych scen. Jeden zdeklarowany antysemita w szeregach partyzantów (który zresztą przedstawiony jest jako człowiek o prostym spojrzeniu na świat i jako postać z którą trudno jest sympatyzować) przesłania im odbiór całości. Przywódca jest jednym z niewielu bohaterów w tym serialu którzy są zdecydowanie pozytywni. Jasne nie jest krystalicznie czysty ale takie jest założenie tego serialu, że na wojnie nikt nie był idealny. Pokazany jest jako charyzmatyczny, sprawny przywódca który dba o swoich ludzi. Jednak co najważniejsze do końca potrafił pozostać ludzkim i kierować się wyższymi wartościami (czego nie można powiedzieć o innych dowódcach z którymi zostaje skontrastowany - SSmanem który lubi zabijać dzieci dla zabawy czy postacią Wilhelma w pierwszym odcinku który zabija jeńca wojennego i wystawia swojego brata by koledzy z oddziału nauczyli go pokory). Mimo panującego antysemityzmu (który to był faktem w tamtym okresie) nawet jeśli sam był kuszony tymi nastrojami potrafił się wybić ponad nie i okazać szacunek komuś z kim nie do końca było mu po drodze. Tym samym jest to zaprzeczenie mitu, że każdy Polak to antysemita. Widzom którzy obejrzą ten serial znacznie bardziej w pamięci pozostanie scena w której on puszcza wolno Viktora niż wtórne bredzenia jednego zdeklarowanego antysemity w oddziałach AK. To raczej buduje pozytywny wizerunek Polaków podczas wojny, czyż nie? Mimo, że Polacy pokazani są jako ci którzy mają swoje za kołnierzem są nacją z którą można sympatyzować w przeciwieństwie do Niemców, Rosjan, Ukraińców czy nawet Amerykanów którzy dostają w tym filmie bez taryfy ulgowej. Zresztą scena już po uwolnieniu tego Żyda kiedy zaczyna się najazd na kryjówkę partyzantów również jest zaprzeczeniem pokazywania Polaków wyłącznie jako antysemitów. Uwolniony Żyd chce wrócić i pomóc, jeśli faktycznie nie czułby związku z tymi ludźmi i czuł, że coś mu grozi nie zdecydował by się na to. Tak więc wraca i co się okazuje? Spotyka po drodze swojego przyjaciela (byłego pacyfistę który stał się świadomie zwolennikiem wojny) który jest teraz jego wrogiem i chce go odstrzelić jeśli ten nie ucieknie. Tak więc ja bym nie przesadzał z tym, że na świecie ludzie będą mieli jakieś negatywne zdanie o Polakach po tym filmie. Raczej będą ocenieni jako odważny naród z wartościami który zmaga się z własnymi wewnętrznymi problemami min. nastrojami antysemickimi. To, że jakieś opinie negatywne zawsze mogą się pojawić to nic nowego bo zawsze i wszędzie się pojawiają. Polska powinna inwestować we własne produkcje które będą atrakcyjne dla zagranicznego odbiorcy by naświetlać swoją przeszłość. To z pewnością uspokoiło by co bardziej bojaźliwych pod względem przypinania jakichś historycznych łatek. Ja wiem, że Polacy zawsze chcieli by być głaskani po głowie i przedstawiani w jednoznacznym świetle w produkcjach o II WŚ tak samo jak chcieli by aby każdy patrzył na ten okres z ich punktu widzenia bo rzekomo jest najbardziej obiektywny. No ale może właśnie nie tędy droga by się przy tym upierać? Może warto tworzyć bardziej skomplikowane postacie i fabuły które bardziej dają do myślenia i zmuszają do dyskusji? A co do tego, że amerykański prezydent wali gafę. Nie ma się co dziwić, Amerykanie skupiają się tylko na swoim kraju bo dla nich USA = świat i są ignorantami w wielu aspektach polityki zagranicznej. Głupio ale to Obama powinien się wstydzić a nie my bić pianę z powodu zwykłej pomyłki.
Może faktycznie przesadzam z tym złym odbiorem Polaków za granicą, w końcu to tylko kilka scen. Oby tak było. Może potencjalnego widza zaciekawi historia więźniów, np. dokąd oni jechali, zaczną czytać i zainteresują się tym tematem. Jednak zdania co do tego, że reżyser potraktował AK ostro i nie zachowując proporcji nie zmienię a scena z wagonem była po prostu idiotyczna. Jest tam taki moment, gdzie Victor (chyba) pyta "Co z nimi", a polski partyzant odpowiada, że "większość z nich to Żydzi", czyli zdaje sobie sprawę że mogą być tam więźniowie innych narodowości, w tym Polacy, a i tak nic nie robi. To jest dla mnie kompletnie nie zrozumiałe. Fakt, dowódca partyzantów mimo wyraźnej niechęci do Victora potrafił zachować się jak człowiek. Generalnie jednak producenci wiedzieli gdzie wbić szpilę, aby Polaków zabolało.
Zgodzę się, że polska kinematografia nie ma zbyt wiele do zaoferowania zagranicznemu widzowi w tym temacie. Dobrze by było, gdyby się to zmieniło no ale no to nie mamy wpływu.
"prezydent największego mocarstwa świata strzela byka o "polskich obozach śmierci"?" - Rozumiem ale odpowiedz prosze: Bedac na Sycylii, podziekowal bys tak komus za wloska pizze?
Nie rozumiem do końca o co Ci chodzi. Nigdy nie byłem na Sycylii i ogólnie we Włoszech też nie. W tym pytaniu jest haczyk tak? Jeżeli chodzi Ci o to, że po prostu nie każdy musi mieć taką wiedzę, aby odpowiedzieć na to pytanie to według mnie źle porównujesz. Bo Obama jako polityk powinien jednak wiedzieć co mówi, tym bardziej, że do dyspozycji ma cały sztab ekspertów od wizerunku, itp.
Jest haczyk. Dostalbys (w najlepszym wypadku) w twarz od Sycylijczyka za nazwanie go Włochem.
Nie kazdy doradca wszystko zauwazy - gdyby tak bylo rzadzacy nie popelnialiby tylu gaf.
To mogl byc skrot myslowy, przeoczenie, cokolwiek.
Roznica miedzy "polskimi obozami" a "obozami w Polsce" to chyba naprawde nie tak niewybaczalne przeoczenie biorac pod uwage fakt ze wiekszosc ludzi myli np "pewnosc" z "przypuszczeniem"...albo "cofa sie do tylu".
"a oni nadal się wybielają za wszelką cenę"
Gdzie się wybielają? Jaka krystaliczna Polska? Za jaką wszelką cenę? Gdzie to wyczytujesz, wysłuchujesz?
Jakiś lewicowy front nakładł Ci do głowy takich rzeczy a teraz powtarzasz? Bo ta kontra opiera się tylko na jakimś enigmatycznym stwierdzeniu, bez żadnych dowodów.
No to czekamy na dowody.
Wskaż mi te miejsca bo ja nigdzie czegoś takiego nie widziałem.