Bałem się ,że robienie Horroru na 10 odcinków, to za dużo. Ale w sumie nie, ani trochę mnie nie nużył . Napisany jest bardzo dobrze, nakręcony świetnie. Czy straszy? Nie.Raczej niepokoi , i buduje napięcie przez rewelacyjną atmosferę . Przestraszyłem się tylko raz...i to na Jump scare...ale całkiem naturalnie ;D Była to scena jak siostry jechały już do domu ( 8 odcinek) I zaczęły się kłócić. Wiedziałem że coś się może stać, jakiś jeleń czy coś,. Ale nie spodziewałem się, że ich siostra ryknie z tylnych siedzeń, o mało na zawał nie zszedłem . Podobała mi się postać ducha z melonikiem , chłop był tak samo niepokojący jak tyrant z swoim tupaniem w RE 2 ;D Ogólnie rzecz biorąc, dobrze napisany serial, ale jednak pewna sztampa jest. W sumie klasyczny Horror o rodzinie, która dostaje dom do wyremontowania, czy do zamieszkania, i dom zaczyna ich "pożerać" dzieci widzą od razu, jedno z rodziców jest opętane albo bardziej podatne. Klasyk. Ale tutaj jeszcze mamy małe zabawy z czasem i przestrzenią :) Film jest po prostu ciekawy, a to cenię w dzisiejszych horrorach ,wiem że już mnie jakoś nie przestraszą, ale oczekuję,żeby miały atmosferę, i mnie zaciekawiły:. Motyw z Annabelle był fajny , wszyscy myślą że to duch, a to jednak prawdziwa dziewczynka ;D No i koniec skończony powiedzmy Happy endem .Tylko parę rzeczy nie do końca ogarnąłem.
Wiadomo że klasycznie w domu popełniono mordy,ale kto? Mąż od tej Poppy?
Czemu budzili się o 3:03 albo o 12:03?
Co z tymi psami?
No i czemu dom upomniał się o dzieci dopiero po latach?
Na pożarcie przez ,,Czerwony Pokój", tę nieodgadnioną bezgranicznie mroczną siłę mrocznego zamczyska ,,Hill House", rodzina Crainów skazana była od momentu przekroczenia progu tej rezydencji - zrobienia kilku przysłowiowych w niej pierwszych kroków. Ciemność, która zalęgła się w Hill House budziła członków rodziny Crain'ów o 3:03, bo było to związane z symbolicznym znaczeniem, dla istot ludzkich, liczby ,,3": oddanie siły ludzkiej wiary i dobroci; coś nad wyraz ważnego dla chrześcijaństwa. 3:03 to dwukrotnie użycie liczby 3, co oznacza kpinę z Boga i ludzi, jako jego dzieci - jeśli w tym serialu w ogóle o to chodziło, i miało to cokolwiek wspólnego z religią. Jednak prawdopodobnie wszystko to zaczęło się od Nell Crain - tej, którą ,,Pani z przekrzywioną szyją" ukazała się najpierw i miało to miejsce o tak specyficznej godzinie, którą wskazujesz: 3:03, 12:03, czy coś takiego. To wszystko ma jakieś niezwykle meta-fizyczne znaczenie. Niesamowite!