Dlaczego scenarzyści totalnie o tym zapomnieli?
O ile mnie pamięć nie myli to skrzydła pojawiły dosłownie pare razy. Pierwszy raz to w pierwszym
odcinku z aniołem, a dokładniej ze zmarłym aniołem chyba na moście, później Cass rozłożył
skrzydła i może ktoś tam jeszcze. A przecież wątek aniołów się ciągnie tak długo, po drodze
mnóstwo aniołów też zgineło i nic, żadnych więcej skrzydeł. Szkoda
To logiczne, że aniołki w SPN nie mają skrzydeł. W końcu to nie jest ich prawdziwa forma, tylko naczynia. Cas "rozkładał" skrzydła co najmniej dwa razy. Pojawiły się też przy Rafale, gdy widzimy go po raz pierwszy. No i za każdym razem gdy ginie anioł (z tego co pamiętam chyba tylko przy śmierci Balthazara i Anny ich nie pokazano)... Tak więc, według mnie, pojawiły się wystarczającą ilość razy.
Teoretycznie skrzydła Casa było widać 4 razy. Raz w 4 sezonie, gdy ujawnił się przed Deanem, drugi raz był praktycznie niewidoczny, bo Cas został odesłany za pomocą enochiańskiego znaku i jego skrzydła szybko nam mignęły, trzeci raz w 6 sezonie przed Raphaelem w odcinku "French Mistake" i czwarty raz 2 8 sezonie podczas konfrontacji z Crowleyem (tutaj dodatkowo cały zaczął się świecić).
No i oczywiście skrzydła wypalają się podczas śmierci anioła. Oraz za każdym razem gdy anioł się teleportuję, to słychać łopot skrzydeł ;)
Jestem pod wrażeniem, że pamiętasz z taką dokładnością każdy odcinek :o
Dla mnie problemem jest przypomnienie sobie co było 3 odcinki teamu.
Nie każdy odcinek, głównie odcinki z Casem sobie powtarzam ^^ I tak to jest jak się siedzi na tumblrze i co jakiś czas pojawiają się gify przedstawiające wszystkie momenty ze skrzydłami Casa :P
Tak czy siak uważam, że ich za mało :) Nawet jeżeli to tylko naczynie itp itd to dawały spory efekt.
Ah, no wiadomo, wszyscy by chcieli by skrzydła były cały czas :D Skrzydła są zawsze baardzo efektowne :D Ale budżet na to nie pozwala :( To tylko serial, a nie wielka hollywoodzka produkcja z milionowym budżetem :( Jak epicki byłby ten serial, gdyby tak wyglądał --> http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=Tow0Z8z1QxA :D
A mi pasuje wersja bez skrzydeł. Nie uważacie, że byłoby dziwne, gdyby Cas łaził za Winchesterami z wielgaśnymi wyrostkami u ramion? ;) Ogólnie nie jestem fanką wizerunku aniołów, jako ludzi ze skrzydłami. To ich najuboższe wyobrażenie.
Nie mówię, że powinni z nimi ciągle łazić, ale byłoby super, gdyby ukazywały się podczas walk ;) Wyglądałoby to fantastycznie.
Ale trochę mało praktyczne. Skrzydła musiałyby być ogromne, weź walcz z czymś takim na plecach... ;)
Skrzydła są częścią nich, więc by pomagały w walce :) Tak jak ptaki się wspomagają skrzydłami, to samo robiłyby anioły :) Na tumblrze krążą od dawna świetne gify z spn, do których dophotoshopowano skrzydła, i wygląda to świetnie :D
Tak, rozumiem, ale nadal byłyby mało praktyczne, tym bardziej, że musiałyby być spore, żeby anatomicznie pasowały (no i żeby mogły unieść takie cielsko). Byłby to bardzo duży słaby punkt. Oczywiście plus byłby taki, że mogłyby posłużyć jako tarcza... Widziałam te gify, są interesujące. ;)
Myślę, że takie wielkie skrzydła byłby raczej mocny punkt podczas walki :) Mogłyby służyć jako dodatkowa broń :) Ponadto nie ma co zbytnio patrzeć na takie skrzydła z punktu widzenia Ziemi i świata materialnego. Byłyby zbudowane z zupełnie innej materii, więc nie podlegałyby prawom fizyki ;)
Mogłyby służyć jako dodatkowa broń, ale też w pomieszczeniach mogłyby przeszkadzać, do tego to dodatkowe miejsca, gdzie można zadać cios. No i jak się takie skrzydło przybije do ziemi, to ciężko się ruszać. ;)
Jeżeli nie patrzymy z punktu widzenia świata materialnego (rozumiem, że skrzydła miałyby być to te "prawdziwe", z "prawdziwego" wcielenia, tylko "przeniesione" do naczynia?) no to akurat tu mogę się zgodzić. Choć nadal nie jestem entuzjastką skrzydeł. :)
A ja jestem wielką entuzjastką skrzydeł :D
Jak już mówiłam - nie byłoby sensu przyporządkowywać ich do świata materialnego i praw fizyki. W mojej wizji takie skrzydła np potrafiłyby przenikać ściany, a pióra były malutkimi ostrzami, a nie zwykłym ptasim pierzem :D Taka dodatkowa zbroja :D
Shame on you!!! Spn trzeba obejrzeć 2 razy, mam na myśli wszystko od nowa ale po jakimś czasie (u mnie po roku), fakt, że sporą część się po prostu pamięta ale niektóre szczegóły po tylu sezonach widzi się dużo dokładniej np jak ogląda się pierwsze sezony :)) ja dużo ciekawostek ze starych sezonów wynalazłem właśnie oglądając drugim razem serie ;)