Hej . Może mi ktoś wytłumaczyć o co chodzi w odcinku 6 z 5 sezonu ? Konkretnie chodzi mi o to dlaczego Dean'owi wyrosły włosy na ręce
Jesse, ten mały antychryst, wierzył w to co mówili mu dorośli - że bzyczek na prawdę razi prądem, że do dzieci na prawdę przychodzi zębowa wróżka po ich ząbki. A to, że w to wierzył sprawiało że stawało się prawdziwe. Tak samo jak to, że jeśli chłopcy się będą onanizować to im na rękach włosy wyrosną ^^ Młody w to wierzył a Dean był tego dowodem :D