Sezon 5-ty równie dobry, jak nie lepszy od 4-tego,od 6-tego sezonu tendencja spadkowa.
6 jeszcze nie jest taki zły. Ja tam lubię wątek wojny domowej. Aniołki, które już nie trzymają się żadnych zasad i robią co chcą :D 7 w ogóle nie zostaje w pamięci. To chyba najgorszy sezon. Bo też kręci się w okół jednego wątku. Ale pierwsze 5 jest najlepszych, bo tworzy jednolitą całość. Choć i tak najbardziej lubię 4 i 5. Jak tak spojrzy się na całość to 1 sezon w porównaniu do innych jest cienki. Zobaczymy jak zakończy się 8, bo zdecydowanie jest ciekawszy od poprzedniego :D
Bardzo lubiłem ten serial i czas przeszły nie jest tutaj przypadkiem, teraz jest nudny, a niektóre kwestie nawet się powtarzają. Obecnie serial przypomina popularne anime, które specjalnie są przedłużanie (poprzez fillery) żeby autorzy mangi mogli sobie nadal spokojnie tworzyć. Tutaj wygląda to dość absurdalnie, bo inspiracją dla serialu nie była ani książka, ani manga. Wraz z kolejnymi sezonami dodawane są wątki zupełnie niepotrzebne. Jeżeli więc ktoś zaczął oglądać serial (tak jak ja), kiedy oglądałem już na bieżąco 3 sezon, teraz nudzi się, a wyjście kolejnego odcinka wcale nie jest rewelacją. Gdyby teraz wrócić do 1 sezonu, nie powiedziałbym nawet, że to ten sam serial, ale pozbawiona pomysłu kontynuacja, którą przejęła banda partaczy - niestety. Dodatkowo autorzy serialu bardzo nieumiejętnie zaczęli pokazywać szczegóły osobowości bohaterów, na co jedyną reakcją jest przeciągnięte ziewnięcie w oczekiwaniu na zabicie kolejnego z potworków, które też im się kończą najwidoczniej...
Jak dla mnie coraz gorzej. 3,4 sezon były the best. Potem już odgrzewane kotlety. Ale oglądam...
hmmm. 1 sezon w ogóle mnie nie zaciekawił. od 2 sezonu nie mogłam się oderwać ! jestem w trakcie oglądania 4 i serial jest naprawdę mega !
Hej, ja zaczęłam właśnie sezon ósmy i nie odczułam "tendencji spadkowej" w poprzednich sezonach. Piąty jest rewelacyjny, szósty solidny, choć po tak dobrym piątym sezonie trochę zawodzi, jedynie szósty sezon można według mnie nazwać trochę słabszym. Dużo się naczytałam o tym, jaki to sezon siódmy jest nudny i beznadziejny, więc nastawiłam się na najgorsze, a tu niespodzianka - podobał mi się bardzo, według mnie był nie mniej udany niż poprzednie. Także dużo jeszcze dobrego przed Tobą ;)
trudno powiedzieć bo każdy lubi co lubi :) dla mnie najlepszym był sezon 5, do którego zresztą często wracam. 6 prezentuje wg mnie wyższy poziom niż 1 czy 2, ale trudno "przejść" tematycznie, nie wymyśli się czegoś większego od apokalipsy. w 7 sezonie nie podobały mi się wprowadzone potworki ale to nie oznacza w najmniejszym razie że nie należy go oglądać :) 8 to perełka. najgorszym sezonem był wg mnie 1.
podejrzewam że moje odczucia mogą być niezrozumiałe. zaczęłam oglądać ten serial rok temu w kwietniu więc moja przygoda z nim trwa rok. jeśli ktoś ogląda od samego początku, od 7 czy tam iluś lat to zrozumiałe że może zacząć mu się dłużyć ;)
moim zdaniem serial idealnie by sie skonczył na 5 sezonie, więc polecam również ten. Następne oglądałam wyłącznie z sentymentu do SN :p
No bo historia była spójna, prowadziła do apokalipsy, świetny odcinek Swan Song. Potem to takie odgrzebywanie trochę, choć jeszcze 6 był super, 7 raczej słaby bo nie wykorzystano potencjału Lewiatanów, 8 podobnie choć parę odcinków jest super. Czekać tylko do 9 sezonu by zobaczyć główny wątek.
Czy ja wiem? Spójna i prowadziła do apokalipsy? W którym miejscu? Oglądałem serial na bierząco od 2 sezonu (albo 3 już sam nie pamiętam) i wyraźnie było widać, że początkowo zamysł był zupełnie inny. Weźmy choćby stopniowe wprowadzanie demonicznych smarków a potem zabicie ich wszystkich za jednym zamachem tylko dlatego, że przy nowej linii fabularnej nie byli już potrzebni... A takich "zwrotów akcji" było co nie miara... Tak czy inaczej od momentu kiedy wprowadzili do gry anioły serial leciał na pysk, Sera niemal go wykończyła i dopiero sezon 8 jest jako taki (ale tylko jako taki) i wątpię żebym się bardzo pomylił mówiąc, że wiele osób (w tym ja) ogląda go już tylko z sentymentu.
Głupoty gadasz że serial leciał na pysk od czasów aniołów. 4 i 5 sezon dla mnie najlepsze. Chyba że ci o Lewiatany chodziło, to wtedy się zgodzę, bo od tego momentu też bardziej z sentymentu oglądam.
Jeszcze dodam do spójności fabuły - była spójna jak najbardziej tylko długo nie wiedzieliśmy o całym wielkim planie Azazela. W ostatnim odcinku 4 sezonu było pokazane jak to wszystko się zaczęło, jak Azazel obmyślił plan uwolnienia Lucyfera, potem min Gabriel w 5 sezonie wspomina o przeznaczeniu Winchesterów, mówiąc że już dawno było wiadomo że to się tak skończy.
Co do zabicia tych "wybrańców Azazela" to można to interpretować dwuznacznie. Z jednej strony może rzeczywiście plan był na początku inny i mieli oni odegrać jakąś znaczącą rolę. W końcu serial trochę im czasu poświęcił. Albo miało być tak jak było. Nawet jeśli miało być inaczej to bardzo dobrze to zatuszowali. Co do reszty się z Tb nie zgodzę...
A ja dopiero kończę pierwszy. Myślałam, że ten serial będzie opowiadał ciągle o tym samym, ale jednak się przekonałam do niego. Czasem straszny(szczególnie jak w nocy się ogląda) no i zabawny, te teksty Dean'a :P
Osobiście mnie przerażała dziewczynka z brzytwą i to rodzeństwo co się wychowało w piwnicy i wszystkich mordowało :D Jak ta dziewczyna złamała kark temu szczurowi... fuu...
straszny nie do końca, w końcu Winchesterom zawsze udaje się wyjść z opresji, a jak nie muszę się niepokoić o moich ulubionych bohaterów to nie mam uczucia lęku, za to INTERESUJĄCY - ciągle się zastanawiam skąd twórcy czerpią pomysły
Do 5 sezonu naprawdę mega... serial pownien zakończyć się na 5 sezonie po uwiezięniu Lucyfera i powiedzmy śmierci duszy Sama. Od pierwszego odcinka 6stego sezonu dla mnie porażka... jakby fabuła na nowo... to już kręcenie serialu na siłę.
z początku też tak sądziłam, bo pierwsze dwa odcinki szóstego sezonu spowodowały nawet że skończyłam oglądać na kilka miesięcy, ale niedawno wróciłam i nawet wciągnął mnie szósty sezon, dla mnie mógłby on w sumie trwać w nieskończoność, bo uwielbiam humor Winchesterów i brakowałoby mi tych wszystkich "stworków", jeszcze chyba żaden serial mnie tak nie wciągnął
Zgadza się, utknołem w połowie szóstego sezonu...:D zacznę oglądać chyba, jak skończy się ósmy sezon :P