promo: http://www.youtube.com/watch?v=RFeQxPdlIB0
Wow, chyba powraca nasz prawdziwy Cass xD Już po promie widać, że będzie świetny odcinek xD
Świetne promo. Cas brzmi jak stary, dobry Cas zanim stał się zbawicielo-bogo-lewiatano-potworem. Podobają mi się teorie, że za tymi komiksowymi morderstwami stoi Gabriel (och, jakbym chciała, żeby to się okazało prawdą). Czekam na sneak peek tego odcinka, będzie świetny.
Cas: I was being bad cop. (uśmiech a'la pijany Cas)
Dean: You were being bad everything.
Jestem ciekawa, czy wyjaśni się coś w sprawie Naomi...
Mam OGROMNĄ nadzieję, że ta sprawa to robota Gabriela. A odcinek zapowiada się świetnie :D
Castiel i Dean razem jak za dawnych lat :D nareszcie! No i gdyby Gabriel za tym stał to bym była wniebowzięta!
Właśnie obejrzałem ten odcinek i muszę powiedzieć że od śmierci Gabriela się tak nie uśmiałem :)
Cas przesłuchujący kota, 1tonowy ciężarek miażdżący ludzi, serce wyskakujące z piersi muszę przyznać że po obejrzeniu tego odcinka odzyskałem wiarę w twórców i nareszcie po dwóch sezonach które oglądałem niezbyt chętnie znów nie mogę się doczekać następnego odcinka :)
odcinekj zaje..**bisty. Jeden z najlepszych w całym serialu. :) Tylko te wstawki z Sam'em i jego "romantycznym życiem", ble.
To było gorsze od mody na sukces. I jeszcze na koniec okazało się, że Don żyje. No moda na sukces jak nic :O straszne.
"What's the word, Cas?"
"Is the shortened version of my name."
Castiel show, nawet wstawki o Samie nie drażniły :)
Dlatego szkoda, że nie będzie Casa w przyszłym odcinku :(
Rozbroiło mnie przesłuchiwanie kota ("Dumbass..." XD), Cas twierdzący, że kreskówki mają symbolikę Boga ("It's hilarious!") i w ogóle wszystko, co robił Cas w tym odcinku XD To, że nie znał definicji piątego koła u wozu, jego szczera rozmowa z Deanem (widzę, że Dean tylko z Casem potrafi zrobić sobie babską rozmowę, jak to określa Dean :P), jego brak wiedzy na temat królika Bugsa i w ogóle wszystko XD Nie potrafię nawet tego wszystkiego wymienić XD Odcinek był fantastyczny i cierpię, że na Castiela musimy czekać teraz do przyszłego roku :(
I tak oto stałaś się/stałeś się posłańcem złych wiadomości.... (mówię o braku Castiela) A jeżeli chodzi o odcinek to prawdziwa perełka! W prawdzie jeżeli chodzi o humor to moim numerem jeden jest "Żółta febra", ale w tym było dużo Casa, szczera i poruszająca rozmowa Deana z wyżej wymienionym ehh ogólnie cud, mód i orzeszki! :D Wstawki o Samie mnie nie drażniły, w końcu kiedyś twórcy musza dokończyć ten wątek, trochę go za bardzo przeciągają, ale może coś niespodziewanego z tego wyniknie... kto wie? Na początku sezonu myślałam, że twórcy już lecą na oparach, a tu takie miłe zaskoczenie :) Oby tak dalej :) Podsumowując, zajebisty odcinek!
No niestety! Przyszły odcinek SPN jest ostatnim odcinkiem w tym roku i nie będzie w nim Casa, tylko Benny. Cas powraca w 10 odcinku, który będzie dopiero w przyszłym roku... Ah, te koszmarne przerwy w ramówkach! Wg mnie Cas w ogóle powinien być w stałej obsadzie :P Odcinki bez niego są zawsze nudniejsze :P
Po przerwie świątecznej będzie też odcinek, w którym powróci Charlie (grała ją rewelacyjna Felicia Day) i będzie to epizod poświęcony larping'owi, więc znów może być świetnie :D
Liczę też na to, że jednak Bóg!Chuck i Gabriel powrócą :P
Co do Sama i tych jego wspomnieć. Ostatnio w jakimś wywiadzie twórcy sygnalizowali, że podobnie jak w przypadku Casa i Deana, wspomnienia Sama nie muszą być tym, co widzimy... Poza tym, come on! One od początku wydawały się zbyt różowe! Bajkowa kolorystyka, sielskie życie, Sam nie szukający Deana.... Coś tu jest mocno nie tak...
Hmmm... bardzo podoba mi się taka teoria :D Liczę, że twórcy szykują nam w tej kwestii niejedną niespodziankę :)
To że Sam nie próbował wyciągnąć Deana i prowadził sielankowe życie było efektem knowań Susan, prezesa firmy "Anioły spółka Z o.o." (hehe taka luźny pomysł).
Sory za błąd nie Susan tylko Naomi (nie wiem sąd mi w ogóle przyszła do głowy jakaś Susan)
Przesłuchiwanie kota było mega! Tak parsknęłam śmiechem, że aż mój kot śpiący mi na kolanach, obudził się i krzywo na mnie spojrzał :P Zastanawiałam się czy też mnie nie zwyzywa zaraz xD hahaha
Ten tekst mnie rozwalił. Śmiałem się dobrą minutę. Fajny odcinek. Z tych głupich.
Kolejny odcinek udowadniający, że ósmy sezon jest cudny! Podobała mi się ta głęboka rozmowa Deana i Casa, tylko jak zwykle Sam musiał wparować w nieodpowiednim momencie :D Z kolei łosia telenoweli w końcu coś się zadziało, ciekawa jestem, co jeszcze z tego wyniknie.
Ach, no i rozbrajające były w tym odcinku dialogi, aż ciężko coś zacytować, bo dużo tego było.
Dokładnie, jakby tak przytoczyć rozbrajające dialogi, trzeba by cały odcinek spisać:) Muszę przyznać, że na początku tego sezonu, myślałam, że twórcy już nic nowego i zaskakującego nie wymyślą, a tutaj jestem w szoku i aż nie mogę doczekać się kolejnego odcinka, a dawno już tak nie miałam:)
Taak, ta rozmowa była najbardziej udanym elementem odcinka moim zdaniem;) I to jak Dean podszedł do smutnego Castiela, ojeeej, to było takie urocze ^___^ haha, telenowela łosia, lepiej bym tego nie określiła... Nie chcę tyle czekać na Casa:(
Powtórze to co inni napisali ale to trzeba było napisać. Jeden z najlepszych odcinków w serialu (nie wliczając flashbacków Sama oczywiście) uśmiałem się potwornie, a i akcja całkiem niezła. Niemniej jednak odcinek 10/10 ;)
Przezabawny epizod ; ) Nie pamiętam, kiedy ostatnio tak rozbawił mnie odcinek SPN, raczej nie od "special" z 4 sezonu.
No i powrócił 100% Cass; nieobeznany w normalnym świecie, troszczący się o Sama i Deana, dbający o ludzi, rozśmieszający, niewinny aniołek.
Nawet flashback'i z cukierkowatego życia S. były znośne; motyw z zrzędliwym ojcem wprowadził wreszcie coś ciekawego w puchate, różowe wspomnienia Sama i Amelii. Sceny, w których on i Cass siedzieli w umyślnie Freda trochę sztuczne, no ale w końcu dobra kreskówka nie jest zła.
"Co jest, doktorku?" ; )
Bardzo dobry, śmieszny odcinek, zdecydowanie najlepszy jak na razie w 8 sezonie, oby takich więcej! Najśmieszniejszy był oczywiście stary, dobry Cass xD. Zwłaszcza przy przesłuchiwaniu kota i przy przesłuchiwaniu żony tego mężczyzny, który umarł na początku.
Zgadzam się z powyższymi opiniami, odcinek był naprawdę świetny. Przez cały czas się śmiałam, nie mogę się doczekać następnego ;D !