Witam, po zakończeniu 7 serii przestałem oglądać serial. Czy warto do niego powrócić? Czy jest
gorzej niż z sezonem numer 6 i 7? Proszę o odpowiedź i oczywiście z góry za nią dziękuje pod
warunkiem że nie będzie to troling. :)
Moim zdaniem warto. 6 seria - lekka tragedia, 7 nieco lepsza, ale wciąż nie miała tamtego stylu. W 8 jakby to powraca, a mówię to absolutnie szczerze. Retrospekcje Sama są poniekąd irytujące, ale są to raptem 3 minuty w ciągu odcinka, i mam nadzieje że wkrótce to się jakoś bardziej wyjaśni. Póki co, powiedziałabym że to był powrót dawnego czaru :) Tak czy inaczej, na pewno lepiej niż 6 i 7 :) A powiem że też miałam takie wątpliwości jak ty. W końcu jednak moja ciekawska strona wygrała i nie pożałowało, bo coś się na dobre zmieniło. Brakuje mi tylko dawnej braterskiej więzi Sama i Deana - To mi się totalnie nie podoba, ale było już chyba w 2 poprzednich sezonach, ale teraz sobie tak wypominają :(
Chyba u mnie też wygra ta ciekawska strona. Wielkie dzięki za szybką odpowiedź. Kurde żebyś tylko miał rację z tym że się poprawił serial w porównaniu do 2 ostatnich serii. :)
Zdecydowanie potwierdzam słowa Cholika. Może nie zupełnie jest tak, ze 8 sezon powrócił do stylu pierwszych sezonów, bo tamten klimat umarł chyba bezpowrotnie, ale zdecydowanie jest lepszy od 6 i 7 sezonu. Sezon 7 oglądałem w zasadzie z sentymentu do tego serialu i jego bohaterów, natomiast najnowszy sezon wciągnął mnie na nowo w świat Supernatural i z niecierpliwością czekam co tydzień na nowy odcinek. Jestem pewny, że nie zawiedziesz się na 8 sezonie :] A mówi Ci to zagorzały (i mający już swoje lata) fan tego serialu \m/
wiec ja tylko potwierdze to co pisze GABRIEL -> 6 i 7 ujdą ale 8 tak jakby ciągnie własną fabułe tak jak pierwsze sezony i jestem ciekaw co bedzie dalej
Wrócił motyw z pierwszego sezonu - odłożenie głównego wątku akcji na boczny tor. Jak na razie wychodzi to zdecydowanie na dobre ;)
6 sezon miał dla mnie tylko jeden plus - bardzo strasznie się skończył (w sensie "strasznie"=fajnie, tak jak lubię, bo lubię cierpieć przez seriale). 7 rzeczywiście był lepszy, 8 jak na razie też idzie nieźle, za wyjątkiem jednego wątku. Polecam oglądać mimo wszystko:)
Wydaje mi się, że spadły im efekty specjalne. Może obcięli budżet? Tak czy siak nie jestem z nich dumna chociaż nie zmienia to mojego podejścia do serialu. Fabuła jest lekko przewidywalna ale w przyjemny sposób. Crowley który był świetny w poprzednich sezonach jest teraz trochę denerwujący. No i Sam... ale co poradzić. Podoba mi się powrót koncepcji innej sprawy w każdym odcinku.
Osobiście polecam z całego serca chociaż poleciła bym nawet gdyby ten sezon był okropny. Taki los zagorzałego fana
Serial oglądam od 7 lat i nie sposób wyprzeć się, że jestem jego fanką. Niestety 8 sezon mi się nie podoba :( Zaczęło się psuć już w 6 i 7 serii, ale jednak dalej dobrze mi się oglądało ze względu na Bobbiego, Cassa, Crowleya i mistrza Lucyfera. Pierwszy i ostatni już nie wrócą a Cassa i Crowleya jest teraz jak na lekarstwo :-/ Nie ma już tego klimatu co kiedyś i coraz częściej myślę, że chyba wolałabym jednak, gdyby serial skończył się na 5 serii. Sezony od 1 do 5 były spójne (Kripke...), potem zaczęła się równia pochyła. Smutne, ale niestety prawdziwe. Coraz trudniej znaleźć zabawny odcinek (a właśnie humor był dla mnie ogromnym plusem) a i ta cała historia w 8 sezonie...nie czuję już tego podekscytowania co kiedyś. Ostatnio oglądam z przyzwyczajenia. Cały czas mam nadzieję na jakiś przebłysk, walnięcie z grubej rury i liczę na to, że się doczekam. Dziwnie mi to pisać bo naprawdę lubię SNP, który jest pierwszym serialem, który tak strasznie mnie wciągnął. Nadal zdarzają się dobre/b.dobre odcinki, ale jest ich zdecydowanie za mało.
Wybaczcie mi to użalanie się. Wiem, że takie moje gadanie nic nie zmieni. Jako fanka i tak będę oglądała, nawet jak zostaną tylko bracia, którzy będą siedzieć w Impali i gadać o uczuciach...tak to jest, jak się jest fanem ;)