może już to pytanie było zadawane wiele razy , ale skończyłam właśnie sezon 4 i zaczynam 5
(wiele, bardzo wiele osób mówiło mi już że to ostatni tak dobry sezon) więc muszę zapytać: czy 6 i
7 sezon to już tylko trzepanie kasy ile można, czy mogę spodziewać się przynajmniej podobnego
poziomu? jeśli nie to chyba po sezonie 5 pożegnam się z serialem..
wciągnął mnie niesamowicie i byłoby bardzo szkoda psuć sobie to wrażenie..
Niestety po piątym sezonie poziom spada i to bardzo. Było kilka odcinków, które oglądałam z rozdziawioną buźką/uśmiechem i czekałam na kolejny, ale było bardzo dużo takich, które oglądałam z przyzwyczajenia. Choć nadal mi się podoba i chętnie oglądam... Jeżeli masz później żałować, to lepiej skończ na piątym, nic nie stracisz. Choć nie poznasz postaci Balthazara, bo on pojawia się chyba dopiero w szóstym sezonie. ;)
Niepsuj sobie serialu. Ja obejrzałem do 8 sezonu i żałuje.Są sporadyczne odcinki które są naprawdę fajne, ale to już nie to samo co pierwsze sezony.
a co z relacją sam-dean? pod koniec 4 sezonu byli dla siebie wręcz okrutni aż przykro było patrzeć..w 5 trochę się poprawia (jestem przy 11 odcinku) ale wiadomo to już nigdy nie będzie to samo..
nie wiem czy dam rade przestać oglądać nawet jak bedzie już z tego prawdziwy gniot :(
Ja właśnie kończę 6 sezon i muszę przyznać, że to już nie to co na początku :( Jak dla mnie najlepsze były pierwsze trzy sezony, czwarty tak do połowy i parę z pozostałych odcinków, a reszta to dobre były tylko niektóre odcinki, choć pojawia się parę fajnych postaci, ale parę też fajnych niestety znika (ech, Gabriel...). Cała historia po apokalipsie jest taka trochę naciągana, chaotyczna.
Pierwsze sezony oglądałam z zapartym tchem, po kilka odcinków na raz, czasem do późna w nocy, teraz już rzadziej, z mniejszym zaangażowaniem, niektóre odcinki to już tak raczej z przyzwyczajenia. Zdarzają się perełki, ale ogólnie to chyba im już brakuje pomysłów.
mam to samo, nawet nie chodzi o historię bo 5 sezon trzyma wszystko w całości i jest naprawdę dobrze, ale dean bardzo się zmienił w stosunku do sama i miał prawo nie można go nie rozumiec ale oni oboje wydają się być zbyt zmęczeni odpowiedzialnością a przede wszystkim- soba.
SPOILERY! Duużo spoilerów
5 sezon jeszcze był w miarę ok, w końcu zapobiegli apokalipsie ;) A to zmęczenie sobą nawzajem - też mam takie wrażenie, jakby już za dużo tego wszystkiego było nawet jak dla nich - vide te odcinki, gdy Dean w końcu zgadza się być naczyniem dla Michała, żegna się z Lisą itp. Czasem miałam ochotę nawrzeszczeć na scenarzystów - a dajcie im już wreszcie trochę spokoju!
Co do stosunku Deana do Sama, to chyba trochę przesadzał, w końcu sam też nie był bez winy, co wreszcie zauważył i się jakby pogodzili - cóż, Dean złamał pierwszą pieczęć, a Sam ostatnią i krąg przeznaczenia się zamknął.
A 6 sezon, zwłaszcza początek, był okropny - ten zimny Sam, potem ich stosunki jakoś się poukładały, ale i tak trochę mnie ten sezon znudził, a jak czytam opinie o 7, to już mi się w ogóle odechciewa oglądania. Ale, że jestem wytrwałą fanką SPN, to z sentymentu dla Deana, Sama i Casa, dooglądam do końca, nawet do 10 sezonu ;P (który ponoć ma być ostatni?)
zapewne ja też obejrze co do ostatniego odcinka (sezon 10 ma być ostatnim) wydaje mi że na począku byli tacy naiwni oddani sobie bo wszystko cały świat był czarny i biały a potem okazało się że całe ich życie tak naprawdę jest od począku do końca "ustawione".. napisałaś o 6 sezonie , może być między nimi jeszcze gorzej?! ale cóż uwielbiam całą trójkę więc ze zbolałym sercem bedę dalej oglądać jak się między nimi chrzani..
Oj, może, może. Początek pierwszego odcinka 6 serii był bardzo miły, potem się popsuło. A Sam zrobił parę naprawdę paskudnych rzeczy (choć nie do końca ze swojej winy) i Dean miał prawo być mocno wkurzony i zawiedziony. Nie napiszę dlaczego, sama zobaczysz. I choć znowu Dean będzie musiał zaopiekować braciszkiem i trochę dla niego poświęcić, to w końcu się między nimi poprawi. Będzie nawet parę odcinków w starym dobrym stylu. Miłego oglądania :)
Zgadzam się, 7 sezon był zwyczajnie słaby, ale za to na odcinki ósmego czekam z niecierpliwością za każdym razem :) trochę się nagmatwało z tymi wszystkimi wątkami, burdel w niebie, wojna z piekłem i jeszcze Żydzi i nazistowscy nekromanci xD Ale mam nadzieję, że wszystko się będzie powoli rozwijać w jakimś konkretnym, dobrym kierunku :)