Ogólnie zapowiada się świetnie ale twórcą jest Robert Kirkman każdy kto czytał lub oglądał the walking dead wie dobrze jak on potrafi ze tak to kolokwialnie ujmę spier dolić fabułę, więc ostrzegam ze 2 sezon może być słabszy a nawet sama cała historia może być słaba.
Chodzi mi o to bardziej że w 2 sezonie fabuła może się popsuć, bo komiks może być gorszy rozumiesz już kolego?
To może być czy będzie? Czytałeś czy nie? Jeśli nie czytałeś to po co zakładasz taki temat? XD Z tego co słyszałem to komiks trzyma poziom przez cały czas trwania, z tego co również można przeczytać na necie to 1 sezon jest też dość wierny komiksowi.
Pomiędzy tym co było w serialu a kontynuacją są 2 lata przerwy tak dodam więc Kirkman mógł zmienić całkowicie podejście.
Nie wiem czemu piszesz "czytał lub oglądał" jakby komiks i serial były niemal tym samym.
Nie znam komiksu a z serialem szybko się pożegnałem, ale serial to nie wina Kirkmana.
Pierwszy sezon miał świetnego reżysera który bardzo poważnie traktował projekt. W drugim go zwolniono, zatrudniono jakiegoś partacza który godził się na wszystko (np zwiększenie liczby odcinków w sezonie przy jednoczesnym zmniejszeniu budżetu choć pierwszy sezon był dochodowym hitem).
Nie wiem ile pierwszy sezon zaczerpał z komiksu, ale podobno od drugiego było to dużo mniej bo priorytetem było robić wszystko jak najtaniej (stąd pół sezonu to pogaduchy o niczym na farmie).
Także nie wińmy autora komiksu o niski poziom serialu który tak szybko olał jakość by robić jak najwięcej odcinków jak najmniejszym kosztem.
Przy the invincible o ile wiem twórcy pozwalają sobie na swobodę (choćby parę walk dużo bardziej wyrównanych niż w oryginale np. JJ Jameson kotra liga sprawiedliwych albo JJJ kontra immortal późniejsze).
Czyli twórca Walking Dead nie ponosi winy za wady serialu a gdyby nawet czasem coś zrypał w komiksie Invincible (a nie wiem czy rypie) to twórcy serialu zdają się wiedzieć co robią.
"Nie wiem ile pierwszy sezon zaczerpał z komiksu, ale podobno od drugiego było to dużo mniej bo priorytetem było robić wszystko jak najtaniej (stąd pół sezonu to pogaduchy o niczym na farmie)"
No właśnie widać, że nie wiesz, bo Darabont zaczął się niebezpiecznie zbliżać do prób wyjaśniania apokalipsy (czego Kirkman w komiksach nigdy nie zamierzał zrobić), dodając kompletnie nieistniejący w oryginale wątek CDC, na domiar złego planował też nadać szwendaczom cząstkę świadomości (w pierwszym sezonie szarpały za klamki czy trzymały w rękach butelki) i domyślam się, że właśnie dlatego został zwolniony - na całe szczęście.
Serial TWD od początku był luźną adaptacją komiksu, w pierwszym sezonie też. Dodawał nowe postacie, zmieniał wygląd i charakter już istniejących (jeśli na przykład podobał ci się Shane jako villain w drugim sezonie, to wiedz, że w oryginale był ze trzy razy mniej interesującym, pospolitym mięśniakiem), rozbudowywał śmiesznie zwięźle potraktowane w nim wydarzenia. Trudno też uznać, że to źle, przynajmniej odnosząc się do jego początku, gdzie Rick uciekł z Atlanty pokonując może ze trzy przecznice (tak to wyglądało), a na farmie Greene'ów spędził trochę dłużej niż chwilę. Zresztą sam Kirkman mówił zdaje się kiedyś, że serial to dla niego okazja do "naprawiania" niektórych rozwiązań z komiksu, które uważał za błędy (na przykład ucięcia Rickowi dłoni).
"zwolnili człowieka dzięki któremu TWD stało się takim hitem i zatrudnili partacza który prawie cały sezon trzymał bohaterów na drętwej farmie gdzie tak naprawdę nic się nie działo" - faktycznie na całe szczęście (sarkazm). A skąd wniosek że Darabont chciał wyjaśniać apokalipsę? Od niego? Albo od kogokolwiek z jego najbliższych współpracowników znających jego plany (paru takich było i mówiło o nich zgoła inne rzeczy)
Wierzyć sobie możesz w co chcesz, Nie zamierzam tego wątku tutaj rozwlekać jak będę chciał tracić czas na dyskusje o TWD to zajrzę na tamto forum. Bez odbioru.
To naprawdę zabawne, że piszesz o Daraboncie jako wizjonerze, który zapewnił TWD ogromną popularność, bo nie dość, że na początku emisji ten serial nie miał wcale wysokiej oglądalności, to w dodatku stopniowo zwiększała się ona z każdym kolejnym sezonem i na przykład w piątym była już trzykrotnie wyższa niż w pierwszym. xd Nieźle jak na takich partaczy.
Nie napisałem też, że chciał wyjaśniać przyczyny apokalipsy, tylko że niebezpiecznie się do tego zbliżał - a żeby podjąć taki wniosek, wystarczy po prostu obejrzeć pierwszy sezon, w którym wprowadził nieobecne w komiksie centrum zwalczania chorób i postać pracującego w nim wirusologa, który szukał lekarstwa na zarazę. Produkcji, czyli również Kirkmanowi, widać się to nie spodobało, podobnie jak wspomniane nadawanie szwendaczom świadomości - w pierwszym sezonie widać było nieumarłą dziewczynkę podnoszącą pluszowego misia czy trupa próbującego wybić okno kamieniem, w drugim wszystko zretconowano.
Biorąc pod uwagę, że Darabont wyraźnie rozbudował i przedłużył czas spędzony przez bohaterów w Atlancie i na jej obrzeżach, urocze jest zresztą także wyjście z założenia, że on na pewno przez prawie cały sezon nie trzymałby bohaterów na "drętwej farmie, gdzie tak naprawdę nic się nie działo". Pierwszy sezon z uwagi na okoliczności był wyjątkowo napakowany akcją i ludzie naobiecywali sobie za dużo wobec następnych. Komiks nigdy taki nie był.
Podczas apokalipsy spowodowanej wirusem pokazano postać człowieka który szuka lekarstwa? SKANDAL. A w dodatku takie nienaturalne. Przecież wiadomo, że takich ludzi by nie było.
Weź się skończ kompromitować bo nawet mi się czytać tych bzdur nie chce
Właśnie widać, jak ci się nie chce, skoro nadal mi odpisujesz (i to nawet nie zwlekając, w przeciągu dziesięciu minut), mimo że w poprzednim poście stwierdziłeś, że kończysz tę rozmowę. xd
Chłopie, wypowiadasz się o komiksie Kirkmana, chociaż sam już na wstępie przyznajesz, że nie widziałeś go nigdy na oczy. Piszesz coś o zgodności serialu z materiałem źródłowym, przypisując domniemany spadek jakości serialu odchodzeniu od niego, nie zdając sobie w ogóle sprawy z tego, że nawet twój ukochany Darabont delikatnie mówiąc nie widział w nim żadnej świętości. Jeśli kompromituję się ja, to co powiedzieć o kimś, kto zabiera głos w sprawie, o której nie ma żadnego pojęcia?
Skandal to może nie był, tym bardziej że nawet sam Kirkman umieścił w komiksie wątek lekarstwa (inna sprawa, że potraktował go zupełnie inaczej - dość niestandardowo i zgodnie ze swoimi założeniami, jeśli można tak o tym powiedzieć), który został uwzględniony również w serialu (w czwartym sezonie), ale taka postać jak Jenner zwyczajnie nie pasuje do tego uniwersum. Ta historia nigdy nie miała się skupiać na poszukiwaniu szczepionki czy innego remedium i wygląda na to, że nie tylko ja jestem tego zdania, skoro Darabont stracił pracę. No ale możesz sobie wmawiać, że stało się to wyłącznie przez cięcie kosztów.
tak z innej beczki, ostatni sezon gry o tron ma dużo większą oglądalność niż pierwsze. Co nie dowodzi jego jakości. To te pierwsze swoim poziomem zbudowały tą markę i sprawiły, że z roku na rok przybywało widzów.
To samo TWD - to, że sezon 2 czy 3 i późniejsze miały więcej widzów niż pierwszy sezon nie znaczy to, że pierwszy sezon ssał, a kolejne to arcydzieło.
To nietrudne do zrozumienia dla każdego z odrobiną inteligencji.
Ale może być za trudne do zrozumienia dla kogoś kto stwierdził "w pierwszym sezonie pokazali laboratorium gdzie badano wirusa a to znaczy, że reżyser był o krok od rozwiązania jego zagadki"
Na twoim miejscu nie wypowiadałbym się szyderczo o inteligencji swojego rozmówcy, skoro w reakcji na wyprostowanie wypisywanych przez ciebie bzdur o popularności serialu zbudowanej przez Darabonta zamiast przyznać się do błędu bronisz się tym, że wysoka oglądalność nie przekłada się na jakość, zupełnie jakbym to gdzieś zasugerował.
Jasne, że się bezwarunkowo nie przekłada, ale akurat w tym przypadku tak było, bo pierwszy sezon TWD był spośród pierwszych sześciu najsłabszy i to nawet jeśli wyciąć z niego dwa ostatnie odcinki, które przez długi czas były najgorszymi w całym serialu (nie, nie zapomniałem o tym niesławnym epizodzie z Darylem i Beth). No ale jeśli ktoś uważa awendżersy za film na maksymalną ocenę, to może faktycznie uważać go za peak tego serialu i sądzić, że w drugim sezonie nic się nie działo.
To, że pierwszy sezon nie podobał się komuś takiemu jak ty (niezbyt rozgarniętemu najwyraźniej) nie znaczy, że był najsłabszy.
To w drugim od samego początku wiało sandałem - gdy uciekali z miasta zatrzymali się na chwilkę i nagle z d... wielka horda zombi tuż za nimi której minąć nie mogli (szła od tej strony co oni jechali) a jakoś dogoniła w parę minut wlokąc się choć oni ten kawał drogi od miasta ujechali.
Pół sezonu sztuczna drama o poszukiwanie zaginionej dziewczynki której imienia teraz nie pamiętam bo trzeba było trzymać ekipę na farmie bo taniej. Zresztą cały pierwszy odcinek na farmie to wielka drama o wyłowienie ze studni zombiaka bez zabijania go żeby nie zanieczyszczać wody (jakby pływający w niej trup, możliwe, że od tygodni zresztą sam w sobie jej nie zanieczyszczał). Wszystko od pierwszego odcinka drugiego sezonu ssało. Gorsza harakteryzacja zombiaków (bo taniej) gorszy scenariusz (bo trzeba było trzymać ekipę na farmie - bo taniej).
Rozumiem, że wolisz, sezon dwa od sezonu 1. Ale to nie znaczy, że jest lepszy. Jest obiektywnie gorszy bo gołym okiem można zobaczyć gdzie cięli koszty i na siłę robili dramę bo nie mieli pomysłu na fabułę. Zombiaki teleportowywały się pojedynczo lub hordami żeby stworzyć sztuczne napięcie (jak ta wataha wspomniana wyżej z pierwszego odcinka albo jak skradający się zombiak w lesie z bodaj tego samego odcinka).................................................... ............................................................ ............................................................ ............A jeszcze wracając do twojego genialnego "dobrze że wywalili Darabonta bo niebezpiecznie zbliżył się do wyjaśnienia tajemnicy wirusa bo pokazał laboratorium gdzie go badano". Darabonta nie zastąpili jacyś beznadziejni reżyserzy. Ale gdzie im tam do niego? To człowiek który nakręcił skazanych na szawszenk i zieloną milę. 2 spośród czołówki najlepszych filmów w historii (niewielu się kłóci z zaliczaniem ich do tego grona, w sumie nigdy nie spotkałem nikogo kto by się z tym nie zgadzał. ale pewnie ty się nie zgodzisz bo inteligencji po tobie nie oczekuję). Także za samo to zasługuje na szacun a pluje tu na niego jakaś zakompleksiona cebula. Ale mniejsza o to. Druga sprawa ważna w kontekście jego udziału w projekcie. Bez niego ten tytuł nie zaistniałby. Już pomijam, że to jego "dziecko" bo to on walczył o jego powstanie. On ma swoją stałą ekipę z którą współtworzy projekty. Ufają mu bezgranicznie i pracują z nim bo uwielbiają z nim pracować. Niektórzy znają go od czasów szkolnych. I to dla niego wzięli udział w pracy nad the walking dead i to za ułamek kasy na jaką mogli liczyć gdzie indziej. Bo współpraca z Darabontem była dla nich ważniejsza, bo jego przyjaźń była dla nich ważniejsza niż kasa. Więc stworzył pierwszy sezon na znakomitym jak na telewizję poziomie za niewielką kasę bo przyciągnął ludzi do współpracy nazwiskiem bardziej niż wysokimi kontraktami. I tego człowieka wywalono by ciąć koszta projektu który on stworzył a taka cebula jeszcze bije brawo. Jesteś żałosny i nie zamierzam z tobą dyskutować chłopcze, aczkolwiek odpisałem ci żeby jeśli kiedyś ktoś kto nie zna tematu zabłądził tutaj mógł się dowiedzieć ile dla tego serialu zrobił ten człowiek i jak mu podziękowano ............................................................ ............................................................ .............................Aha coś tam stękałeś, że pierwszy sezon był najgorszy i miał słabą oglądalność. I próbujesz udowodnić (choć oczywiście nie potrafisz i to tylko twoje urojenia, ale tak w nie wierzysz, że podajesz za fakty), że niska oglądalność pierwszego sezonu wynikała z jego niskiego poziomu. Nie możesz tego wiedzieć bo nie wiemy dlaczego była niższa, możemy tylko gdybać i mieć więcej albo mniej racji. Ty nie masz jej wcale ale jesteś za mało rozgarnięty by to przyjąć do wiadomości więc nie będę próbował zmienić twojego zdania i tak jak z wszystkim wcześniej korzystam z ciebie jako manekinu któremu odpisując mogę przekazać coś innym. Pierwszy sezon gry o tron miał najniższą oglądalność choć był świetny. Sława serialu rosła z sezonu na sezon a z nią oglądalność. Poziom niekoniecznie. To samo z twd wbrew temu co cebulator sugeruje. Sława serialu rosła a z nią oglądalność w kolejnych sezonach. Ale poziom? niekoniecznie. Aczkolwiek 10 sezon ma mniejszą oglądalność niż pierwszy zatem gdzieś po drodze jakość spadła do tego stopnia, że widzowie go porzucili. To tyle w tym temacie. Tak jak mówiłem jak bym chciał dyskutować o tym drętwym serialu to zajrzałbym na jego forum. Ale nie chce bo mi zwisa. Aczkolwiek zostałem by bronić honoru Franka Darabonta przed atakiem głupich zakompleksionych cebul (sztuk jedna) i szerzyć świadomość o jego znaczeniu dla tej produkcji. On odszedł po pierwszym sezonie, ale jeszcze długo później produkcja opierała sie na ludziach którzy znaleźli się w tym serialu dla niego. Koleś który przejął serial po nim miał tak naprawdę wszystko podane na złotym talerzu. I nic z tym nie zrobił dobrego, ale też nie winię za nic kolejnego reżysera bo może gdyby dano mu budżet na miarę sukcesu tego tytułu to zrobiłby z nim więcej. Ale AMC chciało mieć więcej odcinków na sezon za mniejszy budżet na sezon. Bo nie traktowali tego serialu jako ambitnego projektu stawiającego na jakość a w myśl filozofii ferdka kiepskiego "jakby tu zarobić a się nie narobić". Narka.
A co do przytyków do inteligencji - to, że się ze mną nie zgadzasz czy do mnie przysapać przyszedłeś mnie nie rusza szczególnie. Ale zaatakowałeś Franka Darabonta. Reżysera którego twórczość cenię. W dodatku (o czym szerzej wyrzej) człowieka bez którego ten serial by nie istniał albo nigdy nie osiągnąłby podobnego kultowego statusu. Mało tego, że go zaatakowałeś w swojej ignorancji to jeszcze nie miałeś dość przyzwoitości by przemyśleć sprawę w świetle nowych faktów tylko ślepo brniesz w swoje "frank ssie i sezon 1 ssie". Nie świadczy to o twojej inteligencji najlepiej. Aczkolwiek prawdopodobnie i tak trochę za bardzo po niej pojechałem. Niekoniecznie jesteś głupi. Czasem i inteligentny człowiek się myli i ślepo brnie w bzdury. Co mając na uwadze żegnam cię trochę mniej złośliwie niż poprzednim razem. Czy dasz sobie spokój czy będziesz dyskutował dalej niewiele zmieni bo ja nie mam nic do dodania w tej sprawie bo cel (stanięcie w obronie człowieka którego szanuję przed atakiem człowieka którego nie znam) osiągnąłem. Dalsza dyskusja nie ma sensu zwłaszcza, że zaśmiecamy forum niezwyciężonego = serialu który może być wielki - by dyskutować o TWD serialu który telewizja dla której powstawał zabiła łopatą na samym początku by zarabiać prostytuując jego zwłoki.
Co to bierzesz, Kirkman zepsuł TWD? Bardzo dobrze poprowadził komiks i wiedział w którym momencie skończyć żeby nie męczyć już materiału. Dał dobre i godne zakończenie tej historii. To że idioci odpowiadający za serial zepsuli wiele (gdzie po tragicznym 8 poszła niezła roszada) to nie wina Kirkmana.
Pisanie o zepsuciu przez niego TWD to może faktycznie przesada, ale brać coś to trzeba, by twierdzić, że wiedział, w którym momencie zejść ze sceny. xd Przegapił idealny moment na zakończenie fabuły po All Out War, po której wydawał kolejne zeszyty przez bite pięć lat, mimo że ewidentnie nie miał już pomysłu na fabułę - a gdy wpadł już na dobry koncept i podjął odważną decyzję, która mogła nadać bieg i tor całej historii, to nagle zrobił wieloletni timeskip i bez żadnego uprzedzenia zakończył komiks. Tak się po prostu nie robi.