Ledwo co zdążyłem stwierdzić, że ciężko o większego głąba niż Mark a tu wchodzi Scott Duval cały na biało XD Przecież gość pracował dla GDA, więc jeśli ktoś powinien dostrzec jak głupi jest ten plan to właśnie on. Miał zarówno dostęp do tajnych materiałów, które potwierdzały, że Niezwyciężony sam był ofiarą jak i wiedzę pozwalającą na zrozumienie jak nikłe są szanse na powodzenie. Jego "przeciwnik" jest absurdalnie silny a on jest ot zwyklakiem ze szczątkowymi mocami. To było oczywiste, że jak je wzmocni jakąś prototypową technologią to będzie zagrożeniem, ale dla siebie i bliskich. Także na co on liczył? Powinien to przemyśleć na spokojnie i zrozumieć, że to droga donikąd, ale nie! Nakręcał się jeszcze bardziej a jak resztki zdrowego rozsądku chciały mu przemówić do rozumu to żonka skutecznie je zagłuszała. Co się skończyło to tak, że co prawda Mareczek wyszedł z ich starcia cały i zdrowy, ale za to on przypadkiem zwęglił swoją rodzinę. I do kogo miał pretensje? Do siebie, że pozwolił swoim szajbom doprowadzić do nieszczęścia? Nie! Oczywiście, że do Niezwyciężonego XD I jakkolwiek bym go zrozumiał jakby przez Chicago stracił wszystkich, ale wręcz przeciwnie. On miał dla kogo żyć i co? Dla pomszczenia siostry naprawdę był gotów w najlepszym wypadku oglądać syna zza więziennych krat do końca swoich dni? Debil to mało powiedziane...
Po prostu odwzorowują komiks praktycznie 1:1 , a komiksy nigdy nie były zbyt mądre bo nikt mądry ich nie tworzył :D kolorowe głupie historyjki przepełnione fantazją dlatego są takie super
A czytałeś The Invincible? Bo akurat historia Powerpleksa została zmieniona względem oryginału i chociażby żona nie była tak zaangażowana w jego plan a wręcz przeciwnie...
Najlepsze jest to, że on oglądał nagrania z Chicago i chociażby widział jak Mark chciał się bezskutecznie wyrwać z objęć Omni-Mana, który taranował nim wagony metra, ale nie! On też jest oprawcą i kit!
Wiele osób po takiej stracie jest świadomymi że ma PTSD i psychiatra z odpowiednimi lekami pomoże, ale koleś dostał kompletnego obłędu i to właśnie żona powinna mu uświadomić że potrzebuje pomocy
No nie do końca się zgodzę. Typa wyorała gigantyczna trauma, która kompletnie wypaczyła jego racjonalne myślenie. Wątpię, żeby w prawdziwym życiu ktoś się zatrzymał, przemyślał i doszedł do wniosku "no trudno, stało się, life goes on". Bardziej bym się przywalił do GDA, która trochę skopała background check i nie zwietrzyła pisma nosem (czyli że Scott coś odwali)
Nikt nie mówi o jego żonce, która bez cienia zwątpienia angażuje dziecko w eskapady mściwości jej męża? Wiem, to jest fikcja, ale oglądając to można dojść do wniosku, że została przedstawiona jako kompletna socjopatka. W zasadzie najmądrzejsze z całej trójki było dziecko, tylko nie mogło samo z tego wyjść.