Motyw multiwersum i alternatywnych wersji postaci jest już tak przetyrany, że nie da się tego oglądać. Straszny lazy writing, który rozbija historię. Najgroszy wątek jak dla mnie
Ok, napisz do twórcy komiksu, na podstawie którego jest cała seria. A tak się składa, że walka Marka z Conquestem na kartkach komiksu pojawiła się w 2010 roku, kiedy motyw multiwersum nie był aż tak przeruchany na lewą stronę w kinach. W zasadzie nie było go w ogóle jeszcze widać na horyzoncie.
Jak to nie był? Przecież on jest sztandarowym tropem fabularnym od wydania "Flash of Two Worlds" w 1961 XD
Tak, nie jest to nowa koncepcja. Tylko teraz poczuli hajs i teoria multiwersum jest idealna do przywrócenia niektórych uśmierconych już postaci odgrywanych przez poszczególnych aktorów. Przykładowo Wolverine - film Logan był zajebistym zwieńczeniem jego historii do teraz - po prostu naszczali mu na grób.
Zdajesz sobie sprawę że ten komiks ma już 11 lat? Multiwersum tutaj było wprowadzone zanim weszło do main streamu na stałe
Nie wspomnę nawet że to pisanie, że temat był już zaorany to strasznie leniwe. Czyli co jeśli już ktoś coś użył to nie można w ogóle użyć gdzie indziej bo tak xd
No spoko, że jest to wierna adaptacja. Nie zmienia to faktu, że multiwersum wg mnie bardzo rozbija jakąkolwiek spójność narracji i postaci. Bo w sumie tak teraz to wychodzi, że w szerszej skali Mark to zła postać. W jednym na milion świecie jest tylko dobry. Poza tym wjeżdża straszna moda na sukces - bo huhuhu mamy nieskończoność równoległych światów i nie musimy patrzeć na jakiekolwiek konsekwencje tego jak budujemy historię, bo zawsze możemy wyciągnąć inną wersję postaci z równoległego wszechświata.
Np. co z tego, że Rex się poświęcił jak za 3 odcinki może nam autor wyczaruje nowego z równoległego świata
To że tobie ten motyw się nie podoba nie znaczy, że to jest 'lazy writing'. Swoją drogą brawo za użycie poprawnej polszczyzny.
"Nie zgadzam się z Twoją opinią to się będę przypierdalał o cokolwiek".
Jesteśmy w internecie, gdzie debata jest głównie w języku angielskim, a wiele określeń nie ma dobrych odpowiedników w języku polskim więc używamy również tych angielskich.
Sam Kirkman wspomina w komiksie, że Invincible to jego swoista laurka dla komiksów superbohatershich.