Świetnie stopniowane napięcie i aktorski popis trójki aktorów. I choć Toma Hiddlestona nigdy nie lubiłam (ach, jakaż głupota przeze mnie przemawiała!), Olivię Colman widziałam wiele razy, ale nigdy jakoś jej nie zapamiętałam, a Hugh Laurie kojarzył mi się tylko z jedną rolą, teraz chcę obejrzeć wszystkie filmy, w których kiedykolwiek wzięli udział.
A po bardziej szczegółową recenzję zapraszam na Nerw Słowa:
http://nerwslowa.blogspot.com/2016/05/serial-maestria-aktorstwa-czyli-night.html