Scenarzystom coś się umamiło, może coś podejrzeli gdzieś, ale kompletnie nie mają pojęcia co by chcieli zrobić. Nie wiadomo o co chodzi guru (sekty?). Nie seks, nie pieniądze, nawet nie jakaś szczególnie wykorzystywana władza. Mimo, że organizatorów jest garstka, to nikt nie potrafi się im przeciwstawić. Nieracjonalne zachowania... ech, szkoda gadać, ale dałem mu szansę.