Odcinek 10:
Iga dochodzi do wniosku, że nie może sobie pozwolić na utratę jedynego źródła dochodów. Musi
włożyć urażoną dumę do kieszeni i wraca do kancelarii. Jednocześnie samotna matka
kontynuuje znajomość z Pawłem Biczyńskim, którego poznała na portalu randkowym.
Rozwiedziony biznesmen próbuje ułożyć sobie życie po bolesnym rozstaniu z żoną. Tymczasem
wychowawczyni Helenki prosi Igę o sprawdzonego adwokata dla swojej bratowej, pracownicy
banku, która została aresztowana za okradanie kont klientów. Małecka próbuje grzecznie
odmówić, ale na niewiele się to zdaje. W ten sposób pracownicy kancelarii otrzymują kolejną
sprawę. W międzyczasie Iga postanawia naprawić relacje z Aśką. Zdobywa się na szczerą
rozmowę z kobietą, niestety spotkanie przerywa wiadomość ze szkoły, do której chodzi Helenka.
Okazuje się, że dziewczynka zniknęła i nikt nie wie, co się z nią dzieje. Prawdopodobnie przejęła
się walką rodziców o Oliwkę. Z kolei na poważną rozmowę z Marcinem decyduje się Aśka.
Narzeczona wyznaje mecenasowi, że nie ma siły walczyć o ich związek i zdaje sobie sprawę, że
w starciu z Małecką znajduje się na straconej…
źródło: cyfraplus
OK, mogłaby się zainteresować, ale on się przed nią nie odsłania raczej. Poza tą sytuacją z 6. odcinka, gdy przy zakładaniu profilu na serwisie randkowym powiedział coś o swoich rodzicach, Marcin nie mówi prawie nic na temat swoich problemów i przeszłości... Mogliby rozwinąć ten temat - jak nie teraz, to w następnym sezonie!
Widziałyście ten wywiad z braćmi? Jak tak patrzę po nich to tak średnio są do siebie podobni. Kiedy ich zobaczyłam pierwszy raz i jednego i drugiego to właściwie zasugerowałam się tym samym nazwiskiem.
http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/ich-dziadek-byl-szpiegiem-teraz-graja-w-fi lmie-jack-strong,111357.html
Moim zdaniem dziwny trochę ten odcinek. Ten poprzedni był taki naładowany emocjami, że ten wydał mi się za spokojny. Podobało mi się, że Iga próbuje trzymać Marcina na dystans chociaż nie rozumiem dlaczego to ona powiedziała mu o tym, że Ewa chce go na chrzestnego, wyglądało to jakby obie z Ewką to wymyśliły. Marcin wydał mi się jakiś taki smutny aż się prosiło żeby ktoś go przytulił i pocieszył. Co do Aśki to nie podobało mi się te jej gadki, że Marcin musi się zwolnić z pracy albo te ironiczne uwagi o pracy społecznej lub jego garniturach. No i jeszcze jedno zauważyłyście, że Aśka jak rozmawia z Marcinem o ich związku to kulturalnie w kawiarni przy kawce? Zero emocji, pasji. To zdecydowanie pokazuje jaki oboje mają do siebie stosunek. Moim zdaniem Aśka tak naprawdę nie kocha Marcina tylko pasował jej do wyobrażeń o facecie.
A może po prostu Aśka w ten sposób chciała się odegrać na Marcinie? Zranić go? Fakt, podeszła do tego na chłodno, zbyt chłodno wręcz, ale może to też wynikało z tego, że nie chciała się rozkleić, a zakończyć związek, który poważnie zaczął się sypać i przestał mieć sens i fundamenty?
Zauważyliście, że nie odpowiedziała właściwie Marcinowi na pytanie czy żałuje odejścia od Tomka? A jego, jak na złość, nie było w tym odcinku!
Własnie tez sie zastanawiam,wydawalo mi sie ze jak Marcin zadał jej to pytanie, to Aska przez chwile się zawahała tak jakby naprawde tego żałowała. Tak samo zastanawiam się czy Marcin myslał wogóle o tym, żeby ożenić się z Aśką, bo w sumie nic temu barmanowi nie odpowiedział. Myślicie, że ona mu wybaczy jeszcze w tym sezonie? Podobało mi sie, jak powiedziała, że Iga o nic nie prosząc dostaje wszystko to czego ona sama od niego nigdy nie dostała. Wydaje mi się, że ona tylko stwarzała pozory, że na chłodno do tego podchodzi, bo po oczach było widać, że jej smutno.
Kurcze, zbliża się koniec sezonu! Mogliby już nie komplikować, tylko zacząć usuwać przeszkody na drodze do związku Marcina i Igi! Mam nadzieję, że po tym jak nie wyjdzie Marcinowi z tym prezentem dla Asi w 11. odcinku przestaną komplikować i choćby nawet wykorzystają ten oklepany motyw: "zdaję sobie sprawę z uczuć, bo pojawia się rywal i jestem zazdrosny". Ach, i wydaje mi się, że Iga z Marcinem w 13. odcinku się zejdą - jak go kręcili, nie było jeszcze decyzji o powstaniu II sezonu, a potem aktorzy chyba już nie wracali na plan zdjęciowy, by zmienić to zakończenie.
A co do planów ślubu z Aśką, to nie wydaje mi się, żeby Marcin to kiedykolwiek rozważał. Ona na to czekała, ale on się nie spieszył do poważnych deklaracji. To było sygnalizowane już dawno, a teraz tylko się to wyklarowało. Myślę, że nawet Tomek był bliższy ślubu z Aśką niż Marcin.
zgadzam się, ja odbierałam związek Marcina i Aski jako taki niezobowiązujący romans, on nigdy nie chciał, żeby Asia pomyslała, że to coś poważnego, a i ona grała taką co to jej niby nie zależy.. Mam nadzieję, że Marcin będzie mocno zazdrosny o tego Biczyńskiego i nie będzie mu chodziło tylko o to, że to nieodpowiedni facet dla Igi..
Marcin z Asią nawet ze sobą nie mieszkali ,a tu mowa o ślubie .W chwili obecnej nie wyobrażam go sobie kupującego pierścionka nawet dla Igi .W 11 odc ponoć będzie znowu jakaś ostra kłótnia między Igą ,Marcinem być może będzie chodzić o tego Biczyńskiego .Kaszuba coś czuje ,że do ostatniego odc sezonu nie przyzna się do swoich uczuć myślałam może ,że zwierzy się temu barmanowi ,a on nic ukrywa wszystko w środku .
Tak w zasadzie to nie do końca wiadomo czy wiedzieli że będzie drugi sezon czy nie, to do nas decyzja dotarła po skończeniu zdjęć, wydaje mi się, że scenarzyści musieli być wcześniej poinformowani o tej decyzji. Piszecie, że Aśka się zawahała na pytanie czy żałuje, że odeszła od Tomka to pokazuje, że ta dziewczyna ma niezły bałagan w głowie i choć to Marcinowi zarzuca, że nie wie czego chce to sama też tak ma. Myślę, że ona po prostu bardzo chce być kochana, założyć rodzinę mieć dzieci i nawet nie bardzo zastanawia się nad własnymi uczuciami tylko jeśli facet pasuje do jej ideałów to wchodzi z nim w związek śniąc na jawie o ich świetlanej przyszłości. Z Tomkiem była ale jak nie chciał się żenić to związała się z Marcinem, który też nie chce się z nią żenić. Pytanie brzmi czy Aśka chce Tomka lub Marcina czy po prostu koniecznie chce mieć męża? Może to wynika, że nie ma matki więc chce mieć szybko swoją rodzinę?
Co do Marcina to wystarczy prześledzić wcześniejsze odcinki jak jeszcze nie był z Igą tak blisko a można zobaczyć jaki mecenas ma stosunek do związku z Aśką. Jak Asia tylko coś wspominała o większym zaangażowaniu to były pocałunki lub komplementy z jego strony ale żadnej deklaracji, mało tego ani razu nie padło słowo kocham. Sam powiedział Adamowi, że Asia nie jest jego narzeczoną więc chyba nie traktował jej poważnie.
Dokładnie myślę to samo co do Asia nawet Wiktor jej powiedzial że wysyła mylne sygnały. Miedzy Marcinem a Asia to był tylko romans a nie jakaś wielka miłość. Też właśnie zauważyłam że nie padło ani razu słowo kocham. I co dziwne nawet Asia nie spytała Marcina czy on ją wogule koche a moim zdaniem to pierwsze co powinni sobie wyjaśnić.
Po tym odcinku wydaje mi się baaaardzo prawdopodobne, że Iga i Marcin zejdą się na koniec tego sezonu. Iga traktowała go niby chłodno, ale wystarczyłby chyba jeden gest ze strony Marcina, bardziej intymna sytuacja i Iga juz byłaby jego. Sam Marcin jest chyba jedyną osoba w tym trójkaciku, która jeszcze nie dopuszcza do siebie mysli, że z Iga może łaczyc go coś wiecej niz przyjaźń. W sumie szkoda było mi go, tak bardzo lgnie do Igi, szuka z nia kontaktu, jej dotyku a jednoczesnie ewidentnie w dalszym ciągu żyje wyobrazeniami o związku idealnym z Asią. Kurczowo sie tego trzyma, ale teraz dobitnie juz widac, że nie ma tutaj podstaw do ratowania tego związku. Zero głebszych emocji, kalkulacje na chłodno, brak zaangażowania, bliskosci...
Mam nadzieję, że żałuje. Aśka pasuje mi do Tomka i mam nadzieję, że ich połączą w następnym sezonie :)
Zgadzam się co do rozmowy Aśki i mecenasa. Aż do wczorajszego odcinka łudziłam się, że Aśka jest chociaż zakochana w Marcinie. A ona, najwidoczniej, pomyliła uczucie z wyobrażeniem o nim. Pewnie, po rozstaniu z Tomkiem, była zbyt zraniona, żeby przyznać się nawet przed samą sobą, że potrzebuje zrozumienia, ciepła i opieki. A Marcin - jak to facet - jak mu nie powiesz prosto z mostu, to się nie domyśli. Dawał tylko to, co myślał, że ona chce dostać. Poza tym, jak widać, nie był zbyt zaangażowany uczuciowo w ten związek. Dobrze, że rozstali się w zgodzie i za to brawa dla Joanny. Oto kobieta z klasą! Podobała mi się także jej rozmowa z Igą. Dobrze, że sobie wszystko wyjaśniły. Mnie też nie podobały się te jej ironiczne komentarze o ciuchach, ale rozumiem ją. Zakończyła związek z facetem, z którym, myślała że łączy ją coś więcej niż seks i, na dodatek, została upokorzona. Okazało się, że Kaszuba tak ją szanował, że nawet nie potrafił odpowiedzieć na jej pytanie o jego gierki. Wiecie o co mi chodzi.
Co do Igi i Marcina... Brawo Iga! Teraz niech on się pomartwi, dobrze mu zrobi. Szkoda tylko, że na tapecie pojawił się Biczyński. Hitem odcinka były, ja dla mnie, kłótnie Igi z Martą i mecenas, który nie potrafił utrzymać dystansu :) Pachnie to trochę hipokryzją - bo kto prosił o oddzielenie życia prywatnego od zawodowego? Niemniej, jego zachowanie było urocze w tym odcinku - przynajmniej w stosunku do Igi.
O tak, szczególnie ta scena w kuchni była słodka według mnie :) Kurcze, ale jakos sie boję, że scenarzyści wpadli na pomysł żeby Aśka wybaczyła Marcinowi... A to byłoby już zaprzeczeniem tego, co mówiła w 10 odcinku. Ta sprawa z tym prezentem mnie martwi...
W ostatnim odcinku jest taka scena Marcina z Wiktorem, w której ten drugi przekonuje Kaszubę o tym, że ma on tylko bronić klienta, nie angażując się w sprawę emocjonalnie ( rzecz dotyczyła tej pracownicy banku). Co robi Marcin? W pierwszym odruchu chce pomóc tej kobiecie i pojechać do niej ponownie. Widać wyraźny wpływ Igi :) Dlatego myślę, że sprawa prezentu, to będzie tylko chęć Marcina do tego, żeby zachować się fair. W końcu trochę był z Joanną i jakieś tam uczucia do niej żywił. Nie miłość, ale chyba, do licha ciężkiego, jakąś sympatię już tak?! Pewnie nie będzie mu dawało spokoju to, że ona cierpi i będzie jej chciał jakoś dodać otuchy i pokazać, że myśli o niej. Może takim gestem będzie chciał jej wynagrodzić to, że nie dostała od niego tego, czego potrzebowała?
Marcin to w sumie jest naprawdę dobry facet według mnie:)
a tak wogule to nie wiem jak was ale mnie troche irytuje to jak podkreślane są te różnice między Iga a ludźmi z kancelarii, choć w życiu też tak jest. To jak traktuje ją ta głupia sekretarka czy nawet Tomek który wydaje mi się nie pochodz z bogatej rodziny który śmiał się że Marcin idzie rozmawiać ze sprzątaczką. Asia w sumie jest dla niej miła ale np to jej oburzenie w którymś odcinku że Marcin i Iga przeszli na ty, to już nie można zaprzyjaznić się ze sprzataczka? Marcin chyba jest jedyną osobą która ma taki otwarty stosunek do ludzi ktorzy nie są z jego "klasy" bo reszta zachowuje jakiś taki dystans
No, dobry z Marcina facet. Wydaje mi się, że tu im coś troszeczkę nie wypaliło w serialu. Niby dopiero Iga miała go zmienić, a wcześniej to tylko imprezy, kasa i kobiety. Nawet nakręcili to przedstawienie Marcina: https://www.youtube.com/watch?v=lwKWc4kOCLQ Ale ja jakoś nie wierzę w tego złego Marcina. Dla mnie on od początku był dobry. Jakby był zły, to szybko by się Igi pozbył i tyle, a on się przejął tym, że na początku nawalił i chciał jej to zrekompensować. Moim zdaniem to absolutnie nie wynikało z wpływu Igi. Z tym, że jest kobieciarzem to też taka trochę przesada. Do pojawienia się Igi był chyba wierny Asi, tylko czarował uśmiechem inne kobiety, ale raczej nic poza tym.
Po prostu my "znamy" mecenasa od tego momentu, w którym spotkanie Igi powoduje przywrócenie procesów myślowych i wzrost empatii. Z nim to trochę tak jak z Markiem w "Brzyduli". Dobry facet zawsze gdzieś tam był w środku, ale stało się coś, co zamknęło go w skorupie pozera. Mam nadzieję, że w drugim sezonie bardziej poznamy przeszłość mecenasa.
Oj, nie. Marek z "Brzyduli" to był prawdziwy babiarz. Szczególnie na początku ciągle kręcił i zdradzał narzeczoną z jakimiś modelkami.
Kaszubę co prawda poznajemy w momencie, w którym w jego życiu pojawia się Iga. Ale przecież zmiana nie mogła zajść tak natychmiast (Iga pokrzyczała i ten "zły" Marcin się przejął). A nawet, jeśli tak by było, to dawne życie by się odezwało (jakaś kochanka, kumple z imprez, przyjaciel ciągnący "na panienki" itd.).
Także albo dawny Marcin też nie był taki zły, albo już mnie omamił tym swoim anielskim uśmieszkiem i straciłam głowę, jak Teresa dla Ostrowskiego ;)
A mnie się wydaje, że on nie był "zły" tylko zgrywał takiego pozera. A gdy poznał Igę to zobaczył, że ona jest szczera i nie udaje nikogo innego więc sam przy niej zaczął zrzucać tą maskę pod którą się chował. Sam powiedział, że nigdy nie spotkał tak bezpośredniej kobiety jak Iga bo chyba w jego środowisku każdy skrywa się za takim zawodowym chłodem i profesjonalizmem.
No mi się wydaje, że chodziło im o zmianę nie taką w stylu zły człowiek staje się dobry, ale bardziej o coś takiego, że człowiek, który ukrywa siebie pod jakimś takim pancerzem zrzuca go z siebie pod wpływem drugiej osoby i pokazuje swoje, tym razem prawdziwe, ja. :) Co do tego, że Marcin jest babiarzem to jakoś tak nie zauważyłam, ale przypomina mi się ta rozmowa z Tomkiem, po tej sprawie, którą Tomek przekazał Marcinowi, o pozwanie tego radia bum. Wtedy w tym barze u Adama, co Marcin mówi, że go wrobił w sprawę przeciwko Laurze Curyło, a Tomek cos tam bąknął " a ją też zaliczyłeś....?" czy coś takiego. Może na studiach taki był i tak się to utrzymało. :)
Udało mi się obejrzeć! Odcinek świetny :) po pierwsze Asia: aaaa i musieliście sie poogooodzić haha świetnie zagrałą. Po drugie - Biczyński na razie wygląda na naprawdę sympatycznego faceta.. Komentarze Asi wg mnie te złośliwe to bardzo na miejscu, a nawet za mało! po tym jak Marcin ją potraktował to na jej miejscu zdecydowanie bardziej bym mu "pojechała", ona tez ma emocje (może nie zawsze je pokazuje) i miała prawo Marcinowi podogryzać. Marcin jedyne co potrafił mówić to tanie wstawki o tym ze jest piekna jak się zlosci (no sorry jak jakiś nędzny amancina;) Fajnie, że powiedzieli, że Iga jest po technikum ekonomicznym, to znaczy, że jest mądra dziewczyna i coś nam jeszcze w serialu pokaże. Sekretarka jest prześmieszna! Scena w kuchni jak Marcin w sumie to tuli Igę.. bardzo bardzo intymna. Nigdy nie było pokazane, żeby Kaszuba tak przytulał Asię.. Słodka też scena z tymi chrzestnymi. No i na koniec Krzysiek: "dali mi takie pigułki, nic nie czuje tylko miiiiłość do was" :D świetny odcinek! na koniec powiem, że jak dla mnie to tu pokazali, że Kaszuba to totalnie lata za Igą. Byle na nią spojrzeć, byle coś powiedzieć. no i wymowna scena na koniec, barman sie pyta czy Marcin chce sie ożenić z Asią, a ten.. dzwoni do Igi :)
Tekst o wspólnych dzieciach naszej uroczej sekretarki po prostu wymiata :D Biedna usłyszała, że Marcin pyta się Igi : jak tam nasz noworodek?" i pomyslała chyba, że dziecko mają. A jej reakcja na to pytanie, bezcenna, o mało jej oczy na wierzch nie wylazły. :D Ona to wogóle, jak nakryje Igę i Marcina na rozmowie, a już broń Boże, któreś dotknie drugiego, to ma minę jakby ich co najmniej w łóżku nakryła. Marcin zauważylam, że jej nie lubi :)
Scena gdzie Marcin pyta się "jak tam nasz noworodek"? jest naprawdę urocza :)Ta sekretarka to chyba jest zazdrosna może się skrycie podkochuje w mecenasie :P
Oo dobry temat na wątek w następnym sezonie :D A tak serio, no to faktycznie czasami aż się zastanawiam czemu ona tak na tą Igę naskakuje. W tej scenie w kuchni to tak wręcz chamsko brr :/
Działo by się :D No okropnie się zachowuje te jej chamskie docinki w stronę Igi to przesada myśli ,że jak jest sekretarką to wszystko jej wolno powinna dostać porządny ochrzan kto wie może niedługo wyleci z pracy. Iga mogłaby zająć jej miejsce bo co ta Marta tak właściwie robi ?
Siedzi i myśli, że wszystkie rozumy pozjadała, od czasu do czasu cos skseruje, chociaz najczęściej to chyba zdarza sie jej podsłuchiwać Igę i Marcina i plotkować :) Najlepiej to ujął Marcin: "Najlepiej zwolnic tą idiotkę, albo przynajmniej nie słuchać tego, co mówi" :D
To rzeczywiście ciężka praca bidulka się przepracowuje . Znalazłaby sobie faceta i dała ludziom spokój :P Marcin dobrze powiedział jestem za pierwszą opcją Iga by sobie spokojnie poradziła Kaszuba by ją ewentualnie podszkolił :D
Marcin chyba juz sobie uswiadomił ze czuje cos do Igi teraz ona bedzia musiał mu znowu zaufac
mnie się jeszcze podobało jak on wszedł do tej kuchni i mówi "czesc iga WROCIŁEM" trochę jak rycerz z wojny i czeka żeby go pogłaskała ;) on wszystko co robi to robi dla niej. I Asia dobrze powiedziała, ze ich zwiazek był beznamiętny.. Z Igą to nie związek a są iskry takie że hej! no i jak kozakM zauważyła Marcin się stara dla Igi być lepszym człowiekiem, fajnie się na to patrzy
Faktycznie, kiedyś jak prowadził te sprawy to najważniejsze było wygrać ją i wziąć kasę, a teraz Marcin tak bardziej emocjonalnie do tych spraw podchodzi, stara się wczuć w sytuacje innych. :)
Dokładnie można podsumowac tak ten odcinek: Marcin lata za Igą:) (a nie odwrotnie, jak to kilka razy w tym odcinku padło). Mowi o oddzieleniu życia zawodowego od prywatnego a to sam sie do tego nie stosuje, szuka z nia kontaktu. W sumie, tak na dobra sprawę, interesuje sie nia bardziej niz Asią.
Mam wrazenie, ze Iga jest juz wyczerpana swoimi problemami, nie wytrzymała i popłakała sie rozmawiając z Asią a potem na koniec jak patrzyła na Krzyska z takim politowaniem i chyba jakas taka bezsilnoscią. Niechze ten Kaszuba sie szybciej ogarnie zeby mogła znaleźc wytchnienie w jego ramionach:P Świetnie sie zachowała w sprzeczce z sekretareczką! Kurcze ta kobieta ma chyba jakies kompleksy tez, niedowartosciowana jest albo cos, no ale jak to mozliwe, ze sprzataczka może byc bardziej zaangazowana w zycie kancelarii niz ona? Niedopuszczalne. Nie dziwię sie, ze tak często zmieniała kancelarie, zwyczajnie mieli jej tam pewnie dosc.
Utwierdzam się w tym, ze uwielbiam Wiktora. Jest swietny! Ta jego bezradnosc, mina przy kłotni dziewczyn była przesympatyczna:D
Asia świetnie postapiła w obu rozmowach, wszystko bardzo dobrze przeanalizowała i zobrazowała relacje naszego trójkacika. Uszczypliwosci w stosunku do Marcina jestem w stanie zrozumiec, czasem człowiek mimo najlepszych checi nie potrafi inaczej, jakos to tak samo wychodzi, automatycznie. Zresztą, mówiac szczerze to należalo mu się.
Krzysiek jest jednak draniem. Mimo, że kocha dziewczynki i chce ich dobra to jednak najwazniejsze dla niego jest to żeby to jemu było dobrze. Nieswiadomie moze narobic zamieszania. Działa pod wpływem impulsu, potem zmieni zdanie ale szanowna jego pani mecenas w międzyczasie zadziała i go tam zmanipuluje. Zanim sie obejrzy bedzie siedzial na sali sądowej i zeznawał przeciwko Idze. Chociaz zapewne braknie na to odcinkow do konca tego sezonu i sprawa jakos sie rozejdzie po kosciach:)
jest nieścisłość w tym str ..po pierwsze rozmowa Igi z Asią była zupełnie przypadkowa ...Asia usłyszała jak sekretarka mówi , że Marcin i Iga mają wspólne dziecko itp , Iga poszła wyrzucić śmieci ( nazywając Marcina idiotą) , Asia wychodzi z kancelarii (nazywając Marcina głupkiem ) i wtedy Iga podchodzi do Asi i wszystko jej tłumaczy, że 'nie chcieliśmy wciągać pani w tą akcję z Ostrowskim'... Asia na to 'jacy my ,pani się uważa za koleżankę Marcina' i poszła dalej ,Iga płacze, Asia wraca ,niechętnie i podaje nawet Idze chusteczkę i mówi , że może zostać w kancelarii...po drugie Asia już wcześniej umówiła się z Marcinem na rozmowę ( być może słowa Igi tylko ją utwierdziły w zerwaniu)...po trzecie Iga dowiaduje się o zniknięciu Heli podczas rozmowy z Marcinem ( wreszcie takiej przyjacielskiej i na luzie , o problemach z Krzyśkiem)...po czwarte już w tym odc Iga zaprasza Marcina na chrzciny ( być może Ewa ponowi prośbę)
Asia zrywa z Marcinem ,a ten ..dzwoni do Igi , ale ona nie odbiera, za to dzwoni do Biczyńskiego umówić się na kawę
i po raz kolejny Idze nie udało się wyrzucić Krzyśka z chałupy ;)...za sprawą dzieci