Jak myślicie, czy po tej awanturze uda się Marcinowi zaufać Idze i na odwrót? Marcin ma jak najlepsze intencje, ale Iga jest tak zdystansowana, że wątpię, aby Marcin mógł się do niej zbliżyć.
Jak uważacie, czy on tak w ogóle wie, o co Idze chodzi? Myślicie, że domyśla sie, co Iga do niego czuje?
W tym odcinku jest kilka scen, kiedy patrzy na Igę z wypisanym na twarzy cielęcym zachwytem, a jednocześnie (co jest swoistym kretynizmem) czaruje Asię i Magdę, darząc obydwie promiennymi uśmiechami i uwodzicielskim spojrzeniem przy każdej okazji.
Myślicie, że robi to specjalnie, czy taki ma sposób bycia po prostu?
Ostatniej sceny nie komentuję. Mecenas właśnie popełnił rytualne samobójstwo :P
Eh, bo ja nie wiem, co on ma w głowie zamiast mózgu? Brokuł? Kalafior? XD
Instynktu samozachowawczego za grosz! W każdym razie na ten moment słabo się mecenas "samozachowuje"!
LUBIĘ TO. :D
Postąpił w taki sposób, że można by go było spalić na stosie za to, ale z drugiej strony odreagował. Z trzeciej mógł - przecież nie składał żadnych deklaracji Idze. Jest wolnym człowiekiem.
Co ten serial ze mną robi XD
On chyba ma taki sposób bycia, nie wyrósł jeszcze na dodatek z dawnych przyzwyczajeń. Chociaż jak dla mnie, to ten uśmiech i spojrzenie jakim obdarza Igę, jest takie inne i wyjątkowe. Widać w tym coś głębszego, żeby sobie on to jeszcze do tej główki swojej wbił. I też się zastanawiam, czy on zauważył, że Iga jest zazdrosna, czy nawet mu taka myśl do głowy nie przyszła, a powinna moim zdaniem. Iga niby bagatelizowała kiedyś kwestię tego pocałunku, ale w końcu w 8 odcinku powiedziała mu, że jest dla niej ważny, to kurcze coś mu powinno zaświtać w głowie.
Zanim mu się ta myśl przedostanie z obszarów świadomości do ośrodka mózgu pewnie jeszcze miną ze 2 sezony XD
Mecenas wydaje się chwilami jakiś taki nierozgarnięty...
Przydałby mu się chyba dobry okulista, laryngolog i kardiolog.
Czarujący uśmiech to on ma do wszystkich atrakcyjnych kobiet, ostatnio do swojej klientki. Jedynie Laury nie obdarza tym zaszczytem. Pamiętam też jak kokietował panienkę w banku w 1 odcinku.
Po wyznaniu Igi u niego w gabinecie już dawno powinien się kapnąć co Iga do niego czuje, tym bardziej po awanturze w hotelu. Ale on do końca będzie rżnął przed sobą głupa.
Wg mnie, te promienne uśmiechy są zarezerwowane dla niemal wszystkich kobiet w jego otoczeniu, z wyjątkiem Igi właśnie. Igę traktuje inaczej, to widać/słychać w gestach, spojrzeniach, głosie... I dopóki nie dojrzeje, czyli nie odważy się na zasypanie tej mentalnej przepaści w swojej głowie, będzie wprawdzie oświadczał o "ostatniej przyjacielskiej przysłudze", ale jednocześnie będzie robił wszystko, żeby mieć Igę w pobliżu. W innym przypadku zacznie usychać z tęsknoty... Tylko Igi żal, bo nie radzi sobie z tą grą pozorów, przez co reaguje tak bardzo emocjonalnie...
Marcin świecie inteliegencją jedynie na sali sądowej. Poza nią jest kompletnym idiotą za przeproszeniem. Przecież chociaż po wyznaniu Igi w gabinecie można się skapnać, że jest coś na rzeczy - nie, on dalej w to brnie. Gdyby wiedział to nie gadał by o Gadomskiej.
Jak to będzie dalej? Nie będą ze sobą rozmawiać? Czy Marcin będzie próbował się tłumaczyć z tego co powiedział czy już kompletnie wsiąknie w tego Gada? Mają żyć bez siebie - życie bez Marcina jest trudne dla Igi, a z racji tego, że Iga nie przychodzi z problemami to Marcin ucieka w pracę i tą niedorzeczną znajomość. Jest jeszcze ta sprawa z Polą - podobno w 10 odcinku. Iga ma pomagać - jakoś sobie tego nie wyobrażam.
A co do zaufania. Myślę, że Marcinowi będzie trudno na nowo zbliżyć się do Igi. W 10 żyją bez siebie, w 11 znowu kryzys (teraz jakoś mniej mnie dziwi reakcja Igi), w 12 znowu kłótnia i koniec zakładu. Co dalej? Tak po prostu Marcin poleci do niej i będzie błagał o przebaczenie? Nie wierzę, że Iga tak po prostu pozwoli sobie na zbliżenie się do siebie... znowu.
Mam przed oczami nadal to ich zdjęcie - teraz patrząc na to co się dzieje to mam nadzieję, że scenarzyści jakoś racjonalnie wszystko wytłumaczą. Oni za bardzo się od siebie oddalili, aby znowu było tak jak dawniej.
Racja, w 1 sezonie byli duużo bliżej siebie pod koniec, nawet chyba mimo tamtych przypadkowych oświadczyn Marcina... Też zastanawiam się, do czego przypiąć to zdjęcie Igi i Marcina, wyglądają tu na, ostrożnie i zachowawczo mówiąc, pogodzonych, chociaż twarzy Marcina nie widać, ale ten uśmiech Igi...jakbym nie oglądała obecnych odcinków, to bym pomyślała, że w ogóle nie między nimi złego się nie działo. Ale przecież tyle rzeczy się wydarzyło..Czyżby Iga wybaczyła mu od razu, tak łatwo, jakby nigdy nic? Sama bym wtedy nie wiedziała, co o tym myśleć, tak jakoś dziko by to wyszło. To zdjęcie z 12 czy 13 odcinka, będzie pocałunek, czy to tylko takie przypadkowe ujęcie? Hmm...
Myślę, że ja nawet nie zdziwiłabym się, gdyby ostatecznie Iga z Marcinem nie była. Nie mówię nawet o tym sezonie, ale ogólnie.
Marcin (jeśli w ostatniej chwili w mieszkaniu Gadomskiej się nie otrząśnie, w co wątpię) przespał się właśnie z Magdą. Wiedział, co robi; nie był pijany, naćpany, nie najadł się grzybków halucynogennych. Skoro mu tak na Idze zależało, to trochę przegiął idąc na całość z Gadomską.
Trochę scenarzystów chyba wyobraźnia jednak poniosła, bo Iga i Marcin zachowują się ostatnio jak dwa rottweilery chore na wściekliznę... Skaczą sobie do oczu, niezależnie od tego, czy mają jakiś powód czy nie.
W odchudzonym ciele Gada drzemie wredny charakter więc jak by nie patrzeć długo ze sobą nie wytrzymają na ten moment sama doskonałe wie że nie rozkochała w sobie Marcina tylko jest zamiast Igi że on musi rozładować emocje po kłótni ciekawi mnie w jakich okolicznościach dowie się o zakładzie i od kogo a może Adam niechcący usłyszy w barze ? Jadowity Gad sam powie co by mnie też nie zdziwiło już tak kombinowałam że to zdjęcie u Marcina ..ona w dresie a on ma poluzowany krawat zawsze tak robi gdy się denerwuje ? Laura z zazdrości
I jeszcze to Kocham Cię Iga to obstawiam że padnie jak nie do niej bezpośrednio to sam do siebie to powie i może coś w końcu zrozumie bo jak do tej pory to taki płyciutki w uczciał jakby się bał.
W 12 odcinku odmówił Idze pomocy ale nie wiedział o zakładzie ale gdy się dowie jak teraz to odkręcić Iga wiadomo ciepła dobra ale swój honor ma aby dała sobie pomóc muszą paść mocne słowa a myślę że Marcin już wie że ją kocha to liczę że zdobędzie się na odwagę i jej to wreszcie powie bo w tym momencie nic ją innego nie przekona jak słowo kocham a co z tym Iga zrobi dowiemy się pewnie w następnym sezonie
A ja mam wytłumaczenie na racjonalne i szybkie pogodzenie się naszych urwisów już w tym sezonie.Szybkie, bo przecież oni są za daleko od siebie, żeby pogodzili się w jednym 13 odcinku... I na ich zdjęcie przy autku też mam wytłumaczenie...
)Tak mi przyszło do głowy, że skoro Marcin odmówi Idze pomocy w walce o kamienicę (będzie pod dużym wpływem Gada), Iga po prostu już opadnie z sił, odpuści w walce o nią.Więc postanowi się przeprowadzić z dziećmi na Mazury do rodziców, skoro nie ma dachu nad głową.(Mógłby to być 13-odc :)) Natomiast Marcin po tym jak dowiedział się w 12 odc.,że Magda się założyła o niego, będzie w szoku i szybko się otrząśnie.Ruszy Mustangiem za autobusem, w którym jedzie Igą.Będzie trąbił i wyprzedzał kierowcę.Gdy kierowca autobusu się zatrzyma do autobusu wkroczy Marcin. (Iga nie będzie kryła zaskoczenia) I przy wszystkich pasażerach Przeprosi Igę, ale tak naprawdę szczerze i wyzna jej miłość. Iga da się przeprosić, dojdzie do pocałunku.Poprosi ją, aby nie wyjeżdżała i zadeklaruje jej pomoc w walce z Laskoniem. Marcin pomoże przesiąść się Idze do swojego samochodu.(Zdjęcie) I będzie HAPPY END !
Wszystko fajnie, tylko przy aucie stoi wózek inw. Ale z wyprowadzka na Mazury, to bardzo prawdopodobne. Tez o tym myslalam. Iga na chorobowym, z noga w gipsie, w mieszkaniu bez wody, bez wsparcia mecenasa... Chyba wyjazd do rodziców, to będzie tymczasowe wyjście z tej beznadziejnej sytuacji...
Ale co z tego,że ma wózek.Na wózku przecież nie pojedzie do rodziców haha ;) Wózek mogła zabrać do autobusu,pchać ja mogły dziewczynki a wsiąść do autobusu kierowca.
Myślę, ze zabieranie wózka do autobusu to przesada. Pewnie bedzie się poruszać o kulach, dlatego nie pasuje mi scena z tym wózkiem przy samochodzie. Wiadomo tez, ze zdjecie pochodzi z planu i wcale nie musimy się doczekać takiej dokladnie sceny w gotowym odcinku... Ale faktycznie, można trochę uwolnić wyobraźnię i podkoloryzowac, żeby nie zwariowac w oczekiwaniu na kolejne odcinki... ;)
Moim zdaniem Marcin jeszcze nie ma pojęcia o tym, że kocha Igę, może gdzieś w głębi siebie dopuszcza do siebie, że coś tam do niej czuje, ale cały sęk tkwi w tym właśnie, kiedy on sobie to uświadomi i przestanie wciskać Idze i samemu sobie ten kit o przyjaźni.
A może pojawi się ktoś kto jej pomoże np. Robert bo tak mało jego było a gdzieś czytałam że przy nim ma zapomnieć o Marcinie do tej pory nie było okazji
Wczoraj właśnie tak sobie myślałam, że tyle szumu było o tą znajomość Igi i Roberta, a tu na razie tak no bez szału, nawet przyjaźni jako takiej między nimi nie widać. Ciekawe czy to było tylko tak dla komercji czy też może coś jeszcze się rozwinie ta ich relacja.
Jak to oglądam, sama zaczynam podejrzewać u siebie wściekliznę.
Marcin cierpi dodatkowo na psychozę paranoidalną, bo inaczej jego zachowania nie da się wyjaśnić.
Oby Iga się nie dowiedziała o tej nocy z Magdą, bo wtedy to już w ogóle nie wiem, co się będzie działo.
Mnie poza tym trochę wkurza, że Iga ma niby być zrobiona "na bóstwo", a nagle okazuje się, że ma włosy ułożone jak zwykle, trochę mocniejszy makijaż i sukienkę, która przypomina worek pokutny.
Niestety, jej stylizacje przy eleganckich strojach Asi wypadają bardzo blado.
Porównanie do świnki Pepy - może trochę za mocne, ale coś w tym jest.
Myślę, że trochę się martwisz na zapas. No przespał się z Magdą, może nawet będą w jakiejś tam niby relacji, ale nie przesadzajmy, że teraz przez to już nie może być z Igą. Przecież jej nie zdradził, nie są razem. Wszystko zależy czy sam przed sobą przyzna, że chce z nią być. Jeśli tak droga nadal otwarta, jeśli nie, no to nie będą razem. Gdyby Iga nie miała takiej sytuacji jaką ma, a umówmy się no to nie jest łatwa sytuacja to wszystko pewnie potoczyłoby się szybciej. A Marcin jest jaki jest, ale mnie się tam podoba, że to nie wszystko tak szybko łatwo i przyjemnie. Jeszcze trochę na pewno się zadzieje, może i się kłócą przez tę Magdę teraz (wiadomo intryga), ale nic nie dzieje się bez przyczyny. Mnie się wydaje, że coś musi się w życiu Marcina wydarzyć, żeby on zrozumiał, podjął decyzję.
No widzisz, ale dla Igi to będzie jak zdrada. Nie czarujmy się, że tak łatwo przeskoczyłaby fakt zacieśnienia więzi Marcina z Magdą. Już w sytuacji, gdy Magda odebrała telefon Marcina, Iga potraktowała to jak policzek. A teraz? Nie sądzę, aby ta sprawa nie wypłynęła na światło dzienne.
I nie sądzę, aby Iga potraktowała to w kategoriach interesującego newsa. Ona cierpi, bo się pokłócili, a on ładuje się do łóżka Gadomskiej, bo odreagować trzeba... Słabo to wygląda.
Droga do związku nie jest teraz tak otwarta jak w pierwszym sezonie. Teraz o wiele więcej się między nimi nagromadziło nieporozumień i kwestii do wyjaśnienia.
Ja bym nie powiedziała, że jak zdrada, ale tak, Iga utwierdzi się w przekonaniu, że Marcin jej nie chce. No nie wiem, zobaczymy. Wiadomo, że żeby się znowu do niej zbliżyć Marcin będzie musiał trochę bardziej się postarać, ale póki sam nie zrozumie czego chce to z Magdą, czy bez nic z tego nie wyjdzie. No i przecież chyba jakaś rozmowa się odbędzie, Marcin Idze tego nie powiedział, ale przecież to raczej jasne, że jego przed związkiem z Igą powstrzymuje cała ta chaotyczna sytuacja. Jest się lub nie jest na coś gotowym, przyznanie się do tego to nic złego. Iga chyba też wolałaby być z kimś kto jest pewny, a nie potem zostawi ją i dziewczynki. Gdyby porozmawiali, gdyby jej o pewnych sprawach powiedział to wiele by się wyjaśniło, no ale on nadal wszystko dusi w sobie.
Iga to wszystko przeżyje, przecierpi i wybaczy. W końcu dwóch chłopów miała, z każdym dziecko i wie , że w sumie niewinny chłopaczek - mecenas to najlepsze co mogło się jej trafić w życiu. Drugiego takiego jelenia nie znajdzie. Czeka ją ewentualnie powrót do Krzyśka lub dochodzący panowie od czasu do czasu. A w ogóle to Gadomska mogłaby zajść w ciążę i za Kaszubę los by zdecydował.
A ja zapraszam do obejrzenia mojego nowego, słodko-gorzkiego video (spoiler z 9 odcinka) https://www.youtube.com/watch?v=ShfCpF339pY
Wiem....
Teraz jest. Zmieniłam ścieżke dżwiekową. https://www.youtube.com/watch?v=eCG-20OvCuU&feature=youtu.be
Dzięki. Ale w sumie ja nie wiem czy będę miała ochotę robić dalej jakieś filmy bo jakoś mniej kibicuje tej parze po tym całym zachowaniu Marcina.
Ja już dawno przestałam im kibicować. Nie miałabym żalu, gdyby każde ułożyło sobie życie z kimś innym.
Marcin zamknął się w skorupie przyjaźni i nie chce/nie może/nie potrafi z niej wyjść. Podkreślanie przez niego tej przyjaźni między nimi, powoduje to, że nie dociera do niego, że czuje do Igi coś więcej niż tylko przyjacielską sympatię... Mam wrażenie, że sam się nie uświadomi, nawet prawda o zakładzie tego nie zmieni. Ktoś musi go nakierować...
A ja zaczynam utwierdzać się w przekonaniu że 2 sezon zakończy się na przebudzeniu Kaszuby. To znaczy uzmysłowi sobie że kocha Igę. A Iga znów pogodzi się że nigdy nie będzie z Marcinem i zrozumie że może ich łączyć tylko przyjaźń ( a może pojawi się jakiś konkretny facet). I w 3 sezonie będziemy mieć zdobywanie Igi przez Marcina. W sumie to chyba by mi odpowiadało takie rozwiązanie.
Wg mnie sceny z rozprawy z 8 odc., gdzie Kaszuba mówi o "utracie twarzy" przez kobietę, mogą miec glebsze przeslanie i wskazywać na to, jak byc moze potocza się sprawy z gadem. W 12 odc. ona przyzna się osobiście do intrygi i do tego, ze obraziła Ige żeby łatwiej i szybciej osiągnąć swój cel. Tak naprawde, to przez jej spisek Iga straciła twarz w oczach mecenasa...
O co własciwie ta awantura? Marcin i Magda chcieli tylko pomóc, nie znają Filipa i nie wiedza do czego jest zdolny. Marcin był przejęty i wtargnął do pokoju, nie bylo to wlaściwe ale gdy wyszli z pokoju Iga powinna była się uspokoić. Póżniej gdy przyszedł Krzysiek sytuacja znowu stala się napięta ale wyjasnili sobie wszystko jakos ją rozwiązali. Potem Iga zeszla na dól i zaczeło sie najlepsze. Uważam, że niepotrzebnie narobiła halasu. Marcin nie wiedział o co chodzi a ona jedzie po nim. Magda w szoku że ktos wg może tak sie zachowywac, bo zachowanie było poniżej poziomu. Zgodze sie z tym co powiedziała Magda, że Iga nie ma prawa naskakiwac na kogos kto przychodzi jej z pomocą. Marcin cały czas chciał dobrze, chcial zalagodzić sytuację. Iga sama jest sobie winna, ma pretensje niewiadomo o co. Na własne zyczenie oddaliła się od Marcina i sama popchneła go w ramiona innej
Przecież to serial komediowy, a nie jakieś "Barwy szczęścia" itp.;) Iga ma taki a nie inny temperament, a gadzina działa na nią jak czerwona płachta na byka i stąd taka reakcja. Słusznie na końcu wypaliła, że posprzątała po gwiazdach palestry. Bo posprzątała. Nawet Kaszuba potrafił zrozumieć jej emocje i tłumaczył gadzinie, że "ona tak działa i ma prawo być zdenerwowana..." A Gadomska to mistrzyni manipulacji i mam nadzieję, że dostanie za swoje;)
Myślę, że Idze trochę się należy parę słów prawdy. Marcin chce pomóc: źle, nie pomaga: jeszcze gorzej. Ja naprawdę chwilami już nie mogę słuchać Igi; zachowuje się jak rozwydrzona malolata. Ja wiem, że ma tutaj tłum obrońców, ale kurcze baba pod 30, a ma zagrania jak gimnazjslistka.
Marcin nie jest ideałem, ale ciekawe ile osób spośród nas pozwalaloby się traktować jak worek treningowy.