Scenariusz jest katastrofalny wg mnie. Próbuję, przymykam oczy na dużo rzeczy ale nie daję już rady. Mam malutką nadzieję że na końcu wysepkę wyzeruje atomówka. Nie ma ani jednej postaci w tym serialu której bym kibicował czy z którą bym się utożsamił. Dodam że lubię to universum ale nie jestem jego fanatykiem więc lore nie musi się jakoś mocno zgadzać ale tutaj poleciało wszystko za daleko.
Niestety po częsci 2 obcego kiedy to się kibicowało z zapartym tchem Ripley, Newt i Biehnowi potem dosłownie w każdej częsci oraz avp i Prometeuszu i Covenant postacie są tak okropnie płaskie i odpychające, że robią tylko tło dla slashera. Zaczęło się od alien 3, że jak już jakaś ludzką postać jak Tywin Lannister to śmierć w kilka minut, żeby chyba pokazać beznadziejny los i samotność Ripley a reszta więźniow to tło chociaż i tak lepiej rozbudowane niż w filmach kolejnych. W 4 dosłownie wszyscy ludzie byli odrażający, jeszcze w Prometeuszu może ten doktorek, który odszedł w połowie filmu i głowna bohaterka której zrobili idiotyczną operację sympatię budzili ale w Covenant to już dramat. Serial niestety podąża tą drogą pokazując postacie albo za dobre i nudne (Artur i brat) albo takie którym ciężko kibicować. Najlepiej chyba wychodzi ośmiorniczka ;)