trochę nierealny, jeśli chodzi o te wszystkie działania polityczne.
a ile filmów masz realnych? ale najbardziej realne w tym serialu to USA uratowane a druga strona globu zniszczona
Wiele podjętych wątków tak raziło głupotą, że stawały się wręcz nie do zniesienia. Za dużo też było tych transferów miłosnych, zbyt łatwo zmieniali strony(i wszystkim uchodziło to płazem), a dialogi w pierwszym sezonie, to same banały. W zasadzie jeden z niewielu poważniejszych tematów, które wypadły jako tako wiarygodnie, to duża podatność ludzi do przystępowania do sekt.
Nie tylko polityczne, bawiło mnie na przykład jak przez większość pierwszego sezonu problemem zajmuje się całych trzech naukowców, a kiedy jeden okazuje się zdrajcą zostaje aż dwóch. Chociaż politycznie też zabawny, bohaterowie w zasadzie robią co chcą i nie spotykają ich żadne konsekwencje, i tu ponownie - całą kwestią zajmuje się tylko tych kilka osób, no pewnie, nie żeby sprawą końca miał się zająć jakiś większy zespół, bo i po co...
Ale mimo wszystko serial przyjemnie się oglądało, a zakończenie dosyć jednak zaskakujące.