Porusza wazny, kontrowersyjny temat temat jakim sa "cudowne" terapie niekonwencjonalne i w dodatku jest naprawde przyjemnie zrealizowany. Aktorki grajace glowne role dobrze oddaly esencje postaci: jedna to socjopatka, druga- zrozpaczona, niemadra dziewczyna, ktora ucieka przed rzeczywistoscia. W moim odczuciu obie sa w pewnym sensie mordeczyniami. Bardzo bym chciala, zeby "uzdrowiciele" odciagajacy chorych od medycyny konwencjonalnej podpadali pod paragraf. Ale zdaje sobie sprawe, ze to nie jest takie proste, bo zbytnie ograniczanie wolnosci zawsze sie zle konczy...