Obejrzałam jednym tchem bo to bardzo dobrze nakręcony serial ale pozostawił mnie w zawieszeniu. Sama przeszłam już prawie całą ścieżkę leczenia onkologicznego więc temat dla mnie ciekawy. Główna bohaterka na końcu jawi się jak ciężko zaburzona ale wysoko fukcjonujaca osoba, mocno skrzywdzona przez życie, zaniedbana przez matkę, która mogła mieć chyba podobne zaburzenia. Ale w sumie nie budzi współczucia. To dobrze. W sumie nie spotyka jej żadna kara, bo kara finansowa której chyba nawet nie zapłaciła to żadna kara, a ostracyzm to chyba dla niej nic nowego. To dobrze pokazuje, że na takich ludzi nikt nie wymyślił żadnego paragrafu, choć wydawało by się, że to proste, nie dość że oszustka, to spowodowała zapewne nie jeden zgon. Nie daje żadnych odpowiedzi dla mnie co dzieje się w głowach ludzi, którzy odstępują od leczenia wierząc, że anty medyczne czary mary ich uleczy. Strach nie jest dla mnie żadna odpowiedzią, też go czułam jak każdy po takiej diagnozie. Nie umiem ocenić.