Mnie się bardzo podobał finał. Te watki psychologiczne naprawdę na końcu wszystko rozwiazały. Myślę, że gdyby zabiła żona, to dla mnie byłaby to powtórka z "Nigdy nie rozmawiaj z nieznajomym" i bym się zawiodła. Natomiast gdyby to był syn, miałabym zbytnie skojarzenie z "Mare z Easttown". Przy takim zakończeniu serial wydaje mi się oryginalny, bardzo dobrze zagrany i niezwykle interesujacy.
Ostatnio bardzo zwracam uwagę na dialogi w filmach i tutaj wszystko było bardzo naturalne. W "Mare of Easttown" dialogi mnie drażniły bardzo.
Polecam wszystkim fanom kryminałów.