Kidman nawet mrugnąć juz nie może. jest koszmarna po tych operacjach. zero mimiki, sztuczna niepodobna do siebie. Totalna porażka.
Specjalnie mi to nie przeszkadzało, choć faktycznie widać, że - obojętnie jak bardzo by się nie zarzekała - "było robione" :) Z drugiej strony, wyobrażam sobie, że połowa bogatych kobiet na Manhattanie w stylu bohaterki, którą gra, miała coś robione. Gorzej by to wyglądało, gdyby grała jakąś wieśniaczkę z 18 wieku.
Koncowa scena w filmie gdy biegnie po moście...prosze spojrzec na jej policzki.Tak wyglada sparaliżowane ciało.
Straszne jest to ,że piekne kobiety nie potrafią się starzeć z godnością.Csle szczęście, że nie wszystkie.
No dobrze. Ale właśnie takich kobiet jest mnóstwo, szczególnie w Nowym Jorku. Więc aktorka odpowiednio dopasowana do postaci :)
Akurat w Nowym Jorku więcej jest kobiet świadomych i starzejących się z godnością. Tam jest sporo pięknych starszych osób i przepięknych starych kobiet. A napompowane panie z Upper East Side też istnieją, owszem, ale to jest margines i uchodzi to za zły gust w tej chwili. A nuworyszki zawsze będą istniały. Szkoda, że w Polsce tych nuworyszek coraz więcej.
vulture(.)com/2015/05/emma-jlaw-and-scarletts-older-man-problem(.)html
theweek(.)com/speedreads/558325/hollywoods-loveinterest-age- gap-graph
Mogłabym wrzucić więcej takich linków, ale chyba nie ma sensu (jeśli nie działają, sugeruję wygooglać 'hollywood age gap' albo coś w podobie).
I na pewno na decyzje Kidman (oraz innych aktorek) o kolejnych operacjach plastycznych nie ma wpływu tendencja panująca w branży.A może ona po prostu nadal chce dostawać jakieś role, o które im bardziej aktorka (wizualnie) się starzeje, tym trudniej?Ta cała dyskusja jest idiotyczna, bo nie bierze pod uwagę kontekstu społecznego.Ktoś gdzieś wspomniał o pomarszczonych aktorach grających razem z Kidman. Wszystko fajnie, tylko szkoda, że im po prostu wolno być ludźmi. Pomarszczony aktor to nie problem, co innego aktorka, która zawsze ma być atrakcyjna i seksowna. A jak nie jest? To trudno, zawsze można na jej miejsce zatrudnić dwudziesto- czy trzydziestolatkę. Chętnych nie zabraknie.
To samo zwróciło moją uwagę! Końcowa scena, most, pełna dramaturgia, a główna bohaterka bez jakiejkolwiek emocji, totalny paraliż na twarzy. Jednak ingerencja w ciało, potrafi straszliwie wpłynąć na aktorstwo.
W pierwszych scenach serialu pomyślałam, że wygląda przepięknie! Te włosy, figura, twarz. Ale potem im więcej trzeba było angażować mięśni twarzy podczas gry (zwłaszcza policzki, czoło, kąciki oczu) i im więcej było zbliżeń na twarz, tym bardziej widać było, że coś jest nie tak.
I tak uważam, że Nicole jest piękną kobietą i wygląda zjawiskowo, ale widać czasem, że nie gra tak, jakby mogła, bo jej mimika jest mocno ograniczona. Widać też, że jej oczy są takie jakby małe, opuchnięte.
Mimo wszystko serial ciekawy :)
Dla serialu ( dla innych produkcji również) znaczenie ma obsada, znane nazwiska przyciągają widzów.
Ale Nicole Kidman jakąkolwiek scenę odgrywa, wyraz twarzy ma ten sam.
Przez operacje plastyczne jest karykaturą samej siebie.
Mam wrażenie, że ludzie już z przyzwyczajenia piszą, że nie ma mimiki, bo kilka lat temu rzeczywiście było z tym słabo. Obecnie ma mimikę, a naturalne aktorstwo to nie wykonywanie przerysowanych grymasów. I nie, innym uznanym aktorkom w wieku Nicole lub niewiele młodszym też wszystko się nie marszczy, a mało której tak bardzo się to zarzuca jak jej. Miała zły czas, teraz wygląda TROCHĘ młodziej niż powinna. I gdyby nie to ogólne przyzwolenie to nie byłaby za to krytykowana bardziej niż inne nieskazitelne aktorki w okolicach jej wieku.
to była kiedyś piękna kobieta a teraz jest karykatura samej sobie ; ta dolna warga ..,wydłużona szczeka .., scena jak biegnie po moście tragedia , twarz z plasteliny albo po paraliżu , nie wiem czmeu się zdecydowali na takie zbliżenia ; ogólnie serial nudnawy
Nicole wygląda OKROPNIE! Gładka jak dupsko niemowlaka z mimiką robota. Botoks wylewa się z ekranu, szwy za uszami aż trzeszczą. Przykre że dała się tak zeszmacić zamiast zestarzeć się z godnością bo BYŁA piękną kobietą. :\
Tak! Była obrzydliwa z tą swoją wyprasowaną twarzą. To ten 12 letni chłopiec miał większe worki pod oczami niż ona!
piękna kobieta i pewnie pięknie by się starzała, ale cóż. pogoń za młodością, holiłudy robią swoje
W paru ujęciach przypominała mi Glenn Close, nie ujmując zresztą nic tej wspaniałej aktorce.
Ta mimika, której nie ma strasznie mnie drażni. Nie wiem czy jest wesoła, smutna czy zdenerwowana, bo ma cały czas taki sam wyraz twarzy. Ewentualnie jej łzy lecą....
krytykują ci, co nie akceptują siebie, figura i twarz to wciąż tylko figura i twarz, nie ma tu niczego do krytykowania, każdy decyduje o sobie i zadziwia mnie, jak wam przeszkadza w seansie i po seansie twarz Kidman; to jest serial, a wy za dużą uwagę przywiązujecie do jej twarzy, wręcz obsesyjną
Największy problem tkwi w samych kobietach, które uwierzyły że mężczyźni chcą ich w "wersji" sprzed 10-15 lat... więc wchodzą w jakąś chorą pogoń za wiecznym udoskonalaniem swojego wyglądu lub naśladowaniem influencerek, celebrytek czy najnowszych trendów.
pierdnęła by mocniej i by te policzki jej odpadły ciekawe czy te jej pięknę włosy są jeszcze prawdziwe?
Wygląda strasznie. A taka ładna była. Teraz to pasują jej tylko role w horrorach. Serial świetny,ale momentami na Kidman nie można patrzeć.
bez przesady, skacząc po kanałach natknąłem się na film, Nicole grającą główną rolę rozpoznałem od razu, pomimo dalece innej niż charakterystycznej dla niej fryzury, koloru włosów, charakteryzacji. Po sprawdzeniu okazało się że był to Portret Damy z 1996 r. Zatem rysy chyba, aż tak nie zmienione.
Prawada jest taka, ze Nicole nigdy nie była aktorskim fenomenem(wg mnie). A naciągnięcie twarzy do granic możliwości, tylko pogorszyło sprawę. Irytowała mnie jej gra i wymuszona mimika. Ehh trochę popsuła mi serial, ta pani co najwyżej nadaje się do niewymagających komedii romantycznych.
jestem po pierwszym odcinku i dokładnie te same spostrzeżenie, pomarszczony Hugs i gładziutka Kidman swoją drogą nigdy za nimi nie przepadałem Kidman była fajna tylko w jednym filmie Australia
Ja nie wiem, gdzie wy to widzicie. Wygląda supernaturalnie. Mam nadzieję, że mnie też się tak uda.
Coż, czas leci,a zawód aktora ma swoje wymagania. Zresztą gdyby się nie odmładzała, też by ją krytykowano...W tym filmie wygląda naprawdę bardzo atrakcyjnie. Poza tym wygląd to nie wszystko, osiągnęła w życiu więcej niż prawdopodobnie wszyscy forumowicze tutejsi razem wzięci.
Jak kto patrzy. Ja nie mogłam oderwać od niej wzroku przez cały serial. I nie było momentu, w którym zaobserwowałabym jakieś efekty chirurgii plastycznej - nie moja bajka, nie zajmuje mnie to, cieszę się ładnymi twarzami ludzi i tyle.
Jak ktoś nie lubi patrzeć na ładne twarze, czuje niesprawiedliwość dziejową, że pieniądze pomagają również w dbaniu o wygląd, albo że natura nie po równo nas obdziela walorami estetycznymi, czy też uroda danego aktora (albo stylizacja czy konserwacja) się komuś nie podoba - nie ma obowiązku oglądać.
Nie podobała mi się, kiedy była napompowana silikonem, teraz jest mimo wszystko lepiej. I nie hejtowałabym jej, bo łatwo jest mówić, że "aktorka powinna mieć mimikę", "nie potrafi się starzeć z godnością" - trudniej jednak zderzać się z rzeczywistością, w której nawet w Hollywood brakuje ról dla dojrzałych kobiet. Jedna Meryl Streep wiosny nie czyni, a nawet ona miała okresy przerwy w grze. Fantastyczna rola 50-letniej wówczas Julii Roberts bez makijażu w filmie" Powrót Bena" z 2018 roku jakoś przeszła bez echa. Poza tym ten kult młodości 20 czy 30 lat temu był jeszcze większy, presja środowiska silniejsza niż teraz, młode kobiety robiły botoks, żeby nie wypaść z obiegu. Teraz może żałują, widząc efekty uboczne - ale co, mają się zamknąć na farmie łosi na Alasce, żeby nie ranić czyichś oczu? Robią, co mogą. Dajcie im żyć.
Jakie to żałosne, że głównie kobiety mają problem z tym, że inne mogą być szczupłe, zadbane i nie muszą być pomarszczone pomimo wieku. Każdy starzeje się inaczej, niektóre już w wieku 40 lat wyglądają jak staruszki, są otyłe, pomarszczone i mają plamy od słońca, bo nie dbały o cerę. Inne chodziły regularnie na masaże twarzy, chroniły skórę przed promieniowaniem słonecznym, korzystały z zabiegów medycyny estetycznej takich jak mezoterapia oraz zdrowo sie odżywiały i mają piękną cerę oraz naturalny brak zmarszczek. Najłatwiej krytykować, bo tak prościej wytłumaczyć sobie to, że samemu się o siebie nie dba. Ja sama nie mam ani ml botoksu oraz wypełniaczy, a nie marszczę się, bo dbam o siebie i mięśnie twarzy, skórę głowy oraz postawę. Wasze zwisające pomarszczone twarze to nie tylko wina upływu czasu ale braku dbania o siebie, paskudnej zazdrości i jedzenia śmieci :-)
Kidman ciezko poznac, gdyż podniosla sobie powieki co bardzo otwiera oko i zmienia rysy twarzy. Nie wiem, czy pamiętacie jaka swego czasu burza przeszla w internecie, gdy naglowki krzczyczały, gdzie zniknela Rene Zellweger, gdy ta pokazala się na jakiejs gali. Zupelnie nie przypominała siebie a wszystko przez plastyke gornych powiek. Opadniete czynilły jej twarz charakterystycznie piękną, miala to "coś" a po korekcie - ot, jakaś niebrzydka kobieta...