1. Jak ktoś lubi filmy od Marvela to mu się spodoba. Ja już nie mam 13 lat, więc niestety nie kupuję tej konwencji. Już abstrahując do nie pasującej kompletnie muzyki w stylu The Clash czy AC/DC.
2. To jest i tak nic w porównaniu do abominacji scenariuszowych typu pani szpieg od Wolnych Francuzów. Jaki był zamysł na tę postać, poza byciem obiektem westchnień majora Stirlinga? Autorzy scenariusza próbują sugerować, że udział Francuzów był kluczowy dla sukcesu SAS i swoją istotną cegiełkę miała tam dołożyć pani szpieg. No dobrze, to w takim razie może warto byłoby ten wkład jakoś pokazać? Bo nic takiego nie miało miejsca w tym serialu a Francuzi robią tam jedynie za tło (jedni za mniej, drudzy za bardziej irytujące). Co jest w sumie denerwujące bo to zmarnowany czas ekranowy który można by przeznaczyć, na przykład, na lepsze przedstawienie członków oddziału. To samo można powiedzieć o postaci płk. Clarke'a o którym z serialu możemy się dowiedzieć jedynie, że nie lubi Stirlinga. Doprawdy, AI byłoby w stanie momentami wygenerować lepszy scenariusz od tego.
Jak ktoś lubi komiksowe strzelaniny w stylu "Strażników Galaktyki" to śmiało, serial się spodoba. Ale jeśli ktoś chciał poznać bliżej kulisy działalności SAS w czasie II wojny to chyba lepiej poszukać gdzie indziej.
Hmm zgadzam się z Tobą w całości, wiele rzeczy razi w tym serialu....ale nie jest to kino historyczne. Oparte ( częściowo ) na faktach, niemniej ma być bardziej filmem akcji niż podręcznikiem historii. Z tego typu seriali Kompania braci chyba niedościgniona. Mimo wielu zarzutów do tego serialu ogląda to to się przyjemnie i lekko. I chyba o to w tym ma chodzić, w końcu kino/film to ( generalnie ) rozrywka dla gawiedzi. Pozdrawiam
Ja wiem, że to nie jest serial historyczny a sensacyjny, ale w tym konkretnym przypadku, moim zdaniem, estetyka marvelowa bardziej przeszkadza niż pomaga. Mnie to bycie "na luzie" bardziej zmęczyło niż dało przyjemność ale rozumiem, że są ludzie którym to odpowiada.
Niestety, to wszystko prawda. Sporo sobie obiecywałem po tej produkcji, może coś w rodzaju Sharpa, tylko w innym settingu historycznym, a wyszedł totalny kwas. Konwencja nie pasuje do tematyki, gra aktorów mało wiarygodna. Trudno określić, czy to miał być pastisz, czy normalne kino wojenne, bo ani jedno, ani drugie się nie udało. Zmarnowany potencjał. Mimo to, pierwszy sezon da się obejrzeć. Natomiast drugi, gdy na pierwszy plan wychodzi o Connel jest zwyczajnie torturą :/