Coś mi w tym interfejsie nie pasuje. Jak mniemam służył do wymiany zaszyfrowanych informacji o obu stronach, zaszyfrowanych by pracownicy nie wiedzieli z kim się i po co kontaktują.
No, ale w dalej się okazuje że obie strony utrzymywały dość systematyczne kontakty bezpośrednie, drugi ONZ miał swoją tajną ambasadę po naszej stronie, nieustannie przechodzili ludzie przez granicę, misje dyplomatyczne i inne.
Po co w takim, razie interfejs skoro wszelkie informacje można było uzyskać bezpośrednio, bez angażowania szeregowych pracowników zajmujących się latami nie wiadomo czym, co mogło u nich zacząć rodzić niepotrzebne pytania?