Jak to w rozumowaniu tego dzieła na pewno braknie każdemu od razu wymyślenia o co tu chodzi. Przez pewną chwilę będzie to mało prawdopodobne, że odkryjemy cały wzór jaki nadano serialowi. Ja osobiście bardzo się cieszę, że powstał. Nie żałuję czasu złożonego temu serialowi, choć Ty być może będziesz żałować. Pewne twory netflixowe są bardzo dla mnie niezrozumiałe. Ten jednak twór nie jest dość trudny do pojęcia. Wystarczy siąść i mieć czas na obejrzenie go. Wówczas wtedy dostrzec można wszystko to co widz ma zauważyć. Nie można robić choćby chwili wytchnienia od ścieżki dźwiękowej i obrazu, bo możemy czegoś nie pojąć. I właśnie to prawdopodobnie się pewnym osobom wydarzyło przy oglądaniu tego serialu.
Obejrzałem dwa sezony od początku do końca. Zauważyć mankamenty jest trudno, bo serial jest naprawdę bliski perfekcji. Nie chodzi o przeniesienie samego Muru Berlińskiego. Oczywiście serial to przypomina jak i mi również, jednak należy pamiętać, że ten produkt jest produktem spod znaku fantastyki naukowej, a nie dzieła historycznego. Jest tu mowa o Murze Berlińskim jak i o Przejściu, a to dwie różne rzeczy na tle naszej rzeczywistości. Samo Przejście ma znaczenie bardzo proste - przejście do drugiego świata stworzonego przez Janka 30 lat temu. Jednak Mur Berliński to po prostu Mur Berliński z naszej historii. Zachód jak i Wschód jest odzwierciedleniem podziału, ale przejście jak już wspomniałem to warunek czysto sci-fi.
Reasumując wszystko z serialem w porządku i choć jest długi, bo to około 1000 minut to jest warto go obejrzeć.